Były wójt skazany za przywłaszczenie służbowego telefonu. Za jedną pensję mógł kupić kilka takich urządzeń
21:00 24-11-2020
Jest sądowy finał sprawy byłego wójta gminy Leśniowice Wiesława R. Został on oskarżony o przywłaszczenie mienia i przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego. Poszło o służbowy telefon, którego nie zwrócił po zakończeniu urzędowania.
Sprawa ma swój początek pod koniec 2018 roku, kiedy to Wiesław R. przegrał wybory z Joanną Jabłońską. Nowa wójt rozpoczynając urzędowanie przeprowadziła inwentaryzację i okazało się, że brakuje ujętego wśród składników majątkowych gminy telefonu komórkowego Samsung Galaxy. Został on zakupiony za kwotę 2 915 zł i użytkował go poprzedni wójt.
W dokumentacji znajdowało się jednak oświadczenie Wiesława R., w którym wyjaśniał on, że telefon został zniszczony. Dokładnie miał po nim przejechać samochód. Wszystko zaś miało się stać przypadkowo.
Na podstawie przepisów, a dokładnie zasad odpowiedzialności za powierzone mienie, urzędnicy uznali, że były wójt powinien zwrócić pieniądze za zniszczony telefon, gdyż za niego odpowiadał. Dlatego też odpowiednie pismo zostało skierowane do Wiesława R. Ten jednak odmówił zapłaty, dlatego też skierowano do Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
To sprawiło, że nagle telefon się odnalazł. Co więcej był w pełni sprawny. Dlatego też postępowanie prowadzone przez śledczych obrało inny kierunek. Chodziło o to, że były wójt wprowadził podwładnych w błąd informując o zniszczeniu telefonu i nakazując im usunięcie go z ewidencji gminnego majątku.
W trakcie przesłuchania Wiesław R. miał tłumaczyć, że rzekomo urządzenie stanowiło zagrożenie dla użytkownika narażając go na pokaleczenie palców. Oględziny niczego takiego jednak nie wykazały. Dlatego też ostatecznie 20 września sprawa trafiła do sądu. Byłemu wójtowi groziło do 5 lat więzienia, sąd uznał jednak, że zasługuje on na karę roku pozbawienia wolności. Wykonanie kary zawiesił na okres próby wynoszący trzy lata. Do tego Wiesław R. ma zapłacić 3 tys. zł grzywny.
(fot. pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne)
Ale cymbał, pewnie miał tam jakaś fajna gierkę na dużym lvl, nie mógł zapisać w chmurze więc walczymy do końca o ten sprzęt. Logoczne
przyszła nowa wójt i na 2 zebraniu sesji podniosła sobie uposażenie do 15k żeby na telefon nigdy nie zabrakło….
Ale żeby takimi pierdołami zajmować sąd?
Trzy tysiące to pierdoła ,ludzi za parę stówek potrafili zamykać , no chyba że to był sędzia albo ktoś inny na poważnym stanowisku ,wtedy zawsze znajdowało się jakieś fajne wyjaśnienie.
Jakid donry *** cwaniak z niego. O taki ktoś był wójtem? Kłamie, mataczy. Na Polskiej prowincji dziś jest gorzej niż przez cały okres komunizmu. Za komuny takie coś by było nie do pomyślenia!
telefonik za pińcet na parę lat do pierdla. Zwrot kilkudziesięciu milionów za niedostarczone respiratory – wniosek o dochodzenie
Zachorował po wyborach
8 sierpnia 2019
Będąc wójtem, tryskał zdrowiem i humorem. Na zwolnieniach lekarskich bywał rzadko. Ale po przegranych wyborach na wójta gminy jak zachorował, tak leczy się do dziś. Wiesław Radzięciak, były wójt Leśniowic, jak sam mówi, po wielu latach pracy musi podreperować zdrowie…
Wiesław Radzięciak rządził Leśniowicami przez ponad 30 lat. Miał jeden z najdłuższych w Polsce staży na stanowisku wójta. Zanim powstały samorządy, był naczelnikiem gminy.
W czasie pracy rzadko przebywał na zwolnieniach lekarskich. Chorobowe brał, gdy już naprawdę musiał. Czterokrotnie wygrywał bezpośrednie wybory na wójta gminy. Za każdym razem dopiero w drugiej turze. W ubiegłorocznych wyborach samorządowych musiał uznać wyższość Joanny Jabłońskiej, która wcześniej pełniła u niego funkcję sekretarza gminy Leśniowice, potem przeniosła się do gminy Kamień.
Zanim nowa wójt oficjalnie objęła rządy w gminie Wiesław Radzięciak zachorował i poszedł na zwolnienie lekarskie. Ponieważ stanowisko wójta piastował z wyboru, z dniem zaprzysiężenia Joanny Jabłońskiej Radzięciakowi skończył się mu stosunek pracy. Bez środków do życia eks-wójt jednak nie został. Ponieważ cały czas chorował, zgodnie z prawem dostawał świadczenie zdrowotne z ZUS. Pół roku nie wystarczyło, by Radzięciak podreperował swoje zdrowie. Obecnie, jak ustaliliśmy, przebywa na zasiłku rehabilitacyjnym. – Przez tyle lat pracowałem i choć różne dolegliwości zdarzały się, nie było czasu, by zająć się zdrowiem. Teraz nadrabiam zaległości. Zdrowie jest przecież najważniejsze. Mam na to dużo czasu – mówi były wójt gminy Leśniowice.
Wiesław Radzięciak, jak sam zapewnia, po przegranych wyborach nie szukał nowej pracy, nikogo też nie prosił o pomoc w jej znalezieniu. – Na razie o tym nie myślę, zajmuję się swoim zdrowiem – podkreśla. (s)
Właśnie tacy ludzie nami rządzą: chciwi, pazerni, bewstydni, bezczelni. Pewien prezydent RP zawinął przedmioty z pałacu po zakończeniu urzędowania. Do tej pory cisza.
Standard u ludzi którzy lepiej zarabiają… uważają się za nie wiadomo kogo. Tez komuś pożyczyłem telefon, gościowi co wozi się autem za 70K.. nie chciał oddać i nie oddał.