Nie udało się uratować życia mężczyzny, który z zawałem serca został odesłany ze szpitala w Opolu Lubelskim. Pacjentowi poradzono, aby udał się do lekarza rodzinnego lub innej placówki.
Jak moźe być dobrze??? Kiedy co drugi jest lekarzem w sejmie , senacie dbają o siebie a nie o pacjenta , czują się bezkarni , tak jak kiedyś komuniści , lewica .
Marian
Lekarz na etacie przyjmie w godzinach pracy.
dante
Resztki szacunku do „lekarzy” straciłem dawno temu… i to nie bez powodu…
przypadków niekompetencji, arogancji, głupoty itp „lekarzy” z którymi się zetknęła moja najbliższa rodzina i znajomi to można książkę napisać…
właściwie to próbuję sobie przypomnieć przypadek pomocy lekarza bez pomyłki i jakiejś chryi to nie przypominam sobie…..
chodzę oczywiście prywatnie, płacę kasę i widzę ich fałszywą uprzejmość na początku, a jak zaczynają się komplikacje to znika im ten fałszywy uśmiech….
życzę im żeby krzywdy ludzkie do nich wróciły!!! oj będzie tego…!
Kajfasz
Bo lekarze przyzwyczaili się, że mają płacone za „bycie lekarzem”, a nie za leczenie.
To taka arystokracja, a „dr.n.med” przed nazwiskiem to jak tytuł szlachecki, który w ich mniemaniu upoważnia ich do życia na koszt reszty społeczeństwa, bez względu na to, co dla tego społeczeństwa robią i czy w ogóle coś robią.
447
Trzeba prosić o odmowę na piśmie z godzinami podpisem odmawiającego przyjęcia,raptem zmieniają zdanie.
Trycekfan
Dokładnie, tylko tyle i aż tyle.
Kajfasz
To ci nie wydadzą takiego zaświadczenia i co im zrobisz?
Trycekfan
Zostajesz na izbie przyjęć aż Ci pomogą.
Jest na to paragraf, za nieudzielenie pomocy.
Dla mnie jest niebywale, że ta sytuacja tak się skończyła, bo trzeba być kompletnym idiotą, żeby człowieka z zawałem (a często widać to od razu po pacjencie nawet bez badania) odesłać do innej placówki. To jest „kręcenie bata na siebie” – mówię tu o personelu szczególnie o lekarzu dyżurnym
hmm
Skurczybyki wymagają od chorego logicznego myślenia i wezwania karetki a sami jej nie wezwali ! Przecież powinni się nim zaopiekować i wezwać karetkę . Słów brak ,co za hieny cmentarne !
gangrena
bez covida wypad bo mała kasa…
Didżej
Podwyżki dać może jeszcze darmozjadom.
Trycekfan
Nie wierzę w to że w szpitalu nie było aparatu EKG skoro nawet w POZ-ach są.
To powinno wyglądać tak. Po zgłoszeniu się pacjenta na izbę przyjęć w szpitalu na szybko robi się:
1. Wykonuje EKG żeby ocenić czy są zmiany
2. Pobiera krew na markery zawałowe
Te dwie procedury mogą trwać kilka- kilkanaście minut ale są w stanie wstępnie określić czy mamy do czynienia z zawałem. Jeśli tak a szpital nie ma zaplecza do leczenia „świeżych” zawałów, to na Cito transport karetką lub LPR-em na hemodynamikę i wtedy każdy miałby „czyste sumienie” a tego artykułu w ogóle by go tu nie było.
F
Nazwisko tego [***] który nie udzielil pomocy i odesłał chorego. Nazwisko, i zgłoszenie do prokuratury teraz.
Należy pamiętać że to moglo spotkać każdego z nas.
Niezidiociały mimo bulu
No to który odsyłacz beknie za olanie tematu ????!!!!!! – ciekawe który to już jego klient ???
„Samoistni bogowie” robią co chcą i jak chcą – paniska na włościach powiatowych , a co kto im podskoczy !!!!!
Łukasz
Ostatnio zaspany konował, ok 11 na dyżurze weekendowym przyjmował syna w szpitalu przy ul. Biernackiego w Lublinie. Oczywiście po kontakcie telefonicznym – podanym przed drzwiami wejściowymi powiedział, że z dolegliwością trzeba jechać na SOR i nie przyjmie (napuchnięty palec po ugryzieniu domowego kota), po odpowiedzi, że właśnie właśnie z SOR-u nas odesłano, bo to nie jest sytuacja dla SOR-u, polecił zaczekać – trwało to ok 30 min. Nikt nie wchodził i nie wychodził w tym czasie – a czas dojścia do gabinetu to ok 10 sekund. Po otwarciu drzwi, zaspany i popsioczył, że to nie on powinien się tym zająć – dodam, że fartuch tylko przerzucony, zero maseczki – od nas jej wymagano. Bardzo szybko załatwił sprawę (diagnoza trwała max 0,15 min). Nie insertowały go szczepienia ani kota, ani syna, zapytał się jedynie czy syn był szczepiony (na co?). Powiedziałem że, wszystkie wymagane szczepienia posiada – chyba. Miałem ze sobą zarówno kartę szczepień syna jak i kota i nie był nią zainteresowany. Po wystawieniu diagnozy i wypisaniu recepty, powiedziałem żeby zobaczył, kartę szczepień syna, przeleciał niechętnie i powiedział że ma szczepienia.
Pozdrawiam konowała i polecam się do osłuchania nagrań czy obejrzenia wspólnych zdjęć.
Podwyżek chcą za to tylko, że są lekarzami
Powinien tą sprawą zająć się jakiś znany prawnik np. Piotr Schramm i pomóc rodzinie pogrążyć to towarzystwo. Nam za nieudzielenie pomocy grożą sankcje, ludzie widząc wypadek zwyczajnie się boją co zastaną i najczęściej z tego powodu jej nie udzielają. Zamknąć ten przybytek, winnych ukarać.
rene
żadną tajemnicą jest że finansujemy lekarzom etaty w państwowych przychodniach/szpitalach gdzie odsypiają i odpoczywają żeby mieć siłę na prywatną praktykę.. kolejny przykład: covid i pacjent uzyskiwał teleporady z POZ ale już po godzinach prywatnie to na normalną wizytę stacjonarną za grubą kasę można się było umówić 🙂 na szczęście apteki pracowały cały czas a wiedza farmaceutów jest nawet niekiedy wyższa niż tych leni
Jak moźe być dobrze??? Kiedy co drugi jest lekarzem w sejmie , senacie dbają o siebie a nie o pacjenta , czują się bezkarni , tak jak kiedyś komuniści , lewica .
Lekarz na etacie przyjmie w godzinach pracy.
Resztki szacunku do „lekarzy” straciłem dawno temu… i to nie bez powodu…
przypadków niekompetencji, arogancji, głupoty itp „lekarzy” z którymi się zetknęła moja najbliższa rodzina i znajomi to można książkę napisać…
właściwie to próbuję sobie przypomnieć przypadek pomocy lekarza bez pomyłki i jakiejś chryi to nie przypominam sobie…..
chodzę oczywiście prywatnie, płacę kasę i widzę ich fałszywą uprzejmość na początku, a jak zaczynają się komplikacje to znika im ten fałszywy uśmiech….
życzę im żeby krzywdy ludzkie do nich wróciły!!! oj będzie tego…!
Bo lekarze przyzwyczaili się, że mają płacone za „bycie lekarzem”, a nie za leczenie.
To taka arystokracja, a „dr.n.med” przed nazwiskiem to jak tytuł szlachecki, który w ich mniemaniu upoważnia ich do życia na koszt reszty społeczeństwa, bez względu na to, co dla tego społeczeństwa robią i czy w ogóle coś robią.
Trzeba prosić o odmowę na piśmie z godzinami podpisem odmawiającego przyjęcia,raptem zmieniają zdanie.
Dokładnie, tylko tyle i aż tyle.
To ci nie wydadzą takiego zaświadczenia i co im zrobisz?
Zostajesz na izbie przyjęć aż Ci pomogą.
Jest na to paragraf, za nieudzielenie pomocy.
Dla mnie jest niebywale, że ta sytuacja tak się skończyła, bo trzeba być kompletnym idiotą, żeby człowieka z zawałem (a często widać to od razu po pacjencie nawet bez badania) odesłać do innej placówki. To jest „kręcenie bata na siebie” – mówię tu o personelu szczególnie o lekarzu dyżurnym
Skurczybyki wymagają od chorego logicznego myślenia i wezwania karetki a sami jej nie wezwali ! Przecież powinni się nim zaopiekować i wezwać karetkę . Słów brak ,co za hieny cmentarne !
bez covida wypad bo mała kasa…
Podwyżki dać może jeszcze darmozjadom.
Nie wierzę w to że w szpitalu nie było aparatu EKG skoro nawet w POZ-ach są.
To powinno wyglądać tak. Po zgłoszeniu się pacjenta na izbę przyjęć w szpitalu na szybko robi się:
1. Wykonuje EKG żeby ocenić czy są zmiany
2. Pobiera krew na markery zawałowe
Te dwie procedury mogą trwać kilka- kilkanaście minut ale są w stanie wstępnie określić czy mamy do czynienia z zawałem. Jeśli tak a szpital nie ma zaplecza do leczenia „świeżych” zawałów, to na Cito transport karetką lub LPR-em na hemodynamikę i wtedy każdy miałby „czyste sumienie” a tego artykułu w ogóle by go tu nie było.
Nazwisko tego [***] który nie udzielil pomocy i odesłał chorego. Nazwisko, i zgłoszenie do prokuratury teraz.
Należy pamiętać że to moglo spotkać każdego z nas.
No to który odsyłacz beknie za olanie tematu ????!!!!!! – ciekawe który to już jego klient ???
„Samoistni bogowie” robią co chcą i jak chcą – paniska na włościach powiatowych , a co kto im podskoczy !!!!!
Ostatnio zaspany konował, ok 11 na dyżurze weekendowym przyjmował syna w szpitalu przy ul. Biernackiego w Lublinie. Oczywiście po kontakcie telefonicznym – podanym przed drzwiami wejściowymi powiedział, że z dolegliwością trzeba jechać na SOR i nie przyjmie (napuchnięty palec po ugryzieniu domowego kota), po odpowiedzi, że właśnie właśnie z SOR-u nas odesłano, bo to nie jest sytuacja dla SOR-u, polecił zaczekać – trwało to ok 30 min. Nikt nie wchodził i nie wychodził w tym czasie – a czas dojścia do gabinetu to ok 10 sekund. Po otwarciu drzwi, zaspany i popsioczył, że to nie on powinien się tym zająć – dodam, że fartuch tylko przerzucony, zero maseczki – od nas jej wymagano. Bardzo szybko załatwił sprawę (diagnoza trwała max 0,15 min). Nie insertowały go szczepienia ani kota, ani syna, zapytał się jedynie czy syn był szczepiony (na co?). Powiedziałem że, wszystkie wymagane szczepienia posiada – chyba. Miałem ze sobą zarówno kartę szczepień syna jak i kota i nie był nią zainteresowany. Po wystawieniu diagnozy i wypisaniu recepty, powiedziałem żeby zobaczył, kartę szczepień syna, przeleciał niechętnie i powiedział że ma szczepienia.
Pozdrawiam konowała i polecam się do osłuchania nagrań czy obejrzenia wspólnych zdjęć.
Powinien tą sprawą zająć się jakiś znany prawnik np. Piotr Schramm i pomóc rodzinie pogrążyć to towarzystwo. Nam za nieudzielenie pomocy grożą sankcje, ludzie widząc wypadek zwyczajnie się boją co zastaną i najczęściej z tego powodu jej nie udzielają. Zamknąć ten przybytek, winnych ukarać.
żadną tajemnicą jest że finansujemy lekarzom etaty w państwowych przychodniach/szpitalach gdzie odsypiają i odpoczywają żeby mieć siłę na prywatną praktykę.. kolejny przykład: covid i pacjent uzyskiwał teleporady z POZ ale już po godzinach prywatnie to na normalną wizytę stacjonarną za grubą kasę można się było umówić 🙂 na szczęście apteki pracowały cały czas a wiedza farmaceutów jest nawet niekiedy wyższa niż tych leni