Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wjechała w poruszajacego się przed nią rowerzystę. Mężczyzna został ranny (zdjęcia)

Jadący rowerem 64-latek został ranny po tym, jak wjechała w niego kierująca hondą młoda kobieta. Zdarzenie miało miejsce na drodze z Bełżyc do Borzechowa.

Do wypadku doszło w piątek około godziny 17:30 w miejscowości Borzechów w powiecie lubelskim. Na drodze powiatowej prowadzącej do Bełżyc potrącony został rowerzysta. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy drogówki wynika, iż 20-letnia kobieta kierująca hondą poruszała się w stronę Bełżyc. W pewnym momencie wjechała w jadącego w tym samym kierunku rowerzystę.

Poszkodowany 64-latek doznał obrażeń ciała i został przetransportowany do szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.

(fot. KM PSP Lublin)

12 komentarzy

  1. Ciekawe, czy ten rowerzysta był oświetlony…

  2. A w życiu.

  3. ludziom sie wydaje że sąwidoczni

  4. Pewnikiem światła rower miał oślepiające.

  5. mentalność rowerowca- widzę że jedzie to i mnie widzi.
    A tu bęc- kierująca , na dodatek młoda czyli kumulacja nieszczęść

    • Jakbyś tak przypadkiem nie doczytał, bo np. czytanie ze zrozumieniem to nie poziom dla ciebie; to wyprowadzę Cię z niewiedzy: kierującą pojazdem i rowerzysta jechali w tym samym kierunku, kierującą pojazdem najechała na tył roweru, rowerzysta posiadał założoną na sobie kamizelkę odblaskową w stanie niemal nowym, posiadał także działające przednie i tylne światła rowerowe (zasilane z baterii, a nie z dynama) ; więc chyba zachował wszystkie kanony sztuki (nie jechał środkiem drogi, tylko przy prawej krawędzi); więc proszę Cię zanim coś napiszesz to najpierw pomyśl i nie generalizuj…. To podobno nie boli

    • Czy ktoś idzie czy ktoś jedzie rowerem w ogóle ich nie widać, bo nie noszą kamizelek, które są najbardziej i już z daleka widoczne. W miejscach nie oświetlonych. POWINIEN być nakaz nakaz nakaz ich noszenia po zmrokuni w ogóle. Kierowcy wszyscy wiedzą to najlepiej.
      Pisze ogólnie. Bo tak naprawdę w tej sytuacji nie wiadomo do końca co było.

  6. Rowerzysta jeździ codzienie tą trasa zawsze w kamizelce odblaskowej nawet w dzień. Pozdrawiam

  7. Tak dla informacji wszystkich: na szczęście rowerzyście nic poważnego nie stało się. Po wszelkich badaniach został wypuszczony do domu. Wina kierującej w tej sytuacji jest bezsporna. Jednak szkoda też tej dziewczyny: jest młodym kierowcą i dopiero nabywa doświadczenia za kółkiem, a tu od razu takie coś… Nie zazdroszczę jej sytuacji… Było kilka okoliczności niesprzyjających: samochody oślepiające z naprzeciwka, padający deszcz, zdarzenie miało miejsce w miejscu nieoświetlonym… Reasumując: nieszczęśliwy zbieg wielu okoliczności. Najważniejsze, że nikomu nic poważnego nie stało się. A rower i auto można naprawić…
    P. S. Moje informacje są z pierwszej ręki ( jakby ktoś przypadkiem wątpił w szczegóły)

Z kraju