Tam jest jeden poważny problem (poza nieumiejętnością jazdy tego co wymusza) – widoczność. Samochody od strony Herbapolu „wyskakują” zza górki. Dziwi mnie to, że lejąc parę lat temu asfalt w tym miejscu nikt tego nie wyprostował… Wystarczyło obniżyć jezdnię od przystanku w kierunku feralnego skrzyżowania o kilkadziesiąt centymetrów. Przecież z drugiej strony tego samego skrzyżowania kolizji praktycznie na oczy nie widziałem. Jadąc 60-80km/h czyli tak jak jeździ większość od strony Herbapolu, która załapała się na zielone światło – gość ruszający spod STOP ma 2-3 sekundy na „ewakuację” i przejazd przez 2 pasy ruchu.
Przy takiej pogodzie mocniejsze naciśnięcie na pedał gazu przy ruszaniu (a jak ktoś dodatkowo spanikuje widząc, że na niego jedzie samochód to dociska jeszcze mocniej w podłogę)… i mamy efekt jak na załączonym obrazku.
Xor
Z drugiej strony tego skrzyzowania faktycznie wypadkow nie ma, mimo ze wjazd w lewo w strone herbapolu jest tez nielatwy. Od str wiaduktu gorka, luk, samochody stojace na lewym pasie zaslaniajace widok i jakos dzwoniw brak
groszek
Mam propozycję, aby na rondzie ustawić mały komisariat. Przecież tam codziennie jest jakaś kraksa.
Kierowca
Wystarczą światła. Kropka koniec. I zjazd byłby łatwiejszy i szybszy
Taa- jak światła ruch blokują, to zauważasz dopiero, jak padną i wszystko odbywa się na „żywca”.
Postaw sobie na wyjeździe z garażu światła, najwyraźniej tego potrzebujesz.
Przejeżdżam tamto skrzyżowanie (z Wrotkowskiej w Diamentową i z powrotem z Diamentowej we Wrotkowską) przynajmniej ze sto razy rocznie, od lat i nic mi się jeszcze nie stało…
Md
Czyli kierujący też popełnił wykroczenie bo nie powinien zatrzymywać się przed znakiem stop b-20. A przed linią p-12.
PODZIĘKOWANIA
Dziękuję serdecznie wszystkim osobom i świadkom, które bezpośrednio po wypadku udzieliły mi wsparcia i pomocy. To było dla mnie bardzo ważne. Nie byłam sama w sytuacji, której nie chciałam nigdy się znaleźć.
Dziękuję załodze karetki z al. Kraśnickich i mojemu mężowi za szybkie zajęcie się całą sprawą.
DOROTA
Tam jest jeden poważny problem (poza nieumiejętnością jazdy tego co wymusza) – widoczność. Samochody od strony Herbapolu „wyskakują” zza górki. Dziwi mnie to, że lejąc parę lat temu asfalt w tym miejscu nikt tego nie wyprostował… Wystarczyło obniżyć jezdnię od przystanku w kierunku feralnego skrzyżowania o kilkadziesiąt centymetrów. Przecież z drugiej strony tego samego skrzyżowania kolizji praktycznie na oczy nie widziałem. Jadąc 60-80km/h czyli tak jak jeździ większość od strony Herbapolu, która załapała się na zielone światło – gość ruszający spod STOP ma 2-3 sekundy na „ewakuację” i przejazd przez 2 pasy ruchu.
Przy takiej pogodzie mocniejsze naciśnięcie na pedał gazu przy ruszaniu (a jak ktoś dodatkowo spanikuje widząc, że na niego jedzie samochód to dociska jeszcze mocniej w podłogę)… i mamy efekt jak na załączonym obrazku.
Z drugiej strony tego skrzyzowania faktycznie wypadkow nie ma, mimo ze wjazd w lewo w strone herbapolu jest tez nielatwy. Od str wiaduktu gorka, luk, samochody stojace na lewym pasie zaslaniajace widok i jakos dzwoniw brak
Mam propozycję, aby na rondzie ustawić mały komisariat. Przecież tam codziennie jest jakaś kraksa.
Wystarczą światła. Kropka koniec. I zjazd byłby łatwiejszy i szybszy
Taa- jak światła ruch blokują, to zauważasz dopiero, jak padną i wszystko odbywa się na „żywca”.
Postaw sobie na wyjeździe z garażu światła, najwyraźniej tego potrzebujesz.
Przejeżdżam tamto skrzyżowanie (z Wrotkowskiej w Diamentową i z powrotem z Diamentowej we Wrotkowską) przynajmniej ze sto razy rocznie, od lat i nic mi się jeszcze nie stało…
Czyli kierujący też popełnił wykroczenie bo nie powinien zatrzymywać się przed znakiem stop b-20. A przed linią p-12.
PODZIĘKOWANIA
Dziękuję serdecznie wszystkim osobom i świadkom, które bezpośrednio po wypadku udzieliły mi wsparcia i pomocy. To było dla mnie bardzo ważne. Nie byłam sama w sytuacji, której nie chciałam nigdy się znaleźć.
Dziękuję załodze karetki z al. Kraśnickich i mojemu mężowi za szybkie zajęcie się całą sprawą.
DOROTA