Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zaczepił na ulicy mężczyznę. „Pobił go i groźbami próbował zmusić do kopania sobie dołu w lesie”

Puławscy policjanci zatrzymali 30-latka, który na ulicy zaczepił 24-latka, a następnie pobił go i groźbami próbował zmusić do kopania sobie dołu w lesie. Agresor usłyszał dwa zarzuty i został objęty policyjnym dozorem. Ma także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.

Do zdarzenia doszło w miniony wtorek wieczorem na ulicy Jaworowej w Puławach. Z relacji świadków i uczestników wynika, że na chodniku mijało się kilku mężczyzn. Dwóch z nich, przez nieuwagę zderzyło się ze sobą. Od tego zaczęła się kłótnia.

– W pewnym momencie 24-latek, który szedł sam, został uderzony w twarz przez 30-latka będącego z kolegami. Mimo, że mężczyzna próbował się bronić to nie miał szans w starciu ze starszym od siebie. Agresor, który najpierw miał uderzać go pięściami po twarzy, w pewnym momencie chwycił puławianina za ramię i zagroził mu pozbawieniem życia jeśli nie pójdzie do pobliskiego lasu, wykopać sobie „dołek”. Pokrzywdzony nie poddał się woli napastnika, natomiast zatrzymał się przejeżdżający obok kierowca, który udzielił mu pomocy i wezwał policjantów – relacjonuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej Policji.

Pobity mężczyzna został przewieziony do szpitala, zaś mundurowi rozpoczęli czynności w sprawie uszkodzenia jego ciała. Do sprawy włączyli się kryminalni, którzy zatrzymali 30-latka podejrzanego o spowodowanie u puławianina obrażeń.

– Po przesłuchaniu pokrzywdzonego, świadków oraz zebraniu innych dowodów w sprawie, funkcjonariusze przedstawili 30-latkowi dwa zarzuty – uszkodzenia ciała oraz zmuszania do określonego zachowania – dodaje komisarz Ewa Rejn-Kozak.

Wczoraj podejrzany został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Puławach. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym. 30-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

14 komentarzy

  1. Dozór? Po co aż takie drastyczne metody? Wystarczyłoby pogrozić palcem i wysłać do domu.

  2. Wystarczylo pogrozic mu palcem, a typ juz skulil uszy po sobie i przestal skakac. Niech typek napisze przeprosi na pismie, obieca ze juz bedzie grzeczny i jeszcze pary razy zaszczeka jak piesek. Uwielbiam patrzec jak takie agresywne typki o mentalnosci ameby nagle zamieniaja sie w posluszne kundelki. Zrobia wszystko byleby tylko nie isc do wiezienia.

Dodaj komentarz

Z kraju