Aldi otwiera swój kolejny sklep w Lublinie. Zapowiada, że nie ostatni na terenie miasta
22:56 13-12-2021 | Autor: redakcja

W najbliższą środę otwarty zostanie drugi w Lublinie sklep sklep niemieckiej sieci Aldi. Obecnie w obiekcie, jaki powstał przy al. Spółdzielczości Pracy, w rejonie skrzyżowania z ul. Do Dysa, trwają ostatnie prace porządkowe, zaś na półkach ustawiany jest jeszcze towar. Jednak przedstawiciele firmy zapowiadają, że o godzinie 6 rano klienci będą już mogli odwiedzać sklep.
Jak wyjaśnia Eliza Polak, Kierownik Sprzedaży Aldi w Polsce, sieć konsekwentnie się rozwija, przez co posiada już sklepy w każdym województwie. Nowy obiekt w Lublinie został przygotowany zgodnie z nowym konceptem wizualnym marki, którego
motywem przewodnim jest świeżość, widoczna zarówno w sposobie aranżacji przestrzeni, jaki i asortymentu oraz jego ekspozycji.
Tradycyjnie już sieć stara się zachęcić klientów organizując z okazji otwarcia szereg promocji. Mają to być torby pełne produktów marki własnej, czy też bezpłatny poczęstunek z Foodtrucka. Do tego dochodzą atrakcyjne rabaty na niektóre z towarów.
Łączna powierzchnia nowego sklepu wynosi niemal 1,5 tys. m2. Pracę w nim znalazło kilkunastu pracowników. Pierwszy obiekt z tym szyldem w Lublinie został otwarty w drugiej połowie października przy ul. Sendlerowej. Wiadomo już, że firma ma w planach kolejne lokalizacje.
Jedną z nich jest Węglin, gdzie zarezerwowała już lokal w parku handlowym, którego budowa ma ruszyć wiosną. Powstaje też sklep na os. Nałkowskich. Zlokalizowany jest on przy ul. Romera, na wysokości pętli autobusowej.
(fot. Aldi/nadesłane/zdjęcie ilustracyjne)
Koniec polskiego handlu. Wszystkie władze troszczyły się o polski handel.
I bardzo k’.. dobrze! Koniec z januszexami, mirkami i cwaniaczkami ze słomą w butach! Koniec ze zgnilymi jabłkami i śmierdzacym mięsem! Tańczę z radości!
Tak właśnie jest w Lidlu
Jeśli chodzi o owoce i warzywa to niestety jakość jest na poziomie odpadu. Kilka lat temu było znacznie lepiej.
Więc nawet jak kupisz syf, spróbuj zareklamować go w budzie na targu i w lidlu. Gdzie ci oddadzą kasę, a gdzie dostaniesz wiązkę?
TO samo miałem na myśli klikając w linka, a dokładniej to chciałem napisać Guten apetit 🙂
Jak jesteśmy banustan pod zarządem nadzorczym i tak dalej to co się dziwisz. „Wolność” przyszła – innych do robienia z nami co im się podoba. Trzeba było bardziej pałować zdrajców.
Taki „Aldik bez K” Ciekawe, czy mają w magazynach jeszcze stare napisy z naszych polskich sklepów, które przejęli za pośrednictwem słupa (Stokrotki) Wystarczyłoby odciąć K, chociaż czcionka się trochę nie zgadza 🙂
co ty chrzanisz? raz , że to sieć niemiecka, a dwa, to dosłownie zbudowali te nowe sklepy od nowa, nie było nic przejmowane
Trochę się mylisz. Aldik powstał w Lublinie a nazwa była tak wymyślona żeby kojarzyć się z niemieckim „Aldi”.
Następnie Aldik został przejęty przez litewską grupę Maxima i to właśnie ta grupa kupiła Stokrotkę. Tak naprawdę to „Aldik” czyli grupa Maxima przejęła Stokrotkę. Nazwa „Stokrotka” została tylko dlatego, że to tych sklepów było więcej w Polsce. Gdyby więcej było „Aldików” zostałaby nazwa „Aldik” i mielibyśmy teraz ciekawą sytuację na rynku. Funkcjonowałby „Aldik” i „Aldi”.
Z tą różnicą że Aldi to niemieckie a aldiki przejął litwin. I na pewno się posłużą trzymanymi w piwnicy napisami. Nie ma to jak głos rozsądku.
Kolejny niemiecki sklep na naszym rynku. Dobrze, że nie jesteśmy kolonią zachodniej europy i wstajemy z kolan
Wszystko niedługo szwabskie będzie ryży oszust to załatwi.
Wolę żeby było Niemieckie niż dojść do sytuacji, że będzie tylko ocet na półkach. Twoi pisowscy kolesie do tego doprowadzą.
akurat czasy kiedy był ocet to nie’rządy komuchów popleczników: lewicy, peło i innego czerwonego patałajstwa ! a jak ci tak źle za pisu to jedź ubogacać się do: szkopów, francji, uk droga wolna !
PiS właśnie oddał niemcom naszą energetykę, lepiej się przyjrzyj. To co robiłoby PO robi PiS po cichu, POPiS wiecznie żywy.
A w jaki to sposób oddał energetykę? Oj barani łbie
Jak zakręcą gaz to swoją tępotą będziesz paliła w elektrowniach.
Napisał koleś z chińskiego telefonu, w ubraniach z Bangladeszu, oglądający w domu na koreańskim TV i zapewne jeżdżący Niemieckim lub Francuskim autem, skowycząc, że robi zakupy w Portugalskiej lub Litewskiej sieci marketów.
I napisał że to wszystko źle i trzeba zmienić, i bardzo dobrze napisał.
Na co zmienić? Podaj choć jedną Polską alternatywę dla tv lub samochodu. Ba, nawet prościej, ubrań uszytych w Polsce. I zaraz się okaże, że są sporo droższe od taniego badziewia i dlatego ich większość nie kupuje. Fajnie siedzieć i narzekać na obecny stan, ale trudno znaleźć jakąś rozsądną alternatywę.
Wszystko szwabskie i 100 szpitali w całej Polsce, jak sobie życzy marszałek koperta.
Jedne sklepy ma Portugalczyk, inne Niemcy, Francuzi, Litwini, a Polacy jak zwykle: biedni po szkodzie, nie potrafią myśleć z tzw. duchem czasu.
Dlatego są tanią siłą roboczą, takimi „afropolakami” u wcześniej wymienionych.
Brawo, wasze ulice nasze sklepy, jeszcze raz brawo Polska.
Na ulicach antifa, lgbt i imigranci rządzą. Nawet tego nie mamy.
Ale tu się nie da inaczej. Miałem tak parę razy, że chciałem kupić jabłek na targu, dać zarobić swojemu. Na straganie piękne jabłuszka, ale do siatki nakładają z samochodu, a tam co drugie niedojrzałe albo z plamkami zgnilizny. Więc idę do marketu i wybieram sobie sam, jakie chcę. Jedynie trzeba uważać żeby brać z najwyżej ułożonych skrzynek, tych poza zasięgiem starych bab – macaczy i nagniataczy. I zapamiętajcie, ani Niemiec, ani Francuz, ani nawet Żyd nie potraktuje Polaka tak podle jak drugi Polak. Czy w kraju, czy za granicą. Dopiero gdy zorganizuje się to polactwo w struktury typu Ikea czy Aldi pojawia się uprzejmość i proklienckie nastawienie.
Rodacy, posłuchajcie głosu rozsądku. Ja też bym wolał żeby było więcej sklepów z polskim kapitałem ale też męczą mnie polscy Janusze biznesu. Zobaczcie taki Lidl, no wiem że to u Niemca, ze wymagają, ale raz że swego czasu bardzo dużo osób z handlu chciało tam pracować, rozsądnie płacili i były przyzwoite warunki pracy, dwa że zobaczcie jak ten sklep jest zorganizowany dla klienta, różne nowinki techniczne i rozwiązania, że jak nie lubię szkopa to w tym sklepie lubię robić zakupu. A zobaczcie naszych Januszy, wszystko po taniości, w myśl zasady zrobimy to dwa razy taniej, z połową personelu ale dwa razy lepiej. Sam pracuje w polskiej firmie i rzygać mi się chcę od Januszowych rozwiązań, kolega się zwolnił, poszedł do Niemca i mówi tak: praca jest, harujesz, ale wiesz za co i wszystko jest poukładane a nie jesteś od wszystkiego.
A to dlatego że Niemiec dorabiał sie latami a Polski janusz chce już za miesiąc nowego merca i wypasiony dom a najlepiej dwa
No, chcialbyś. Zapewne głosowałeś też na PiS, który naobiecywał Ci że tak będzie. I co? Jest tak? Chyba już odpowiedziałeś sobie na to pytanie.
I o jeden Aldik za dużo
CZY BĘDZIE TAM PUNKT SZCZEPIEŃ
I CZY BĘDĄ TAM KOSZERNE ARTYKUŁY SPOŻYWCZE???
Nie, ale będzie poczta, więc można iść tam zamiast do kościoła.
Póki co, to sam będę decydował gdzie i na co wydam zarobione pieniądze.
Decyzja będzie uzależniona od jakości ale również od ceny towaru.
Ale widzę, że niektórzy wypominając czasy PRLu chcieliby jednak pójść o krok dalej.
Najlepiej może w ramach wypłaty dawać pracownikom talony na żywność i niezbędne artykuły?
Oczywiście z możliwością ich realizacji w punktach wyznaczonych przez rząd 🙂