Wczoraj po południu na placu zabaw na terenie LSM doszło do groźnego wypadku. Jedno z dzieci w trakcie zabawy spadło z wysokości, na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego.
Franiu a Twój widelec spełnia jakieś normy bezpieczeństwa – myślę, że nie a jednak go używasz od wielu lat i nic Ci się nie stało.
Więc tu nie w normach problem tylko w rozsądku którego dziś jest poważny deficyt wśród dzieci i młodzieży.
Moje dzieciństwo upłynęło na zabawach na tym placu i oprócz rakiety był tam ażurowy samolot, Jeep, stojąca karuzela, drabinki i drążki i jakoś nie słyszałem o tego typu wypadkach.
alo
Kiedyś rodzice byli normalni teraz to instagramowo-fejsbukowe naćpane półgłówki.
Ted Ris
I tik-tłukowe
Vikary
No i git będzie nauczka.Amen.
Franio
Jakoś przez tyle lat nie było tam karetki pogotowia ale afera.
Serwisant rakiet
No dramat, ja się na niej wychowałem, moje dzieci, a teraz wnuk. Jak patrzę na rodziców zapatrzonych w komórki, prowadzących wózki, to współczuję tym dzieciom. Oni w ogóle nie patrzą co się dzieje w wózku. A jak taki dzieciak zacznie chodzić , to mamy go „z głowy”. Można zgłębić internet i social media bezkarnie… aż do czasu kiedy coś się stanie. Wtedy wszyscy są winni, podłoże placu, złe zabezpieczenie itd., nie oni. Jedno jest pewne nagrają filmik, zrobią zdjęcie- będzie co lajkować, o czym pisać. Trzeba zagłuszyć wyrzuty sumienia.
Censeo
Więcej głupich rodziców!
KK
To prawda moje również . Inna sprawa że mieszkam obok Widzę mamusie które nawet nie podnoszą głowy z telefonu żeby spojrzeć na własne dziecko .
Pawel
„teren wokół rakiety powinien być zabezpieczony miękkim podłożem” dzieci bawią się tam od co najmniej 30 lat (bo tyle lat temu ja się tam bawiłem) i nikomu nic się ne stało, więc to chyba nie jest wina placu zabaw tylko tych rodziców lub dzieciaka … kiedyś nie było telefonów komórkowych, a starsze dzieci, które były same najwidoczniej były mądrzejsze.
cream
Niedługo będzie 60 lat…
Monika
A nieprawda, był już kiedyś podobny wypadek. Dziewczynka spadła z rakiety. Nie oceniajmy rodziców, dzisiaj bardzo łatwo wylać na kogoś wiadro pomyj nie wiedząc jak naprawdę było.
Ktoś
Tak jest.. Rozklapciochy siedzą a dzieciary robią co chcą… Może jeszcze miękkim flauszem ławeczki obić żeby odcisków nieć dostały na D……!
fgok
Jaki kraj taki program kosmiczny. Póki co grawitacja 1:0
Basia Barbara
43 lat temu też spadłam z rakiety z samej góry ślizgawki bo niania poszła do sklepu na Wallenroda a ja z koleżanką robiłam wyścigi ,która szybciej wejdzie czy ja po ślizgawce czy ona po drabinie i łup padłam twarzą na asfalt nos złamany wstrząs mózgu i żyje nawet do domu doszłam i nikt problemów żadnych nie robił a teraz…szukać winnych. Na placu z rakietą był asfalt i drabinki i karuzele i samolot i jepp i ktoś spadł i ktoś kolano zadrapał i wiele wiele innych żeczy się wydarzyło i jakoś nasz rocznik przetrwał.
Franiu a Twój widelec spełnia jakieś normy bezpieczeństwa – myślę, że nie a jednak go używasz od wielu lat i nic Ci się nie stało.
Więc tu nie w normach problem tylko w rozsądku którego dziś jest poważny deficyt wśród dzieci i młodzieży.
Moje dzieciństwo upłynęło na zabawach na tym placu i oprócz rakiety był tam ażurowy samolot, Jeep, stojąca karuzela, drabinki i drążki i jakoś nie słyszałem o tego typu wypadkach.
Kiedyś rodzice byli normalni teraz to instagramowo-fejsbukowe naćpane półgłówki.
I tik-tłukowe
No i git będzie nauczka.Amen.
Jakoś przez tyle lat nie było tam karetki pogotowia ale afera.
No dramat, ja się na niej wychowałem, moje dzieci, a teraz wnuk. Jak patrzę na rodziców zapatrzonych w komórki, prowadzących wózki, to współczuję tym dzieciom. Oni w ogóle nie patrzą co się dzieje w wózku. A jak taki dzieciak zacznie chodzić , to mamy go „z głowy”. Można zgłębić internet i social media bezkarnie… aż do czasu kiedy coś się stanie. Wtedy wszyscy są winni, podłoże placu, złe zabezpieczenie itd., nie oni. Jedno jest pewne nagrają filmik, zrobią zdjęcie- będzie co lajkować, o czym pisać. Trzeba zagłuszyć wyrzuty sumienia.
Więcej głupich rodziców!
To prawda moje również . Inna sprawa że mieszkam obok Widzę mamusie które nawet nie podnoszą głowy z telefonu żeby spojrzeć na własne dziecko .
„teren wokół rakiety powinien być zabezpieczony miękkim podłożem” dzieci bawią się tam od co najmniej 30 lat (bo tyle lat temu ja się tam bawiłem) i nikomu nic się ne stało, więc to chyba nie jest wina placu zabaw tylko tych rodziców lub dzieciaka … kiedyś nie było telefonów komórkowych, a starsze dzieci, które były same najwidoczniej były mądrzejsze.
Niedługo będzie 60 lat…
A nieprawda, był już kiedyś podobny wypadek. Dziewczynka spadła z rakiety. Nie oceniajmy rodziców, dzisiaj bardzo łatwo wylać na kogoś wiadro pomyj nie wiedząc jak naprawdę było.
Tak jest.. Rozklapciochy siedzą a dzieciary robią co chcą… Może jeszcze miękkim flauszem ławeczki obić żeby odcisków nieć dostały na D……!
Jaki kraj taki program kosmiczny. Póki co grawitacja 1:0
43 lat temu też spadłam z rakiety z samej góry ślizgawki bo niania poszła do sklepu na Wallenroda a ja z koleżanką robiłam wyścigi ,która szybciej wejdzie czy ja po ślizgawce czy ona po drabinie i łup padłam twarzą na asfalt nos złamany wstrząs mózgu i żyje nawet do domu doszłam i nikt problemów żadnych nie robił a teraz…szukać winnych. Na placu z rakietą był asfalt i drabinki i karuzele i samolot i jepp i ktoś spadł i ktoś kolano zadrapał i wiele wiele innych żeczy się wydarzyło i jakoś nasz rocznik przetrwał.