Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejne zestawy Patriot trafią do Polski. Mają zostać rozmieszczone na Lubelszczyźnie

Wiadomo już, że z Niemiec do Polski zostaną przeniesione wyrzutnie Patriot. Plany wskazują, iż będą one umieszczone na terenie województwa lubelskiego.

Trwają rozmowy przedstawicieli naszego kraju z niemieckim ministerstwem obrony w sprawie przekazania zestawów Patriot. Początkowo polska strona chciała, aby zostały one umieszczone na Ukrainie. Nie było na to jednak zgody naszych zachodnich sąsiadów, którzy podkreślili, że tego typu rozwiązanie nie wchodzi w grę. Patrioty są bowiem częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, więc mogą zostać rozmieszczone jedynie na terytorium krajów wchodzących w skład sojuszu.

Dlatego też uzgodniono, iż zestawy Patriot zostaną wpięte w polski system dowodzenia. Szef MON Mariusz Błaszczak w TVP tłumaczył, że obecnie rozmowy dotyczą usytuowania tych zestawów w Polsce, a dokładnie na Lubelszczyźnie. Dodał, że wciąż otwarta jest sprawa, ile Patriotów ma trafić do naszego kraju. Początkowo miały być trzy jednostki, okazało się później, że to jest osiem wyrzutni. Jednak ostateczna ich liczba nie została jeszcze zatwierdzona. Wiadomo już, że strona niemiecka zgodziła się, aby to polski dowódca operacyjny decydował o użyciu tej broni.

Decyzja o przekazaniu przez stronę niemiecką systemu obrony przeciwlotniczej Patriot została podjęta po wydarzeniach, jakie miały miejsce 15 listopada. Wtedy to we wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim spadła rakieta znad Ukrainy. Jej eksplozja doprowadziła do śmierci dwóch mężczyzn. Całość była efektem zmasowanego ataku rakietowego, jakie wojska rosyjskie przeprowadziły na Ukrainę. Sama rakieta należeć miała do ukraińskiej obrony powietrznej.

Pierwsze wyrzutnie Patriot zostały umieszczone w Polsce w marcu. Siły zbrojne USA podkreśliły wówczas, że ich ulokowanie ma defensywny i zapobiegawczy wobec wszelkich potencjalnych zagrożeń dla sił USA i sojuszników oraz ich terytorium. Znajdują się one na lotnisku w Jasionce koło Rzeszowa, które to stanowi hub transportowy dla pomocy wojskowej, jaka trafia na Ukrainę. Zestawy, jakie mają trafić na Lubelszczyznę, jak informuje Bundeswehra, mogą obserwować jednocześnie do 50 celów, zwalczać do pięciu, a zasięg całego systemu wynosi blisko 70 km.

(fot. US Army/Jason Cutshaw)

26 komentarzy

  1. Na Ukrainie bardziej by się przydały.

    • Mogłyby się za szybko zużyć, a to ma służyć lata.

    • Tam się wszystko przyda. Szkoda, że w drugą stronę to tła nie działa, nawet za sparszywiałe zboże techniczne kazali sobie płacić.

    • Sęk w tym, że u nas można to zrobić szybko (niemiecka obsługa), a tam, gdyby nawet zdecydowano się je przekazać, długo by to trwało, m.in. z powodu konieczności wyszkolenia obsługi.

      • Podobno 9 miesięcy trwa szkolenie. A Ty się plandemii już nie boisz? Czy dalej w maseczce popylasz? :D:D

    • Nam się przyda, to ukłon Niemców dla naszego bezbronnego obecnie nieba, wymuszony katastrofą w Przewodowie. Ale słuchając propagandy w TVPiS możesz mieć inne zdanie.

  2. To teraz jak będzie leciało coś ze wschodu to nasze rakiety tam polecą, czy będzie dolatywało do Lublina i wtedy być może będzie zniszczone ?

    • Wydaje mi się, że nie zrobią nic. Taki efekt psychologiczny, marketingowy. Żeby działały i były skuteczne to powinny być na wschodniej granicy, terenie UA.

  3. Błaszczak sprzeciwił się Kaczorowi, no brawo, brawo.

Z kraju