Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Dwie tematyczne wystawy w gmachu Biblioteki Głównej UMCS. Ekspozycje dostępne są jeszcze tylko kilka dni (zdjęcia)

Jedynie przez najbliższe dni (do końca miesiąca) w Sali Wystawienniczej Muzeum Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej oraz w holu Biblioteki Głównej UMCS (ul. Radziszewskiego 11) można nadal zwiedzać dwie tytułowe ekspozycje. 

Pierwsza z nich, zatytułowana „Heraldyczne i kostiumologiczne oblicze Cmentarza Rzymskokatolickiego przy ul. Lipowej w Lublinie” zlokalizowana jest w Muzeum UMCS. Wystawa ta była wcześniej prezentowana w ramach XIX edycji Lubelskiego Festiwalu Nauki, a jest ona pokłosiem studenckiego projektu Koła Nauk Pomocniczych Historii funkcjonującego na Wydziale Historii i Archeologii UMCS.

– Koło podjęło się badań nad najstarszą nekropolią lubelską założonym w 1794 r., identyfikując kilkadziesiąt nagrobków, na których umieszczone są herby lub fotografie porcelanowe ukazujące lublinian w poprzednich epokach – informuje Aneta Adamska, rzecznik prasowy uczelni. – Obiekty te znajdują się na nagrobkach dawnych i nam współczesnych, większość jest widoczna z perspektywy spacerowicza, jednak nigdy lubelskie nagrobki heraldyczne i fotografie porcelanowe nie były objęte badaniami naukowymi. W pewnym sensie zostały odkryte „na nowo” przez członków koła naukowego.

Prezentowany projekt jest zatem pionierskim przedsięwzięciem, wymagającym znajomości heraldyki, genealogii, epigrafiki, kostiumologii, dziejów fotografii, a także historii Lublina. Nawiązuje on do lubelskiej szkoły nauk pomocniczych historii założonej przez wybitnego historyka Józefa Szymańskiego.

– Nagrobki heraldyczne i fotografie porcelanowe występujące na polskich cmentarzach zazwyczaj nie są inwentaryzowane, a z uwagi na egzystowanie w przestrzeni publicznej, podlegają niszczeniu w wyniku działań ludzkich i pod wpływem czynników atmosferycznych – przypomina Aneta Adamska. – Dokumentowanie ich ma więc na celu zachowanie, a właściwie ocalenie treści tych przekazów dla badań nad przeszłością.  Ważną rolę odgrywa tutaj dokumentacja rysunkowa, która pozwala na ukazanie utraconych elementów zabytków.

Herby na nagrobkach są wspaniałym źródłem wiedzy o naszych przodkach żyjących w XIX i XX wieku, a w przypadku niektórych z nich, nawet XVIII wieku. Herby te, zazwyczaj wykute w kamieniu, są manifestacją statusu szlacheckiego i przynależności rodowej oraz przejawem sztuki heraldycznej. Badane w kontekście genealogicznym przynoszą ciekawe informacje zarówno o pochowanych na cmentarzu, jak i fundatorach nagrobków.

– Fotografie porcelanowe stanowią portret zbiorowy mieszkańców Lublina – konkluduje rzecznik prasowy UMCS. – Zdjęcia zmarłych rodziców i dziadków wybierano takie, jakie po ich śmierci pragnęły oglądać dzieci i wnuki. Osobno należy potraktować fotografie wykonane małym dzieciom. Szczególne są fotografie wykonane „post mortem”. Cel, dla którego zostały wykonane i wykorzystane na nagrobkach, wyróżnia te fotografie od zdjęć archiwalnych zachowanych w albumach i szufladach oraz wymaga szczególnej metodyki badawczej. Dane zdjęcia są dowodem żywej tęsknoty za zmarłymi.

Nagrobne fotografie porcelanowe ukazują podobizny w realnych strojach z epoki. Oblicze kostiumologiczne tego zespołu zabytków charakteryzuje panująca moda z uwzględnieniem jej ograniczeń, zwłaszcza po upadku powstania styczniowego. Na fotografiach widać przejawy eksponowania żałoby narodowej. Na wystawie prezentowane są także rekonstrukcje strojów z tego okresu,

W holu Biblioteki Głównej UMCS demonstrowana jest druga wystawa zatytułowana „Mariusz Kiryła. Malarstwo”.

Autor prezentowanych prac – Mariusz Witold Kiryła (rocznik 1956) – to świdniczanin z wyboru i z zamiłowania. Jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. C. K. Norwida w Lublinie, uczestnikiem kontrkulturowych działań artystycznych w Polsce w latach 70./80. XX wieku

– Artysta uwielbia malarstwo plenerowe – zaznacza Aneta Adamska – od kilkunastu lat zajmuje się fotografiką, publikuje zdjęcia na łamach portali internetowych i prasy drukowanej. Jako fotograf stara się dokumentować przemijanie pejzaży miejskich, odchodzących bezpowrotnie z krajobrazu urbanistycznego; przygotował projekty okładek wielu książek związanych ze Świdnikiem. Mariusz Kiryłła ceni czysto rzemieślnicze przygotowanie twórców, jakiego nie znajduje w kulturze ponowoczesnej. Jako artysta jest postacią niezwykle wyrazistą, na trwałe wpisaną w kulturalny pejzaż miasta i regionu. Aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym naszego miasta jako twórca i animator kultury – dodaje.

Wejście na obydwie wystawy jest bezpłatne, może odbywać się w godzinach pracy Biblioteki Głównej.

tekst Leszek Mikrut

10 komentarzy

  1. co to za bochomazy? mój 4 letni alanek potrafi tak malować!

  2. Co autor miał na myśli?

  3. Panie autorze tekstu: zagrożenie wojną, lada dzień Dzień Zmarłych, zmiana rządu i (p)osłów na Wiejskiej, budżet nie ustalony, a pan, ludziom jakimiś bohomazami nie tylko głowy zawracasz ? 😆

  4. krytyk przez duże K

    Jak takie coś można w ogóle wystawiać? To ma być sztuka? Każdy przeciętny Kowalski takie coś może stworzyć. Ale taki chory jest ten świat :/ A gdyby te bochomazy były jakiego znanego światowego artysty to pewnie kosztowały by mln $ . Chore ! Michał Anioł to był dopiero artysta !

  5. Radzę przyjrzeć się procedurze przetargowej na remont m.in. magazynów biblioteki, tfu.. salę senatu UMCS za ponad 70mln… Pieniążki się znalazły, czy kredycik?

Dodaj komentarz