drzewa przydrozne zabijaja! gdyby nie było drzewa wypadlaby na pole i… nic a tak obdarła drzewu skorkę a tak sama w szpitalu dziecko tez -cud że przezyła drzewa ale w lesie przy drodrze najwyżej tarniny i kepy dzikich roż!
Erner
Tak tak ur. Sie w lublinie jestem mieszczuchem fakt lublin to ciut wieksza wies pozdrawiam milego dnia
nico
Szybko yło żeby Brajany i Dżesiki zdążyły do szkoły
Ona
Raz wpadłam w poślizg. Pod wiaduktem w Wandzinie. Pora jesienna, temperatury blisko zera. Tylko ja jechałam powoli, więc efektem było delikatne obrócenie pojazdu o 180stopni.Nawet nie wyjechałam na sąsiedni pas. Wczoraj tez było niepewnie z rana. Zjechałam dość żwawo po serpentynie z Eski na Witosa, ale i tak po łuku wyprzedziła mnie baba.
Anonim
Eksperci się wypowiadaja zamiast współczuć co jeden to mądrzejszy teorie układają co by było gdyby
Meg
Mieszkam w pobliżu tego miejsca. Tam jest ograniczenie do 30km/h ale nikt tam nie jeździ z taką prędkością, ba… tam nawet 50 nikt nie jeździ. Tylko co najmniej 70. Zakręt jest ostry i łatwo z niego wypaść. Więc ta kobieta musiała też nieźle gnać, tym bardziej że to drzewo w które walnęła jest na dosyć wysokiej skarpie z metr, może 2. A żeby takim małym samochodzikiem wdrapać się na taką skarpę i jeszcze go tak rozwalić to trzeba napewno trochę mieć prędkości.
drzewa przydrozne zabijaja! gdyby nie było drzewa wypadlaby na pole i… nic a tak obdarła drzewu skorkę a tak sama w szpitalu dziecko tez -cud że przezyła drzewa ale w lesie przy drodrze najwyżej tarniny i kepy dzikich roż!
Tak tak ur. Sie w lublinie jestem mieszczuchem fakt lublin to ciut wieksza wies pozdrawiam milego dnia
Szybko yło żeby Brajany i Dżesiki zdążyły do szkoły
Raz wpadłam w poślizg. Pod wiaduktem w Wandzinie. Pora jesienna, temperatury blisko zera. Tylko ja jechałam powoli, więc efektem było delikatne obrócenie pojazdu o 180stopni.Nawet nie wyjechałam na sąsiedni pas. Wczoraj tez było niepewnie z rana. Zjechałam dość żwawo po serpentynie z Eski na Witosa, ale i tak po łuku wyprzedziła mnie baba.
Eksperci się wypowiadaja zamiast współczuć co jeden to mądrzejszy teorie układają co by było gdyby
Mieszkam w pobliżu tego miejsca. Tam jest ograniczenie do 30km/h ale nikt tam nie jeździ z taką prędkością, ba… tam nawet 50 nikt nie jeździ. Tylko co najmniej 70. Zakręt jest ostry i łatwo z niego wypaść. Więc ta kobieta musiała też nieźle gnać, tym bardziej że to drzewo w które walnęła jest na dosyć wysokiej skarpie z metr, może 2. A żeby takim małym samochodzikiem wdrapać się na taką skarpę i jeszcze go tak rozwalić to trzeba napewno trochę mieć prędkości.