Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Duża część pieniędzy została już zebrana! Na leczenie Marysi brakuje ponad 25 tys. złotych

Marysia walczy już rok. Na własne oczy rodzice widzą, jak nowotwór niszczy jej ciało, jak odbiera ją kawałek po kawałku. Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie dziewczynki, dużą część już udało się zebrać, brakuje jeszcze ponad 25 tys. złotych.

Marysia Szlązak to 3-letnia dziewczynka ze Świdnika, która choruje na złośliwy nowotwór mózgu. Po diagnozie i pierwszej operacji, w czerwcu 2018 roku, jest cały czas hospitalizowana – najpierw w lubelskim szpitalu dziecięcym, a obecnie w szpitalu Bambino Gesu w Rzymie. Przeszła już kilka cykli chemioterapii, a liczne powikłania wymagały wielu różnych zabiegów chirurgicznych.

Odkąd Marysia zachorowała, choroba ogołociła ją niemal ze wszystkiego – z dziecięcej beztroski, z uroczych blond włosków. Dziewczynka straciła wzrok, czucie w nóżkach, przez długi czas była w śpiączce. Zamiast włosków na jej główce, były opatrunki i blizny po operacjach.

Zaczęło się w kwietniu, równo rok temu. Nikt nie pomyślał od razu, żeby przyczyny szukać w jej główce. W tym czasie guz mózgu rósł w siłę. Dopiero po jakimś czasie skierowano rodziców na badania neurologiczne – badania, na których miała być jedynie chwilę. Ta chwila trwa do dziś, bo Marysia ze szpitala jeszcze nie wyszła. Wykryto guza mózgu – rdzeniak zarodkowy, Medulloblastoma anaplastyczna. Nazwę tej choroby trudno jest nawet wypowiedzieć, a co dopiero z nią walczyć. A Marysia walczy – codziennie od roku.

W chwili obecnej rodzice są w połowie leczenia Marysi, ale znów wraca strach. Strach o pieniądze na jego kontynuację.

– Wiemy, że przerwanie go w tym momencie to pewna wznowa, a przerwanie rehabilitacji uniemożliwi powrót do sprawności. Nie możemy do tego dopuścić. Marysię czeka seria megachemioterapii i autoprzeszczep komórek macierzystych szpiku – wszystko po to, aby całkowicie wykończyć nowotwór. Cierpienie własnego dziecka boli tak mocno, że serce rodzica rozpada się na kawałki. Nasze są w strzępach. Od dnia diagnozy nie znamy spokojnych nocy, bo takie nie istnieją, kiedy nie wiadomo, czy kolejny dzień nie przyniesie wiadomości najgorszej z możliwych. Dla Marysi wierzymy w cud; w to, że któregoś dnia wrócimy do kraju i zaczniemy powoli zapominać o raku. Taki cud może się wydarzyć tylko z Tobą. Prosimy, pomóż nam ratować Marysię – rodzice Marysi.

Tutaj możecie pomóc Marysi w walce z chorobą – https://www.siepomaga.pl/wspieramy-marysie

Duża część pieniędzy została już zebrana! Na leczenie Marysi brakuje ponad 25 tys. złotych

(fot. nadesłane)

2 komentarze

  1. Powodzenia. Dziękuję redakcji za link do wpłaty. Przelew poszedł.

  2. Ile mogłem tyle przelałem ale i tak czuje bezsilność. Dlaczego dzieci, a nie menele chlejące tanie wino i marnujące swoje życie na własne życzenie. Źle ten świat jest skonstruowany. ehhhh

Z kraju