Wyjeżdżał ze sklepowego parkingu. Nie zauważył nadjeżdżającego rowerzysty (zdjęcia)
17:05 30-08-2023
Do wypadku doszło w środę po godzinie 16 przy ul. Zemborzyckiej w Lublinie. Na odcinku między ul. Diamentową a Granata potrącony został rowerzysta. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierujący renaultem mężczyzna wyjeżdżał z parkingu na wysokości dyskontu odzieżowego. Nie ustąpił jednak pierwszeństwa przejazdu rowerzyście, który poruszał się drogą dla jednośladów.
Potrącony młody mężczyzna został opatrzony przez ratowników medycznych i trafił do szpitala. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia. Nie ma utrudnień w ruchu.
Niech zgadnę. Rowerzysta najechał od prawej strony kierowcy. W takich sytuacjach kierowca ma zawsze łeb odwrócony w lewo, bo przez lata taki się wyrabia nawyk. Dlatego gdy się jedzie DDR wzdłuż Zemborzyckiej od Zalewu, żadnemu wyjeżdżającemu z boku kierowcy nie warto ufać. Dla własnego zdrowia.
Napisałeś to tak, jakby tylko na Zemborzyckiej był ten problem, a wszędzie indziej się jedzie na pewniaka…
Kiedy kierowcy się nauczą, że rower w takim przypadku na pierwszeństwo?
Często prostu nie widać roerzysty.
Tam się szybko zap… jedzie bo z górki. Sam jeżdżę to wiem.
Kiedy w końcu rowerzyści zrozumieją, że mają pierwszeństwo w momencie gdy są już na przejeździe, a gdy się do niego zbliżają, mają zachowac ostrożność i tego pierwszeństwa nie mają?
Tutaj DDR jest integralną częścią drogi z pierwszeństwem przejazdu i głupotą by było, gdyby delikwent wyjeżdżający z drogi podrzędnej miał pierwszeństwo.
To się popisałeś. Brawo.
Nie zauważył czy się nie patrzył?
Widziałem na żywo wypadek…
Redaktor trochę źle to opisał tym razem.
Stały 3 samochody z wyjazdu ciuchlandu i chciałby włączyć się do ruchu, nagle nie wiadomo dlaczego drugi postanowił delikatnie cofnąć i poprawić się, bo stał mocno wygięty i wtedy rowerzyście zabrakło dosłownie typ 10 cm. bo przejeżdżał między samochodem 2 i 3
Z jednej strony mógł typ nie cofać samochodem, też bym nie wpadł jakbym był rowerzystą, ale z drugiej strony rowerzysta mógł pomyśleć, że może choćby pieszy wyskoczyć z za tego małego dostawczaka.
Więc to nie było tak, że typ wyjeżdżał, czy coś, oni stali, a ten nagle postanowił cofnąć, dziwne, ale bywa jak widać.
Też tamtędy jeżdżę i nie ufam kierowcom za grosz. Zarówno z Zemborzyckiej na podjazdy wjeżdżają nie patrząc, czy drogą dla rowerów nikt nie jedzie, jak i z podjazdów na ścieżkę rowerową wjeżdżają jak na swoje podwórko, bez choćby odwrócenia pustego dekla