Ponad 200 pożarów przez weekend. Deszcz pomoże?

Coroczny wiosenny problem, czyli wypalanie traw i nieużytków, cały czas daje się strażakom we znaki. Odkąd zrobiło się ciepło, płoną one po kilkadziesiąt razy dziennie. Tylko przez weekend strażacy z naszego regionu wyjeżdżali ponad 200 razy, by gasić podpalone przez nieodpowiedzialne osoby trawy, łąki i zarośla. Warto wiedzieć, ze każda tego typu akcja kosztuje około tysiąca złotych, co biorąc pod uwagę ilość wyjazdów, daje ogromną sumę, którą to właśnie my, mieszkańcy, płacimy za głupotę innych.

Wielokrotnie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, kiedy to pożary wybuchają w okolicach lasów, i jest ogromne zagrożenie przeniesienia się ognia. Jak każdego roku, w pożarach traw giną także ludzie. Ostatnie dni przyniosły kolejny tego typu przypadek pod Łukowem, gdzie w płomieniach zginęła starsza kobieta. Strażacy mają nadzieję, że dzisiejsze opady deszczu zakończą w końcu tą plagę podpaleń.

-Nie oszukujmy się, praktycznie nie zdarza się żeby pożary wybuchały same. Wielokrotnie jest tak, że gasimy w jednym miejscu a ogień pojawia się kilkadziesiąt metrów dalej. To są celowe podpalenia –wyjaśnia jeden z lubelskich strażaków. –Mamy nadzieję, ze dzisiejsze opady deszczu spowodują, ze grunt trochę namoknie a ciepło sprawi, ze suche trawy zaczną przerastać i problem się zakończy- dodaje.

Dzisiaj trawy płonęły m.in. w lubelskim wąwozie pomiędzy ulicami Jana Sawy a Różną. Zdjęcia z akcji gaśniczej przesłał nam Piotr. Dziękujemy.

(fot. nadesłane – Piotr)
2014-03-24 21:13:53