Środa, 01 maja 202401/05/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejny kierowca nie patrzył na znaki i czerwone linie. Znów na tym skrzyżowaniu zderzyły się dwa auta (zdjęcia)

Skrzyżowanie ul. Wrotkowskiej i Diamentowej w Lublinie, choć bardzo dobrze oznakowane, sprawia niektórym kierowcom problemy. Wczoraj wieczorem znów zderzyły się tam dwa auta. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 22.00 na ul. Diamentowej w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ul. Wrotkowską zderzyły się dwa samochody osobowe: opel i volkswagen. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe.

Jak nam przekazano, kierujący oplem mężczyzna poruszał się ul. Diamentową od strony ul. Jana Pawła II i wykonywał manewr skrętu w lewo, w ul. Wrotkowską. Nie ustąpił jednak pierwszeństwa przejazdu kierowcy volkswagena, który nadjeżdżał od strony ul. Zemborzyckiej. W wyniku tego doprowadził do zderzenia obu pojazdów. Wytrącone z toru jazdy auto uderzyło jeszcze w słup.

Podróżujące pojazdami osoby na szczęście nie doznały obrażeń ciała. Sprawca kolizji został ukarany mandatem karnym.

W tym samym czasie, lecz z drugiej strony skrzyżowania miała miejsce jeszcze jedna kolizja. Tym razem było to delikatne najechanie na tył. Kierowca volkswagena wjechał w znajdujące się przed nim auto dostawcze.

20 komentarzy

  1. na ruskiej to samo i pod makro ale ostatnio cos cisza o tamtych miejscach

  2. Skoro nawet w artykule jest napisane „że, znów zderzyły się tam auta” i najwięcej wypadków ma miejsce właśnie na tego typu rondach to czy nie oznacza to to, że takie ronda powinny być przebudowane?
    No chyba wszystkim zależy na zdrowiu i bezpieczeństwu współobywateli?

  3. dyplomowany operator łopaty

    Prawo jazdy zdane na farta

  4. To skrzyżowanie to jakiś żart. Aż dziw bierze, że ludzie nie widzą tych znaków i czerwonych linii STOP, albo myślą że zdążą. Ale najdziwniejsze jest, że wypadki są po stronie tych co skręcają w lewo w ul. Wrotkowską, a odwrotnie nie. Bo wyjazd w lewo z Wrotkowskiej, szczególnie w godzinach szczytu jest utrudniony na maxa. nie dość że z prawej jadą pod katem że łeb trzeba wykręcić ile się tylko da, to jeszcze nie widać środkowego i prawego pasa bo sznurek samochodów na lewym wszystko zasłania. Pomijam dzbanów skręcajacych z prawego pasai stajacych za linią zatrzymania, zasłaniając juz kompletnie wszystko tym, co skręcają z lewego i wcinanie się po skręcie na lewy pas. Że tu nie ma codziennie kilku stłuczek to aż dziwne.

Dodaj komentarz