Niedziela, 13 października 202413/10/2024
690 680 960
690 680 960

W studzience kanalizacyjnej mieli odnaleźć szczątki człowieka. Okazało się, że to zwierzę

„Makabrycznym znaleziskiem” okazały się szczątki zwierząt, których truchła przed laty ktoś wrzucił do studzienki ściekowej. Najprawdopodobniej chodzi o psy.

Tydzień temu przy ul. Hetmańskiej w Tyszowcach w jednej ze studzienek ściekowych natrafiono na kości. Natknięto się na nie w trakcie prac związanych z remontem biblioteki. O sprawie szybko stało się głośno, mówiono o „makabrycznym znalezisku” czy też „rozwiązaniu zagadki sprzed lat”. Wszystko dlatego, że choć znajdowały się tam zwierzęce czaszki, pojawiła się informacja, iż mogą to być szczątki zaginionego 20 lat temu mężczyzny.

Sprawą zajęła się policja oraz prokuratura. Kości zostały zabezpieczone i decyzją śledczych przekazano je do badań. Jednak najpierw oględzinami zajął się patomorfolog. Uznał on, że z całą pewnością nie są to szczątki ludzkie. Natomiast duża kość, która wzbudzała wątpliwości, należy do zwierzęcia.

Jak nam przekazano, wszystko wskazuje na to, że przed laty ktoś pozbył się padłych zwierząt wrzucając ich truchła właśnie do studzienki. Z resztą znajdowało się w niej również wiele innych śmieci. Obecnie trwa jeszcze ustalanie, do jakiego dokładnie zwierzęcia należały owe szczątki. Najprawdopodobniej jednak chodzi o psy.

(fot. TVP)

Jeden komentarz

  1. To po co zamieszanie robicie jak nie jestescie pewni

Z kraju

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia