Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wjechał motorowerem pod pociąg. Szukało go blisko 30 osób

W czwartek pod Milejowem mężczyzna jadący skuterem zderzył się z pociągiem. Później ślad po nim zaginął.

Do zdarzenia doszło w czwartek o godzinie 14:30 w miejscowości Łysołaje Kol. w gminie Milejów. Maszynista pociągu, wjeżdżając na niestrzeżony przejazd kolejowy, dostrzegł jadącego motorowerem mężczyznę, który nie zatrzymał się przed torami. Po chwili doszło do zderzenia.

Maszynista zaczął hamować, jednak skład zatrzymał się dopiero po kilkuset metrach. W tym samym czasie powiadomił o zdarzeniu dyżurnego ruchu, ten zaś służby ratunkowe. Na miejsce przyjechały dwa zastępy straży pożarnej, pogotowie ratunkowe i policja.

Ratownicy sprawdzili dokładnie tory, teren wokół pociągu jak też pod nim, lecz nigdzie nie było ani kierującego jednośladem, ani też samego motoroweru. Oględziny pociągu wskazywały jednoznacznie, że do zderzenia doszło, świadczyły o tym ślady pozostawione na boku jednego z wagonów.

Ponieważ istniało realne podejrzenie, że ranny mężczyzna może znajdować się gdzieś w pobliżu, rozpoczęły się jego poszukiwania. Brało w nich udział 19 strażaków a także policjanci. Sprawdzono i przeszukano teren wzdłuż torów oraz okoliczne tereny w promieniu jednego kilometra.

Po blisko trzech godzinach poszukiwań, mężczyzny nie odnaleziono i akcja została zakończona. Sprawą zajęli się policjanci, którzy ustalili kto mógł kierować motorowerem. Został on odnaleziony w sąsiedniej miejscowości. Był cały i zdrowy. Teraz trwa ustalanie dlaczego odjechał on z miejsca zdarzenia.


Wyświetl większą mapę

(fot. lublin112)
2015-08-01 17:23:25

6 komentarzy

  1. pewnie siedział za sklepem i opowiadał swoje przygody

    • Hmmm wiesz kazdemu z nas moze sie cos takiego przytrafic nie nam to oceniac. Dokladnie nie on odpowiada za cala akcje. Tylko pociag ktory soboe odjechal tzn maszynista

  2. Ciupciasek cichodajek

    Jakby bohaterski kandydat na zmarłego zapłacił za całą akcję ratunkowo poszukiwawczą to moooże by coś w łepetynie zostało na potem.

    • A czy to on dzwonił po pomoc ? To pociąg odjechał z miejsca zdarzenia , więc gościo zwiną sprzęt i pojechał oblać drugie życie .

  3. Rozjechali go i uciekł.

  4. Nie wiesz jak było to nie komentuj. Pociąg odjechał do Trawnik żeby ludzie mogli normalnie się przesiąść do drugiego pociągu w normalnych warunkach, zresztą maszynista nie chciał tego zrobić, ale zgodził się po konsultacji z dyspozytorem i służbami obecnymi na miejscu. Świadkowie (pasażerowie) dokładnie widzieli jak motocyklista wjeżdża w tył pociągu i odjeżdża – pewnie nie miał uprawnień i był na bani, albo jedno i drugie. Co do samej akcji – poniesie koszty to się oduczy kozakowania.

Z kraju