Wczoraj na al. Piłsudskiego w Lublinie doszło do zderzenia pojazdu osobowego z mężczyzną poruszającym się na hulajnodze. Moment wypadku zarejestrowała kamera monitoringu.
Szypko to on nie jechał i na dodatek wyprzedzanie przed pasem ….
Thor
SzyPko powiadasz….
pop
tylko dlaczego jadący hulajnogą przejeżdżał na niej przez przejście dla pieszych ? ewidentna wina jadącego hulajnogą.
antysebix
wina hulajnogi wyłącznie moralna, choć tak, zgadzam się, jak się tak przejeżdża przez przejścia, to tak to się kończy, ale nie ulega wątpliwości, że winny zajściu jest kierowca, który wyprzedzał przed przejściem, ewidentnie samochód na drugim pasie już stał, kierowca nie musi widzieć pieszego, ma obowiązek zwolnić, a nawet zatrzymać się, nie powinno go dziwić, że samochód obok na przejściu się zatrzymuje… konsekwencje będą, a pisanie internautów, że wina hulajnogowca tego nie zmieni.
Marek
proponuję obejrzeć jeszcze raz film. Kierowca być może wyprzedzał wiewiórkę, proponuję wgłębić sie w zasady przemieszczania sie elektrycznej hulajnogi przez PdP. Pisanie przez internautów że wina kierowcy nie zmieni faktu że wine ponosi hulajduszanogista
podsumowanie
Przestań już głąbie się ośmieszać.
Wszyscy widzą pojazd zatrzymujący się przed przejściem a tylko ty widzisz wiewiórki 🙂
Kopa prawda, ustawa jak zwykle jest dziurawa, nie mówi nic konkretnego o poruszaniu się hulajnogą na przejściu dla pieszych. Wynika z niej jedynie, że kierowca ma obowiązek ustąpić hulajnodze na przejściu, co sugeruje bardziej, że poruszanie się nią na przejściu jest dozwolone, ale oczywiście nie zostało zapisane to wprost tak jak w przypadku rowerzystów, którzy są winni przeprowadzić rower przez przejście.
W tym drugim przypadku również mamy nonsens, ponieważ rowerzysta nie powiniem poruszać się po strefie przeznaczonej dla pieszych, czyli rower powinni prowadzić po przejściu, do przejścia i od niego do czasu aż nie włączą się do ruchu na drodze rowerowej czy jezdni.
Marek
„Rzeczpospolita” cytuje Roberta Opasa z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji: – Hulajnogi elektryczne oraz urządzenia transportu osobistego są obecnie skategoryzowane jako pojazdy. Ich użytkowników obowiązują więc w tym zakresie tożsame przepisy jak rowerzystów – mówi Robert Opas.
To oznacza, że podczas przekraczania przejścia dla pieszych z e-hulajnogi należy zejść i przeprowadzić ją przez „zebrę”. Nie zastosowanie się do tego obowiązku może kosztować nawet 500 zł mandatu.
Co ważne, według prawa tradycyjne hulajnogi, napędzane siłą mięśni, nie są pojazdami. Prowadzący je na chodniku traktowani są jak piesi.
Gramatyka!
Niezastosowanie się
Ortografia!!
Niezastosowanie się
Evanduril
Wypadek na przejściu dla pieszych zawsze jest z winy kierowcy auta. Kierowca auta ma bezwzględny obowiązek podczas przejeżdżania przez przejście upewnić się, że nie spowoduje zagrożenia.
Tym bardziej, gdy kierowca samochodu z naprzeciwka się zatrzymał.
Tu nie ma absolutnie żadnej, ale to żadnej winy ze strony użytkownika hulajnogi.
GRUo
Ewidentna wina hulajnogii
Kierowca
Jakby pieszego ten cymbał potrącił to też by była wina pieszego?
Marek
pomyśl, to nie boli
potrącony
miałem wypadek w tym przejściu zostałem potrącony nie z mojej winy niestety konsekwencji dla kierowcy brak biedactwo ma znajomości a ja mam słabego papugę i tak to wygląda że same długi także radze uważać na idiotów za kółkiem.
Borys
Hulajnoga to nie jest rower . To jest jak taki wózek na dwóch kółkach i można przejeżdżać przez przejście bo prowadzenie hulajnogi to już jest w ogóle bez sensu. Kierowca Toyoty nie zachował elementarnych zasad ostrożności przejeżdżając przez przez przejście dla pieszych.
Marek
„Rzeczpospolita” cytuje Roberta Opasa z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji: – Hulajnogi elektryczne oraz urządzenia transportu osobistego są obecnie skategoryzowane jako pojazdy. Ich użytkowników obowiązują więc w tym zakresie tożsame przepisy jak rowerzystów – mówi Robert Opas.
To oznacza, że podczas przekraczania przejścia dla pieszych z e-hulajnogi należy zejść i przeprowadzić ją przez „zebrę”. Nie zastosowanie się do tego obowiązku może kosztować nawet 500 zł mandatu.
Co ważne, według prawa tradycyjne hulajnogi, napędzane siłą mięśni, nie są pojazdami. Prowadzący je na chodniku traktowani są jak piesi.
Rgsnic nie
Hulajnoga to pojazd i nie można nią przejeżdżac po przejściu
andy
nie zachował elementarnych zasad ostrożności ten co cię wystrugał
abc
A czy człowiek na hulajnodze z napędem nożnym (nie elektrycznym) nie est traktowany jak zwykły pieszy?
Marek
tak, jest traktowany jako pieszy
Rgsnic nie
Hulajnoga jest urządzeniem transportu osobistego
b
Dla wszystkich Januszy PoRD… ELEKTRYCZNĄ HULAJNOGĄ NIE MOŻNA WJEŻDŻAĆ NA PRZEJŚCIE DLA PIESZYCH.
Mamy jednego winnego omijania i wyprzedzania przed przejściem dla pieszych. I drugiego przejeżdżającego pojazdem po przejściu dla pieszych. Jeden i drugi po mandacie, a który będzie sprawcą kolizji to niech już sąd sobie zdecyduje.
Piotrek
Kierowca wybroniłby się tylko wówczas gdyby był dowód, że mimo zachowania szczególnej ostrożności i zwolnienia przed przejściem nie miał szansy uniknąć potrącenia hulajnogi. Po reakcji pozostałych uczestników widać, że taka szansa była.
Marek
Idioto, po drugiej stronie ulicy, to jest wyprzedzanie?
Piotrek
Przyjrzyj się po lewej stronie kadru jest szary samochód, który się zatrzymuje.
.
A przed szarym autem jest czarne.
Piotrek
Według mnie hulajnogista przed tym przejściem czekał, ruszył dopiero gdy zauważył że samochody z lewej i prawej się zatrzymują. Nie chcę go usprawiedliwiać, gdyby przeszedł pieszo miałby szansę uniknąć skutków bezmyślności kierującej toyotą.
.
Wątpię, Toyota nawet nie zwolniła przed przejściem, i faktycznie widać, że wyprzedzała przed PDP.
Szypko to on nie jechał i na dodatek wyprzedzanie przed pasem ….
SzyPko powiadasz….
tylko dlaczego jadący hulajnogą przejeżdżał na niej przez przejście dla pieszych ? ewidentna wina jadącego hulajnogą.
wina hulajnogi wyłącznie moralna, choć tak, zgadzam się, jak się tak przejeżdża przez przejścia, to tak to się kończy, ale nie ulega wątpliwości, że winny zajściu jest kierowca, który wyprzedzał przed przejściem, ewidentnie samochód na drugim pasie już stał, kierowca nie musi widzieć pieszego, ma obowiązek zwolnić, a nawet zatrzymać się, nie powinno go dziwić, że samochód obok na przejściu się zatrzymuje… konsekwencje będą, a pisanie internautów, że wina hulajnogowca tego nie zmieni.
proponuję obejrzeć jeszcze raz film. Kierowca być może wyprzedzał wiewiórkę, proponuję wgłębić sie w zasady przemieszczania sie elektrycznej hulajnogi przez PdP. Pisanie przez internautów że wina kierowcy nie zmieni faktu że wine ponosi hulajduszanogista
Przestań już głąbie się ośmieszać.
Wszyscy widzą pojazd zatrzymujący się przed przejściem a tylko ty widzisz wiewiórki 🙂
Kopa prawda, ustawa jak zwykle jest dziurawa, nie mówi nic konkretnego o poruszaniu się hulajnogą na przejściu dla pieszych. Wynika z niej jedynie, że kierowca ma obowiązek ustąpić hulajnodze na przejściu, co sugeruje bardziej, że poruszanie się nią na przejściu jest dozwolone, ale oczywiście nie zostało zapisane to wprost tak jak w przypadku rowerzystów, którzy są winni przeprowadzić rower przez przejście.
W tym drugim przypadku również mamy nonsens, ponieważ rowerzysta nie powiniem poruszać się po strefie przeznaczonej dla pieszych, czyli rower powinni prowadzić po przejściu, do przejścia i od niego do czasu aż nie włączą się do ruchu na drodze rowerowej czy jezdni.
„Rzeczpospolita” cytuje Roberta Opasa z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji: – Hulajnogi elektryczne oraz urządzenia transportu osobistego są obecnie skategoryzowane jako pojazdy. Ich użytkowników obowiązują więc w tym zakresie tożsame przepisy jak rowerzystów – mówi Robert Opas.
To oznacza, że podczas przekraczania przejścia dla pieszych z e-hulajnogi należy zejść i przeprowadzić ją przez „zebrę”. Nie zastosowanie się do tego obowiązku może kosztować nawet 500 zł mandatu.
Co ważne, według prawa tradycyjne hulajnogi, napędzane siłą mięśni, nie są pojazdami. Prowadzący je na chodniku traktowani są jak piesi.
Niezastosowanie się
Niezastosowanie się
Wypadek na przejściu dla pieszych zawsze jest z winy kierowcy auta. Kierowca auta ma bezwzględny obowiązek podczas przejeżdżania przez przejście upewnić się, że nie spowoduje zagrożenia.
Tym bardziej, gdy kierowca samochodu z naprzeciwka się zatrzymał.
Tu nie ma absolutnie żadnej, ale to żadnej winy ze strony użytkownika hulajnogi.
Ewidentna wina hulajnogii
Jakby pieszego ten cymbał potrącił to też by była wina pieszego?
pomyśl, to nie boli
miałem wypadek w tym przejściu zostałem potrącony nie z mojej winy niestety konsekwencji dla kierowcy brak biedactwo ma znajomości a ja mam słabego papugę i tak to wygląda że same długi także radze uważać na idiotów za kółkiem.
Hulajnoga to nie jest rower . To jest jak taki wózek na dwóch kółkach i można przejeżdżać przez przejście bo prowadzenie hulajnogi to już jest w ogóle bez sensu. Kierowca Toyoty nie zachował elementarnych zasad ostrożności przejeżdżając przez przez przejście dla pieszych.
„Rzeczpospolita” cytuje Roberta Opasa z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji: – Hulajnogi elektryczne oraz urządzenia transportu osobistego są obecnie skategoryzowane jako pojazdy. Ich użytkowników obowiązują więc w tym zakresie tożsame przepisy jak rowerzystów – mówi Robert Opas.
To oznacza, że podczas przekraczania przejścia dla pieszych z e-hulajnogi należy zejść i przeprowadzić ją przez „zebrę”. Nie zastosowanie się do tego obowiązku może kosztować nawet 500 zł mandatu.
Co ważne, według prawa tradycyjne hulajnogi, napędzane siłą mięśni, nie są pojazdami. Prowadzący je na chodniku traktowani są jak piesi.
Hulajnoga to pojazd i nie można nią przejeżdżac po przejściu
nie zachował elementarnych zasad ostrożności ten co cię wystrugał
A czy człowiek na hulajnodze z napędem nożnym (nie elektrycznym) nie est traktowany jak zwykły pieszy?
tak, jest traktowany jako pieszy
Hulajnoga jest urządzeniem transportu osobistego
Dla wszystkich Januszy PoRD… ELEKTRYCZNĄ HULAJNOGĄ NIE MOŻNA WJEŻDŻAĆ NA PRZEJŚCIE DLA PIESZYCH.
Mamy jednego winnego omijania i wyprzedzania przed przejściem dla pieszych. I drugiego przejeżdżającego pojazdem po przejściu dla pieszych. Jeden i drugi po mandacie, a który będzie sprawcą kolizji to niech już sąd sobie zdecyduje.
Kierowca wybroniłby się tylko wówczas gdyby był dowód, że mimo zachowania szczególnej ostrożności i zwolnienia przed przejściem nie miał szansy uniknąć potrącenia hulajnogi. Po reakcji pozostałych uczestników widać, że taka szansa była.
Idioto, po drugiej stronie ulicy, to jest wyprzedzanie?
Przyjrzyj się po lewej stronie kadru jest szary samochód, który się zatrzymuje.
A przed szarym autem jest czarne.
Według mnie hulajnogista przed tym przejściem czekał, ruszył dopiero gdy zauważył że samochody z lewej i prawej się zatrzymują. Nie chcę go usprawiedliwiać, gdyby przeszedł pieszo miałby szansę uniknąć skutków bezmyślności kierującej toyotą.
Wątpię, Toyota nawet nie zwolniła przed przejściem, i faktycznie widać, że wyprzedzała przed PDP.
Obaj mandat za różne wykroczenia
NODDERS very Pepega