Wjechała na czerwonym, potrąciła dziecko na przejściu (zdjęcia)
17:43 17-11-2018
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 16:40 na al. Tysiąclecia w Lublinie. W rejonie ronda przy zamku samochód osobowy potrącił pieszego. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, kierująca renaultem kobieta jechała od strony al. Unii Lubelskiej. Na rondzie wykonywała manewr skrętu w lewo, w al. Tysiąclecia w kierunku Warszawy. Zjeżdżając ze skrzyżowania zignorowała jednak wskazania sygnalizacji świetlnej.
W wyniku tego potrąciła przechodzącego przez przejście dla pieszych, mającego zielone światło nastolatka. Poszkodowany 14-latek został przetransportowany do szpitala. Jak nas poinformowano, na szczęście nie doznał on poważniejszych obrażeń ciała. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(fot. nadesłane)
Kwity zabrane????
Kobietom nie zabiera się kwitów ani nie krytykuje.
Nie zdziwiłabym się jakby jeszcze młodemu dowalili za zniszczenie mienia…
… i wmówić mu, że wszedł na czerwonym, i że one zawsze mają rację, że trzeba im nadskakiwać, a one tak mają cię w d…… Znam taką, a ja i tak się nie liczę.
Kiedyś z wysiłkiem zdobyte?.
A źe chłopak nie poleży w szpitalu więcej niż 7 dni, to głupiej piź…e się upiecze i dalej będzie się rozbijać po ulicach
A telefon jej się chociaż nie uszkodził ?
Nie wiadomo . Wypadł z ręki i gdzieś leży pod fotelami .
Nie, nie. Wpadł do otwartej kosmetyczki, bo akurat w tym momencie, natychmiast, przypadkowo, dziwnym trafem szukała szminki żeby pomalować sobie?.
Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać.
A ileż ta „kobieta” wiosen miała, że zdecydowała zlikwidować małolata na przejściu ???
„Wjechała na czerwonym, potrąciła dziecko na przejściu”
A dlaczego miała nie wjechać i nie potrącić, skoro zewsząd słyszy, że to pieszy powinien uważać nawet jak ma zielone światło? Tak się właśnie wychowuje drogowych morderców, którzy za nic mają cudze życie i zdrowie.
A jak jeszcze jedzie ona! Fiu, fiu. Najlepiej siedzieć w domu.
Lepiej wmawiać pieszym, że jak przechodzą przez przejście to nie muszą się rozglądać, bo kierowca powinien na nich uważać. Weź tylko pod uwagę, że możne się trafić kierowca jak w artykule, albo jakaś zapijaczona morda i nic takiemu pieszemu z pierwszeństwa jak zostanie rozjechany. Wyobraź sobie, że jak przechodzę przez jakiekolwiek przejście to obserwuję auta czy się zatrzymują. To nie jest czynność, która wymaga dużego wysiłku, ale dla niektórych i tak jest ponad siły.