Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejny kierowca popełnił w tym miejscu ten sam błąd (wideo)

Kolejny kierowca na ul. Północnej, na odcinku prowadzącym do ul. Gen. Bolesława Ducha, wjechał pod prąd. Nagranie całej sytuacji otrzymaliśmy od Czytelnika.

Zdarzenie miało miejsce wczoraj wieczorem na ul. Północnej, na odcinku pomiędzy ul. Ireny Kosmowskiej a ul. Gen. Bolesława Ducha. Na nagraniu widzimy pojazd, którego kierowca jadąc w stronę ul. Ducha zjechał na przeciwległy pas ruchu.

Po klaksonie, zjechał na właściwy pas ruchu i następnie prawidłowo kontynuował swoją jazdę. Już kilkukrotnie opisywaliśmy tego typu zdarzenia, jednak jak widać, wciąż na opisywanym odcinku ulicy przypadki te występują.

Niektórzy kierowcy poruszający się od strony ul. Kosmowskiej dojeżdżając do skrzyżowania, w miejscu gdzie jezdnia rozdzielona jest wysepką, wjeżdżają na pas jezdni przeznaczony dla pojazdów jadących z naprzeciwka. Doprowadza to do niebezpiecznych sytuacji. W kilku przypadkach zakończyło się to kolizjami. Na szczęście zanim kierowca z nagrania wjechał na skrzyżowanie pod prąd, zajął właściwy pas ruchu.

Nagranie ku przestrodze!

(fot. wideo nadesłane)

14 komentarzy

  1. Trzeźwiej myślący

    Kolejny kierowca popełnił w tym miejscu ten sam błąd – ciekawe jak się to ma do ilości aut, które tamtędy przejechały prawidłowo…

  2. to już kolejna osoba co zmienia pas na „LEWY” gdy prawy (jedyny) jest i tak pusty. Czy robią to żeby łatwiej pokonać łuk drogi ???????

  3. Często tędy jechający

    Winą za ten stan rzeczy jest nieodpowiednie oznakowanie po stronie jadących Północną w stronę „świateł”, sugerujące na zakręcie, że dwa lewe pasy służą do skrętu w lewo na skrzyżowaniu ze światłami. Dodatkowo podwójna ciąga zaczynająca się na zakręcie i niejako „wymusza” szybkie zajęcie niewłaściwej pozycji „środkowego pasa” niby do skrętu w lewo na najbliższym skrzyżowaniu ze światłami.
    Zauważając taki układ oznakowania bezpośrednio na wyjściu z łuku, kierowca nie ma czasu na zastanowienie się oraz realną ocenę sytuacji i popełnia błąd. Nawet wprawni kierowcy się często na to „nabierają” i stąd ta ilość „gaf drogowych”.

    • Często tędy jadący i piszący powyższy komentarz ma problem z pokonaniem zwykłego odcinka drogi a ja rzadko tamtędy jadący nigdy nie miałem takiego dylematu. Dlaczego? Bo jeżdżę prawą stroną. Nawet jeżeli byłyby dwa pasy do skrętu w lewo, to nie widzę żadnego powodu, żeby nie zająć prawego. Dopóki będziecie jeździć jak życiowe łajzy bez szacunku do art. 1 „w Polsce obowiązuje ruch prawostronny” – dopóty będziecie popełniać tak głupie błędy.

      • a jak skręcasz w lewo z jednokierunkowej? sam staram się zajmować prawy pas i wk.. mnie gamonie co jeżdżą tylko lewym

      • Nie dokazuj, Dociekliwy, nie dokazuj
        Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud…
        -Bezmandatowej i bezwypadkowej jazdy aż do śmierci życzy WRD Lublin

      • Często tędy jechający

        Dociekiwy, ty nic nie fersztejen, Stwierdzam tylko fakt. Tam jest złe oznakowanie na zakręcie sugerujące zajęcie pasa pod prąd dla chcących w lewo i tyle. Przy niedostatecznej percepcji kierocy i złych warunkach łatwo o błąd..

    • Witam widziałeś kiedyś żeby podwójne ciągle linie rozdzielające pasy w jedną stronę bo ja nie. Nie jest błąd w oznakowaniu tylko informuje cię że zbliżasz do skrzyżowania gdzie jest skręt w lewo lub prawo. Trzeba patrzeć owszem na znak pionowy ale i poziome a nie jechać na pałkę.

  4. Przecież on już bez klaksonu wracał bo zagapił się w telefon!

  5. rozwiązaniem jest wywalenie zarządców ruchem i postawienie kogoś ze znajomością tematu

  6. To się może przydarzyć tylko kierowcom którzy nie respekują LINI CIAGŁEJ O PoDWÓJNEJ CIĄGŁEJ juz nie wspomnę.
    Przypomnę znaki poziome:
    Znak P-2 „linia pojedyncza ciągła” oddziela pasy ruchu o tym samym kierunku i oznacza ponadto zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.
    Znak P-4 „linia podwójna ciągła” rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.

  7. Jeżeli opisane sytuacje powtarzają się n-ty raz, to nie można zrzucać odpowiedzialności wyłącznie na kierowców – przejazd po prostu został wadliwie zaprojektowany.
    A kolejność wydarzeń była następująca:
    1) 2000 r.: Echo Investment kupuje Górki Czechowskie – za bezcen, bo jako tereny zielone a potem w zamian za obietnicę przebudowy za własne pieniądze skrzyżowania Solidarności-Sikorskiego-Ducha dostaje zgodę Ratusza na przeznaczenie drobnego fragmentu Górek (30 ha) na działalność sportowo-rekreacyjną oraz usługową (w tym tylko 1 ha pod niską zabudowę mieszkaniową!) .
    2) III 2016 r: teren odkupuje (też za bezcen) TBV, a potem występuje z projektem budowy blokowiska (wbrew obowiązującemu planowi zagospodarowania przestrzennego). I oto staje się cud! Miasto decyduje się znienacka na przebudowę skrzyżowania na własny (czytaj – mieszkańców) koszt (ok. 65 mln zł).
    3) W trakcie budowy skrzyżowanie przybiera zadziwiający kształt – na jego środku pojawia się rondo, dziwnym trafem z gotowymi już wlotami na teren Górek… Kiedy jednak okoliczni mieszkańcy zaczynają głośno dociekać, czemuż nie zgadza się to jakoś z prezentowanymi wcześniej opinii publicznej planami, staje się drugi cud! W ciągu zaledwie jednego dnia uformowane już rondo zostaje zrównane z ziemią…
    Niestety, trwałym pokłosiem tych szczególnych manewrów miejsko-deweloperskich jest obecny, sprawiający tyle kłopotu kierowcom, kształt skrzyżowania. I w dodatku kształt, który w dalszym ciągu stwarza możliwość wybudowania wlotu jezdni na obszar Górek…

  8. Też udało mi się tamtędy jechać pod prąd. Wina w oznakowaniu poziomym jezdni.

Z kraju