Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Będzie odpowiadał przed sądem za oszustwo na kwotę blisko 300 tys. złotych

25-letni mieszkaniec Warszawy odpowie za udział w oszustwie metodą „na prokuratora”. Jest to już druga osoba zatrzymana w tej sprawie. Wcześniej w ręce policjantów wpadł 57-latek. Mężczyźni wspólnie odebrali od emerytki z Lublina blisko 300 tysięcy złotych.

W lutym tego roku policjanci ze specjalnej grupy śledczej, powołanej do zwalczania oszustw otrzymali informację od pracowników jednego z banków o emerytce wypłacającej wszystkie oszczędności.

Kobieta zgłosiła się do placówki i poprosiła o szybką wypłatę gotówki. W związku z tym od razu otrzymała 50 tysięcy złotych, a kolejne 150 tysięcy miało być dla niej przygotowane w poniedziałek. Kobieta podczas rozmów z pracownikami była nerwowa i sprawiała wrażenie przestraszonej.

Policjanci zaraz po zgłoszeniu podjęli czynności operacyjne i zatrzymali 57-letniego oszusta. Jak się okazało, dzień wcześniej sprawca zdążył już odebrać od mieszkanki Lublina ponad 280 tysięcy złotych. W piątek zamierzał przyjść po kolejne pieniądze. Jednak od samego początku wiadome było, że nie działał sam. Dlatego prowadzone były kolejne czynności zmierzające do zatrzymania drugiego ze sprawców.

25-latek został zatrzymany na terenie Warszawy. W prokuraturze mężczyzna usłyszał zarzuty udziału w oszustwie na łączną kwotę blisko 300 tysięcy złotych. Wczoraj decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.

(fot. Policja Lublin)

5 komentarzy

  1. Bogata i durna zarazem, skąd te emerytki mają taki hajs? Taka bida w kraju przecież…, dobrze, że na Rydza nie oddała a może nie zdążyła hahaha

  2. I w takim przypadku sprawa powinna być prosta – albo oddajesz cały szmal i dostajesz „piątaka”, albo do końca życia gnijesz w mamrze. A nie że oszust posiedzi parę latek, wyskoczy na wolność i za to co ukradł kupi sobie mieszkanie.

  3. To ma być kara ?

    A co z pieniędzmi które ukradli ? Bo domyślam się że priorytetem śledczych jest postawienie złodzieja przed sądem a nie odzyskanie pieniędzy…w końcu pieniadze nie są w życiu najważniejsze ….najważniejsze jest że złodziej poniesie zasłużoną i niewątpliwie „straszną” karę siedząc w luksusowym sanatorium jakim są teraz zakłady karne ,gdzie można mieć w celi sprzet RTV ,czy inne PlayStation ,.a także można sobie pobzykac na widzeniach intymnych jak taki osadzony ma z kim i zgłosi taką ochotę ….jednym słowem „straszne ” te więzienia dzisiaj

  4. Jaka w tym wina oskarżonych, że dostali tyle kasy? Czy bili, może straszyli poszkodowaną ? Chciała to dała. Przecież to jej pieniądze …

Z kraju