Piątek, 13 września 202413/09/2024
690 680 960
690 680 960

Jest wyrok w sprawie tragicznej w skutkach bójki na deptaku. Kolejny sąd nie zmienił wymiaru kary

Sprawa bójki na lubelskim deptaku, w trakcie której życie stracił 21-latek, toczy się już pięć lat. Dziś zapadł kolejny wyrok dla mężczyzny oskarżonego o spowodowanie jego śmierci. Rodzina ofiary nie zgadza się z wymiarem kary.

We wtorek, przed Sądem Okręgowy w Lublinie zapadł wyrok w sprawie oskarżonego o udział w bójce oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce w nocy z 20 na 21 grudnia 2018 r. na lubelskim deptaku. Wtedy to wywiązała się tam awantura między dwoma grupami młodych osób, w trakcie której życie stracił 21-latek.

Z ustaleń śledztwa wynika, iż z jednego z lokali wyszło czterech znajomych. Idąc deptakiem w stronę Bramy Krakowskiej natknęli się na czterech innych mężczyzn, którzy szli z naprzeciwka. Pomiędzy nimi doszło do utarczki słownej, która szybko przerodziła się w awanturę połączoną z rękoczynami. W pewnym momencie dwóch z uczestników awantury odłączyło się od grupy. Prokuratura ustaliła, że Dominik M., zadał cios Karolowi B. uderzając go pięścią w twarz. W wyniku tego tan upadł i uderzając głową o betonową nawierzchnię stracił przytomność.

Część z uczestników bójki rzuciła się do ucieczki. Na miejscu pozostali jedynie koledzy poszkodowanego, którzy wezwali służby ratunkowe. Mężczyzna w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala. Obrażenia jakich doznał mieszkaniec Łęcznej okazały się tak poważne, że lekarzom nie udało się uratować jego życia.

W czerwcu 2021 roku pięciu uczestników awantury zostało skazanych na kary po 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Najsurowszy wyrok usłyszał Dominik M. W jego przypadku było to 1,5 roku pozbawienia wolności oraz nawiązka na rzecz rodziców ofiary w kwocie po 50 tysięcy złotych.

Od rozstrzygnięcia odwołały się obie strony. Rodzina ofiary, występująca w roli oskarżyciela posiłkowego podniosła, że kara jest rażąco łagodna, zarówno jeżeli chodzi o wymiar czasu pozbawienia wolności, jak też w kwestii finansowej. Natomiast druga ze stron uznała, że Dominik M. nie atakował, lecz się bronił. Dlatego też była to obrona konieczna, a tym samym może ewentualnie odpowiadać jedynie za jej przekroczenie.

Od tamtej pory sprawą zajmują się kolejne sądy. Najpierw Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał postanowienie, następnie Sąd Najwyższy uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ta ponownie wróciła do Sądu Okręgowego, który postanowił uchylić wyrok i skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia. Dziś dobiegło ono końca.

Jak wskazał sędzia, co do tego, że zgon mieszkańca Łęcznej jest efektem działania Dominika M. – nie ma żadnych wątpliwości. Potwierdzają to zarówno zeznania świadków, jak też nagrania z kamer miejskiego monitoringu. Podkreślił, iż z pewnością było to niezamierzone, można mówić nawet o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, jednak to nie zwalnia go z odpowiedzialności za śmierć 21-latka. Tym samym ponownie wymierzył mu karę 1,5 roku pozbawienia wolności oraz nawiązki na rzecz rodziców ofiary w kwocie po 50 tysięcy złotych.

Wyrok jest nieprawomocny i wszystko wskazuje na to, że choć sprawa toczy się już pięć lat, na razie się nie zakończy. Strona skarżąca już bowiem wskazała, iż taka kara za spowodowanie śmierci jest zbyt łagodna i zamierza wnioskować o jej wyższy wymiar.

39 komentarzy

  1. ,.,.,.,.,.,.,.,.,.fsb

    Jak bym zadzwonił to by nie podjęła policja interwencji,a jak by tam ten zmarł dostał bym dychę

  2. ,.,.,.,.,.,.,.,.,.fsb

    A ja go tylko odepchnąłem gdy chwycił mnie za ubranie i chciał mi pięścią przywalić w twarz

  3. ,.,.,.,.,.,.,.,.,.fsb

    Upadł na beton i był nieprzytomny ,od tamtej pory ,a było to z 10 lat temu nie chodzę w ogóle do tego sklepu spożywczego u mnie n wsi,bo broniąc się można dostać dożywocie

Dodaj komentarz

Z kraju

Sport