Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Jej walkę z chorobą śledziła cała Polska. Amelka Dobek wróciła do domu, jej wzrok został uratowany

Choć ma dopiero 3,5 roku, przez ostatnie miesiące walczyła o to, aby nie stracić wzroku. Już teraz wiadomo, że walkę wygrała. Jednak leczenie jeszcze się nie zakończyło.

Do Lublina, z leczenia w Stanach Zjednoczonych, wróciła Amelka Dobek. W drugiej połowie ub. roku mama dziewczynki zauważyła dziwny blask w jej oku. Postanowili natychmiast udać się do okulisty. To nie było takie łatwe, gdyż aby znaleźć wolny termin, musieli zjeździć większość przychodni w mieście. Po badaniach lekarz w trybie pilnym skierowała Amelkę do kliniki okulistycznej. Lekarze nie pozostawiali wątpliwości, ze wzrokiem 3-latki nie było dobrze. Po kolejnych badaniach, tym razem w Centrum Zdrowia Dziecka, wydano diagnozę: nowotwór złośliwy oka, dokładnie siatkówczak.

Dziewczynce groziło usunięcie oka oraz utrata wzroku. Rodzice Amelki się nie poddali i postanowili zrobić wszystko, aby ją ratować. Znaleźli jedną z najlepszych klinik na świecie, gdzie Dr Abramson uratował wzrok niejednemu dziecku. Na leczenie potrzeba było jednak bardzo dużej kwoty, gdyż 1,5 mln złotych. Wtedy do pomocy ruszyli ludzie dobrej woli. Zbierano nakrętki od butelek, organizowano aukcje, koncerty i inne imprezy, których cel był tylko jeden – zebrać fundusze na leczenie dziewczynki.

Na początku października Emil Dobek, ojciec dziewczynki, przekazał wyczekiwaną przez wszystkich wiadomość: cel został osiągnięty i Amelka szykuje się już do podróży za ocean. W klinice przeszła ona kilka etapów leczenia, najpierw podanie dotętnicze leku, który to trafił do guza. Dzięki temu został on osłabiony, potem nastąpiło rozbijanie guza laserem. Do tego zastrzyki i krioterapia.

Po wszystkim wykonano badania oraz testy genetyczne. Jak się okazało, guz jest martwy, jednak pozostały komórki nowotworowe. Amelka musiała otrzymać zastrzyk z chemią bezpośrednio do oka. Ma to sprawić, że po nowotworze nie powinno pozostać ani śladu. W weekend, po 3 miesiącach leczenia, szczęśliwa rodzina wróciła do kraju. Choć Amelkę czeka jeszcze długa rehabilitacja, pewne już jest, że wzroku nie straci. Co 5 tygodni będzie też musiała odwiedzać amerykańską klinikę, celem przeprowadzania badań kontrolnych. Następna wizyta w Nowym Yorku czeka ją 22 lutego.

(fot. archiwum)
2017-01-24 00:13:20

15 komentarzy

  1. Uwielbiam w ten sposób pomagać 😉 Nawet przez chwile nie wierzyłem, ze się nie uda. Jesteście wielcy Ty i Twoi wspaniali rodzice. Wszystkiego najlepszego

  2. Szkoda ze ludzie nie sa tak chetni by pomagac ludziom ok 50tki

Z kraju