Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wypadek z udziałem trójki rowerzystów. Jedna osoba trafiła do szpitala

Wczoraj przed południem na ul. Osmolickiej w Lublinie doszło do zderzenia trójki rowerzystów. Jedna osoba została przewieziona z obrażeniami ciała do szpitala.

20 komentarzy

  1. „A ja w lewo skręcam tak” YT

  2. Rowerzyści jakoś specjalnie nie odstają poziomem od kierujących samochodami. Może dlatego, że są zapewne także kierowcami. Bo chyba nie napiszcie mi, że 45, 47 czy 54 latkowie nie posiadają PJ czy samochodów.

  3. Wróciło zło do Polski

  4. Skręcanie w lewo od prawej strony jezdni to nie jest jakoś szczególnie rzadki widok. I nie chodzi mi wyłącznie o kierujących rowerami.
    Z Armii Krajowej w lewo, w Ułanów, 90% kierujących skręca z prawego pasa, choć skręcają oni z jezdni jednokierunkowej.

  5. Nie wiedzieli dokąd jedzie? No bez przesady… Niezachowanie bezpiecznego odstępu!! A trzeźwi chociaż?

  6. Tak to się musi skończyć, gdy na drodze spotyka się 3 kierowców kierujących rowerami.

  7. Kolejne potwierdzenie że rowerzyści to zakała ulic, chodników i nawet ścieżek rowerowych, Więcej takich przypadków, miód na serce.

  8. Taki upał a im się na rowerach jeździć chce, mają za swoje 😛
    To już drugie zdarzenie drogowe dzisiaj na „ceprostradzie” wokół zalewu – przypominam więc – „do trzech razy sztuka”!

  9. Bardzo miło się czyta ten hejt, zwlaszcza jeżeli było się uczestnikiem wypadku, a żona trafia do szpitala. Wypowiedzi osób ktore nie były świadkiem zdarzenia i anonimowo wyrażają brudne opinie to standard w tym miejscu, standard którego nic nie zmieni.

  10. Tak to już jest na tych ścieżkach. Niektórzy starsi ludzie nie mają pojęcia że jedzie się prawą stroną młodzież jedzie całą szerokością jeden obok drugiego do tego piesi robiący sobie spacery bo przecież co się stanie jak sobie wejdzie na ścieżkę dodać do tego ludzi na szybkich sportowych rowerach i rodziny z dziećmi i mamy rowerowy armagedon. Powinna być zrobiona jakaś kampania informacyjna jak się poruszać czyli tak jak to by była droga publiczna bo podobne zasady obowiązują na ścieżce dla rowerów.

    • Dlatego od dawna omijam śmieszkę wokół zalewu z powodów zdrowotnych.
      Działa mi na nerwy, a odcinek z niefazowanej kostki po zachodniej stronie zalewu dodatkowo na stawy (i to pomimo tego, że najczęściej jeżdżę trekkingiem z amortyzowanym widelcem).
      Do powyższej listy dodałbym mamusie z kilkuletnimi dziećmi (nierzadko jeszcze z bocznymi kółkami) i rolkarzy, którzy „muszą” całą szerokością.
      A gdzieś to mam.
      Rower ma być przyjemnością, a nie szarpaniem się z bałwanami.

    • Wieczorami i w dni powszednie poza wakacjami jest całkiem spokojnie, da się jechać.

Z kraju