Zderzenie citroena z sarną. Po zwierzęciu pozostała sierść i uszkodzone auto (zdjęcia)
16:30 18-04-2019
Do zdarzenia doszło w czwartek po południu w rejonie skrzyżowania ul. Orkana z ul. Armii Krajowej. Nasz Czytelnik jadąc citroenem w pewnym momencie zderzył się przebiegającą przez jezdnię sarną.
Zwierzę odbiło się od auta uszkadzając je i pobiegało dalej. Na miejscu interweniowała straż miejska oraz policja. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, jednak pojazd nadaje się do naprawy. Zderzenie było na silne, że uszkodzeniu uległo kilka elementów.
W rejonie zdarzenia nie było większych utrudnień w ruchu. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności zdarzenia.
(fot. nadesłane Damian)
NO i kto teraz zaplaci za szkody ??? Miasto leśnicy kierowca ?
Myślę że miasto . Znaku właściwego nie ma , jechał na pewno wolno. Pozewik i jedziemy.
Nikt nie zapłaci. Już to przerabiałem.
Sarna,jak się przyzna i zgłosi.
Może to Dali Lama uciekł po raz drugi.
jak to nikt nie ucierpiał widzialam jak stal samochód straży miejskiej obok lezal worek czerwony i wystawaly z niego nogi sarny. obok stal strażnik jakis mężczyzna w cywilu nakladali rekawiczki
ale wymyślił kolizję przed żoną lub partnerem?????????
I po co to było pisać… ? Żal czytać nieuku
Sarna nie pobiegła dalej bo nie przeżyła wypadku…
Spotkalo nas to samo w Zamościu- w centrum miasta!!! Zatrzymal sie pan z taxi ze może poswiadczyc ale na nic sie to zdalo. Koszt naprawy gofa 6 z 2011 roku prawie 2 tys zl. Nie widac nic polecam panow z ulicy boczna Zemborzyckiej za torami. Wyciagneli nam auto. Lusterko zostalo zmiazdzone w drobny mak. Sarna wpada nam tak ze wgniecenia byly w dachu drzwiach id striny kierowcy i slupku troszke na masce. Najwazniejsze ze naszemu wowczas 3 letniemu dziecku ani nam nic sie nie stalo. Mam nadzieje ze w tym przypadku skoczylo sie oprocz uszkodzen j/w auta i na strachu.
I nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za tych futrzastych samobójców. Mogą sobie biegać gdzie chcą i jak chcą, nikogo to nie obchodzi, do czasu aż jakaś sarenka nie zginie, wtedy już mandacik albo sprawa karna. Bo jeśli człowiek zginie przez sarnę no to cóż, stało się, nieszczęście, los tak chciał. Przecież los sprawił, że sarenka czy łoś biega samopas po mieście pełnym ludzi.