Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wjechał w radiowóz, zginęła policjantka. Mężczyzna trafił do aresztu

Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie środowego wypadku jaki miał miejsce w Łopienniku. Kierowca, który staranował radiowóz trafił do policyjnego aresztu.

120 komentarzy

  1. Znam Sylwka. Zawiózł mamę do szpitala i spieszył się bo chciał zdążyć do pracy.

    • Gość forum (P.J.D)

      No i niech teraz zgnije w wiezieniu na zawsze. Jego w tym wszystkim jedynego nie jest szkoda.

    • Policjantka też wolałaby żeby Sylwuś wysłał ją (w najgorszym wypadku) do szpitala, a nie do piachu.
      Możesz wyjaśnić dlaczego Sylwuś zawsze się spieszył? Dlaczego nigdy, tym razem też nie mógł wyjechać 15 minut wcześniej?

    • A czy bandyta miał naklejkę lubię zapier… ?

    • I co w związku z tym? Mam bandycie drogowemu współczuć, bo ma matkę w szpitalu, czy dziecku, któremu matkę zabił swoim pośpiechem?

  2. Piratów drogowych nie brakuje, teraz kwestia czy policja wyciągnie wnioski żeby takie sytuacje się nie powtarzały.

    • Żeby takie sytuacje się nie powtarzały to najlepiej byłoby gdyby sąd wydał bardzo surowy wyrok – wtedy reszta wiejskich rajdowców (i tak nie zrozumie, że drogi publiczne to nie tor wyścigowy) ale przynajmniej będzie się bała, że skończy tak samo – w więzieniu.
      A procedury policyjne – zostaw policjantom. Podejmują oni tysiące interwencji dziennie, a taki jeden wypadek wcale nie oznacza, że są nieprawidłowe. Mają na piechotę iść do wypadku 2 kilometry? Czas zabezpieczenia miejsca kolizji/wypadku też jest istotny.

  3. Przynajmniej połowa tego forum życzy Sylwusiowi: 100 lat. Ktoś jeszcze przyłącza się do życzeń?

    Za wypadek śmiertelny grozi 8 lat. Ale skąd pewność, że to był wypadek, a nie działanie zamierzone? Skoro wcześniej miał konflikty z drogówką, to miał powody, żeby się zemścić.

  4. Jak by wystawili trójkąt 100m. wcześniej nic by pewnie nie było. Amatorszczyzna i brak wyobraźni. Taką mamy policje.

    • Jak by babcia miała wąsy, to by dziadkiem była? Skoro nie widział radiowozu na bombach to malutki trójkąt by go powstrzymał? Nie ośmieszaj się.

  5. Czy był ustawiony 50m za radiowozem znak ostrzegawczy z napisem Wypadek ? Jak nie,to powinny być włączone światła awaryjne ze światełkami uprzywilejowania.Kierowca z renówki miał by szybszą decyzję o hamowaniu.Jak już tam musieli stać,to stojąc na prawym pasie i wymuszając omijanie ich przez ciężarówki,z daleka by było widać,że jest nietypowa sytuacja i zapitalacz miał by lepsz ogląd sytuacji.Zbliżając się do tego miejsca mógł radiowóz mieć zasłonięty prze ciężarówkę.Zobaczyć go mógł z zaskoczenia dopiero po zmanie na lewy pas.Radiowóz bez awaryjnych na samych bombach wyglądał jak by jechał.Policjantce ordery już nic nie pomogą,a zapitalacz ma złamane życie.

    • Edi, jakieś totalne bzdury tu wypisujesz.
      Jesteś niebezpieczny na drodze i możesz kogoś zabić.
      Twoim obowiązkiem – jak każdego kierowcy jest dostosowanie prędkości do widoczności przed pojazdem, nie możesz jechać stówą, jeśli masz widoczność na 50m. Masz jechać z taką prędkością, aby zatrzymać się przed przeszkodą, która może się znajdować na jezdni.
      „Radiowóz bez awaryjnych na samych bombach wyglądał jak by jechał” i pewnie pierwsza myśl kierowcy laguny, to pocisnę w cieniu za nimi do samego Krasnegostawu.
      „Sytuacja nietypowa” na drodze zdarza się niemal codziennie i normalny, rozsądny kierowca nie potrzebuje specjalnych znaków, aby ją zauważyć, a „zapitalacz” – idiota za kierownicą wcześniej czy później w coś lub kogoś przywali, bo jemu brakuje czasu na reakcję, on „myśli”, że coś powinno jechać, a to stoi.

      Pomysł, aby wszyscy omijali radiowóz żeby zasygnalizować nietypową sytuację jest tu nie na miejscu, gdyż pojazdy jadące w kierunku Lublina musiały już omijać miejsce kolizji przekraczając podwójną ciągłą i wjeżdżać właśnie na ten pas przeznaczony do wyprzedzania. Wszystko odbywało się płynnie, pojazdy jadące w kierunku Lublina bezpiecznie omijały miejsce kolizji, a pojazdy jadące w kierunku Krasnegostawu jechały spokojnie prawym pasem. Ale w końcu musiał się trafić „zapitalacz”, który ciśnie pedał w podłogę i „myśli”, drogi przed sobą nie widzi – musi być znak, powiada, tak jakby znak rzucał się bardziej w oczy niż radiowóz na sygnale.

  6. Gdyby stał tam obowiązujący i zalecany znak z krzykaczem i napisem wielkimi literami WYPADEK ,zapitalacz krótkowidz najechał by go ,poczuł pod kołami oraz uderzenie -to by go otrzeźwiło może.Znak WYPADEK czasem na słupku ratuje życie policjantom ! A jak komuś nie chce się,to kosztuje to i życie.Prawo mam od dawna i gwoli ciekawości takich idiotyzmów nie robię.Piszę z doświadczenia jako kilkudziesięcioletni kierowca aby podobna sytuacja nigdy już nie miała miejsca przynajmniej w Krasnymstawie.Moim zdaniem decyzja o staniu na najszybszym pasie jednym z trzech nie była rozsadna.W wypadkach wina często rozkłada się procentowo po każdej ze stron,zarówno sprawcy ,jak i poszkodowanego.Przepisy przepisami,życie pisze swoje scenariusze.Juz nie raz spotkałem się z mało przemyślanym miejscem postoju pojazdu uprzywilejowanego drogówki.Ktoś nie przewidział sytuacji idiotoodpornej.A na drodze mijałem i nawalonych ,albo co najmniej po dopalaczach sądząc po jeździe.Najgorsze jest zachowanie nieodpowiedzialnych idiotów za kółkiem gdy zapitalają przez oznakowane przejście dla dzieci obok szkoły.

Z kraju