Wtorek, 07 maja 202407/05/2024
690 680 960
690 680 960

Wjechał na czerwonym, zderzył się z fordem. Utrudnienia w ruchu na ul. Zelwerowicza

Zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej było przyczyną zderzenia dwóch aut na ul. Zelwerowicza w Lublinie. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

47 komentarzy

  1. Raczej deficyt mózgu i wszystko jasne.

  2. jak to pięknie wygląda:) moje serducho cieszy się tym widokiem

  3. BMW jeszcze na zimówkach 🙂

  4. I teraz zdecydowana większość skupia się na marce pojazdu a pozostali na rejestracji, jak by to miało jakiekolwiek znaczenie. Wplećmy w to jeszcze politykę, rasy i religię! W pewnym sensie dobrze że was świat nosi, mądrzy ludzie mogą na was robić pieniądze.

    • Nie trzeba się na niczym skupiać. To samo rzuca się w oczy, że 3/4 wypadków powodują kierujący w starych BMW lub A4. Nie potrzeba nawet wypadku, żeby wyrobić sobie zdanie o kierowcach takich bolidów, tych mistrzów prostej widać i słychać z daleka, gdy przejeżdżają przez miasto z 5000RPM.
      W tym przypadku było inaczej, bo rocznik samochodu sprawcy nie mieści się w powyższych kryteriach – ten wypadek należy zakwalifikować do pozostałych 25% wypadków.

    • Wystarczy dwa pasy a trójliterkowcy małpiego rozumu dostają i but w podłogę. Jeśli tego nie zauważyłeś, to zapewne masz 3 literki z przodu i jest to dla ciebie rzecz oczywista. Jazdę gminnymi drogami trzeba sobie w mieście wynagrodzić.

  5. I kolejny imbecyl z rupciem Bardzo Mały Wacek,

  6. bimmera nie było ? z piaskownicy jeszcze nie wrócił ?

  7. Aaron Fleischman

    Skrót BMW to krótka charakterystyka kierowcy: Burak Matoł Wieśniak.

    Tutaj ostro działa selekcja naturalna. Jak będę w takim tempie kasować te swoje burakowozy, to wkrótce wyginą jak dinozaury. Zresztą większość jeżdżących pod drogach Bolidów Młodego Wieśniaka to już teraz niemalże wykopaliska. Jeśli dodamy do tego brak instynktu samozachowawczego i przekonanie, że poruszanie się autem marki BMW gwarantuje nieśmiertelność i nietykalność, to mamy do czynienia z podgatunkiem, który jest zagrożony.

    W Niemczech BMW to normalne samochody dla normalnych ludzi. W Polsce zamiłowanie do tych aut świadczy o poważnej genetycznej wadzie ich właścicieli. Ale selekcja naturalna działa i złe geny są eliminowane.

    • Czytając twój komentarz odnoszę wrażenie że próbujesz utopić smutki bo nie stać cię na taki samochód, a używanie takich określeń wobec kierowców tej marki świadczy tylko i wyłącznie o poziomie twojej inteligencji. Sam jeżdżę BMW i staram się jeździć przepisowo. Często jestem świadkiem jak to kierowcy innych marek nagminnie łamią przepisy RD. Kierowcy BMW są różni, tak samo jak kierowcy innych marek, więc następnym razem zastanów się nad treścią swojego komentarza i nie wrzucaj wszystkich posiadaczy tej marki pojazdów do jednego worka.

      • Starasz się jeździć przepisowo? Ten z artykułu też się starał ale tym razem miał pecha.

        • Tak, staram się jeździć przepisowo. Bo ty oczywiście nigdy nie popełniłeś żadnego wykroczenia, prawda?

  8. W życiu każdy popełnia błędy niestety kierowców możemy podzielić na tych co już spowodowali kolizję i tych którzy dopiero spowodują. Przy takim tępie życia zabieganiu takie rzeczy się zdarzają. Całe szczęście że w tym przypadku skończyło się tylko na pogietych blachach.

  9. Niech każdy mówi co chce ją wyrażę swoje zdanie. Mieszkam tu od 3 lat. Nie jestem studentem tylko tu pracuję. Wcześniej byłem długi czas za granicą i to jest pierwsze miejsce gdzie kierowcy jeżdżą w taki sposób. Ktoś mi powie że g… wiem ale mam też prawo jazdy na ciężarówki – ale rozumiem też się mogę mylić. Nie widziałem jeszcze takiego miasta gdzie ludzie od skrzyżowania do skrzyżowania mało co nie ugryzą kierownicy aby szybko wystartować, tylko po to aby jako pierwszym stanąć na czerwonym na kolejnym skrzyżowaniu. Sytuacja jest otyle śmieszna że jadąc odrobinę wolniej tak, aby na następnym skrzyżowaniu światło zdążyło się zmienić na zielone inni kierowcy mijają cię z prawej i z lewej aby stanąć przed tobą. Też nie jestem idealny więc i mi się zdarza zapier… Bo jestem gdzieś spóźniony, ale nie mogę wyjść z podziwu co czasem robią ludzie posiadający jakiś nowszy samochód jak np. BMW że zdjęcia, mijają z prawej, z lewej, na 3-go tylko dlatego że gość w salonie im powiedział że to „super bezpieczny samochód” pominę nawet fakt że ci wszyscy ludzie szukają później w internecie rozwiązania dlaczego im samochód za dużo pali, ale przyjrzyjcie się co zostaje z tego samochodu wartego 100 tyś w momencie połączenia waszej głupoty z nieuwagą drugiego kierowcy. Może i ma ten samochód poduszki powietrzne z każdej możliwej strony, ale czy to Was uchroni od działania praw fizyki? Jeśli nie daj Bóg po takiej kolizji uderzycie waszymi drzwiami w latarnię która zatrzyma się dopiero w miejscu skrzyni biegów, czy te wszystkie systemy bezpieczeństwa zdołają wam jakoś pomóc? Zastanówcie się trochę do czego Wam są potrzebne te duże silniki ( celowo nie podałem pojemności bo każda masa pojazdu potrzebuje innej pojemności aby udźwignąć swój ciężar)? Pewnie będziecie przewozić tony towaru. Nie! Mają one Wam ułatwić poruszanie się po drodze. Ale poza Waszym wielkim silnikiem jest jeszcze system sterowania ruchem drogowym czyli sygnalizatory ustawione z jakąś częstotliwością i inni uczestnicy ruchu czyli motory rowery i piesi. Ludzie tacy jak Wy którzy w tym samym czasie mogą się spieszyć, być zestresowanym i popełnić jakiś błąd. To wszystko i wiele innych czynników powoduje to że gnając 100km/h od skrzyżowania do skrzyżowania do celu prawdopodobnie dojedziesz w tym samym czasie co ktoś kto jedzie 70km/h tylko dlatego że on krócej będzie stał na światłach. Oczywiście nie mówię tu o jeździe po ekspresówce gdzie ta prędkość jednak jakaś różnice zrobi, a mam na myśli miasto gdzie co kawałek są jakieś skrzyżowania. Zrobicie sobie taki eksperyment. Jednego dnia jedziecie do pracy normalnie, nie koniecznie z przepisami, ale zachowując kulturę jazdy a drugiego dnia zapierda… jak trzeba i sprawdźcie różnice w czasie. A następnie odrobina refleksji czy te 3 min były warte waszego zdrowia i tego rozwalonego samochodu. Pozdrawiam i życzę wszystkim jeżdżącym po Lublinie aby jednak doszli do jakichś refleksji.
    PS. A wracając do ekspresówek. Naprawdę szapoba (nie wiem jak się to pisze) dla kogoś kto wymyślił bariery linowe na obwodnicy Lublina ? drobne odbicie gdzie od bariery energochłonnej zostałaby na aucie tylko rysa ew. Drobne wgiecie w karoserii, tu powoduje rozprucie pół samochodu. Jak oglądam zdjęcia to auta po spotkaniu z linami nadają się tylko do kasacji. Producenci aut powinni wziąć teraz pod uwagę nie tylko strefę zgniotu w samochodach ale jeszcze strefę rozprucia ?

  10. hahahaaa i dobrze !!! Jak ja się cieszę z takiego newsa hahaaa się nauczy kolorków cFaniak