Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wjechał na parking i zadymił. Po kilku minutach przyjechali strażacy (zdjęcia)

Wczoraj w bloku mieszkalnym przy ul. Wolińskiego interweniowały trzy zastępy straży pożarnej. Przyczyną interwencji było duże zadymienie na terenie parkingu zlokalizowanego w budynku.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu przy ul. Wolińskiego w Lublinie. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie, z którego wynikało, że na terenie parkingu zlokalizowanego w budynku mieszkalnym doszło do dużego zadymienia.

Na miejscu interweniowały trzy zastępy strażaków. Jak się okazało alarm pochodził z czujnika zlokalizowanego na parkingu. W miejscu tym panowało spore zadymienie spowodowane przez pojazd marki Volkswagen, wyposażony w silnik diesla. Parking został przewietrzony i strażacy zakończyli działania.

Wjechał na parking i zadymił. Po kilku minutach przyjechali strażacy (zdjęcia)

fot. lublin112.pl

Czujki dymu skutecznie alarmują o zagrożeniu

Urządzenia te wprawdzie nie zapobiegają powstaniu pożaru, ale skutecznie mogą zaalarmować lokatorów mieszkania, w którym powstał pożar. Umożliwia to w wielu wypadkach szybkie opuszczenie objętego pożarem domu oraz ugaszenie ognia w zarodku co znacznie ogranicza straty. Alarmują również straż pożarną o zagrożeniu.

Domowe czujki dymu znajdują nabywców w wielu krajach na świecie. Wynika to ze świadomości, że w warunkach pożaru ryzyko utraty życia gwałtownie rośnie. Badania w Wielkiej Brytanii i USA potwierdziły, że zastosowanie urządzeń wczesnego ostrzegania o pożarze redukuje ryzyko śmierci o 40 % i więcej.

Statystyki pożarów w zależności od miejsca powstania pokazują, że najwięcej pożarów występuje w kuchni. Także w kuchni 41 % wypadków związanych jest z obrażeniami ciała. Natomiast miejscem występowania największej ilości ofiar śmiertelnych jest pokój wypoczynkowy i jadalnia (42 %ogółu przypadków śmiertelnych). Pomimo dużej ilości pożarów w kuchni normy nie zalecają stosowania tam czujek, ze względu na dużą ilość alarmów fałszywych.

Zalecane zasady rozmieszczania czujek domowych opierają się przede wszystkim na umieszczeniu czujki w korytarzu na każdej z kondygnacji. Standardy budowlane w Wielkiej Brytanii, oraz amerykańska norma NFPA 74 (brak polskich uregulowań) wymaga, aby każdy dom jednorodzinny był wyposażony w co najmniej jedną czujkę na jedną kondygnację!. Dodatkowo, czujki te muszą być połączone, aby w razie alarmu jednej wszystkie dawały sygnał do ewakuacji. Wymóg stosowania jednej czujki na każdą kondygnację wynika z przeprowadzenia wielu badań na podstawie których stwierdzono, że tylko takie rozwiązanie daje możliwość szybkiego poinformowania o zdarzeniu.

Wiele ludzi decyduje się jednak na zakup tylko jednej czujki dymu pomimo tego, że w domu jest więcej niż jedna kondygnacja. W takiej sytuacji dla bezpieczeństwa należałoby ją umieścić na wyższej kondygnacji. Między innymi z tego powodu, że będzie ona miała możliwość wykrycia pożaru zarówno na parterze jak i na wyższej kondygnacji. Z testów wynika, że bardziej prawdopodobne jest usłyszenie czujki znajdującej się na górnej kondygnacji niż na parterze.

W Polsce nie ma obowiązku instalowania tego typu urządzeń w domach, tak jak ma to miejsce w niektórych krajach na świecie. Należy się jednak zastanowić „czy nie lepiej zapobiegać niż później leczyć”?

(źródło PSP Będzin)

12 komentarzy

  1. Normalne. Szwabski trup to kopci.

Dodaj komentarz

Z kraju