Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

W mieszkaniu znaleziono zwłoki lubelskiego lekarza. Znany był z jazdy pod wpływem alkoholu

W jednym z lubelskich mieszkań, znaleziono zwłoki lekarza, znanego z kierowania samochodami po pijanemu. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Trwa ustalanie przyczyn jego śmierci.

W poniedziałek po południu w jednym z mieszkań na lubelskiej Ponikwodzie znaleziono ciało 38-letniego mężczyzny. Policja została powiadomiona przez jego najbliższych, którzy podejrzewali, że mogło mu się coś stać. Powodem był fakt, iż od kilku dni nie odbierał on telefonów, kiedy zaś przyjechali na miejsce, nie otwierał drzwi. Po ich wyważeniu okazało się, że rodzina miała rację. W środku znajdowały się zwłoki mężczyzny.

Przeprowadzone oględziny nie wykazały, aby do śmierci 38-latka mogły przyczynić się osoby trzecie. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone celem wykonania sekcji zwłok. Denatem okazał się Sebastian N., lubelski lekarz okulista.

Było o nim głośno kilka lat temu, kiedy to 25 marca 2014 roku jadąc po pijanemu staranował na al. Solidarności w Lublinie oczekujące na czerwonym świetle auta. Najpierw wjechał w bok opla astry, uszkadzając jednocześnie stojącego na sąsiednim pasie volkswagena borę, a następnie uderzył w tył toyoty yaris. Po zdarzeniu usiłował uciekać, jednak na drodze stanęli mu poszkodowani. Toyotą podróżowała bowiem trójka funkcjonariuszy policji: dwóch policjantów z Centralnego Biura Śledczego oraz policjantka z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Funkcjonariusze wyciągnęli kierowcę BMW z auta, ten jednak był cały czas niezwykle agresywny. Usiłował nawet uruchomić swój pojazd i odjechać, jednak uszkodzenia były zbyt poważne. Nie chciał też poddać się badaniu na zawartość alkoholu, usiłował udawać że mdleje, jednak ratownicy pogotowia stwierdzili, że nic mu nie dolega. Badania pobranych próbek krwi wykazały, że miał on aż 2,29 promila alkoholu w organizmie, dodatkowo prowadził auto po zażyciu zakazanych przez prawo leków psychotropowych.

W czerwcu 2015 roku Sebastian N. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów. Jak ustaliliśmy, nie był to pierwszy raz, kiedy poruszał się samochodem w takim stanie. W 2005 roku został przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu i wyrokiem sądu stracił uprawnienia do kierowania. Odzyskał je po dwóch latach w 2007 roku, by znów je stracić w 2008 tym razem za liczne wykroczenia drogowe.

Również w tym roku pojazd, którym się poruszał, był zgłaszany policjantom, że kierujący nim mężczyzna jedzie wężykiem i może być nietrzeźwy. Kiedy jednak na miejsce przyjeżdżał patrol, pojazdu ani kierowcy już nie było. W ostatnim czasie 38-latek pracował jako lekarz w firmie świadczącej usługi prywatnymi karetkami.

(fot. lublin112.pl)

4 komentarze

  1. szkoda człowieka !

  2. Serio? Bronisz pijaka za kółkiem? A rodzina to powinna się była zająć człowiekiem zawczasu, żeby gazety o nim nie musiały pisać. Żyć trzeba tak, żeby się po śmierci rodzina nie wstydziła ?

  3. Wytrzeźwiej, a później pisz. Widać, że były problemy z bańką, normalny człowiek nawet na..bany nie reaguje taką agresją.

  4. Niech spoczywa w spokoju.

Z kraju