Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Uwierzył fałszywemu maklerowi giełdowemu. Stracił kilka tysięcy złotych

Mieszkaniec Puław padł ofiarą oszustów, którzy udawali maklerów giełdowych. Mężczyzna zainstalował aplikację umożliwiającą zdalny dostęp do swojego komputera. Podczas rozmów z rzekomym „konsultantem”, autoryzował transakcje bankowe, co doprowadziło do straty prawie 7 tysięcy złotych.

Policjanci z Kurowa zostali powiadomieni o oszustwie, którego ofiarą padł 68-letni mieszkaniec Puław. Pokrzywdzony mężczyzna poinformował funkcjonariuszy, że padł ofiarą oszustwa związanego z platformą Partners Market.

Wcześniej 68-latek zarejestrował się tam, podając swoje dane osobowe, a „specjaliści” z tej platformy mieli zarabiać dla niego pieniądze. W zamian otrzymał 200 dolarów jako bonus, a kwota ta miała szybko ulec pomnożeniu. Jednak przez długi czas nic się nie działo, aż w tym tygodniu otrzymał telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako konsultant i poinformował go, że może już wypłacić swoje pieniądze. Tym razem miało to być 300 dolarów i 717 dolarów, które rzekomo wygrał.

Aby otrzymać swoje pieniądze, musiał zainstalować aplikację AnyDesk na swoim komputerze. Nieświadomy zagrożenia mężczyzna zainstalował wskazaną mu aplikację. Następnie, zgodnie z poleceniem telefonicznego „konsultanta”, zalogował się do swojej bankowości elektronicznej. Niestety, okazało się, że zamiast zysków poniósł stratę. Z konta 68-latka zniknęło prawie 7 tysięcy złotych.

Oszustwo „na inwestycje”

Ten rodzaj oszustwa jest bardzo częsty. Osoby, które szukają sposobu na szybkie wzbogacenie się, często padają ofiarą oszustów oferujących wyśrubowane zyski przy minimalnym ryzyku. Osoby te często udają maklerów giełdowych lub specjalistów od inwestycji, a ich metody są coraz bardziej wyrafinowane i przemyślane.

Oszuści często wykorzystują różne sposoby, aby przekonać swoje ofiary do zainwestowania pieniędzy, takie jak fałszywe informacje na temat zysków, rzekome metody, które zawsze przynoszą zysk lub presję czasu, aby skłonić osoby do szybkiego podjęcia decyzji. Często żądają od swoich ofiar przekazania swoich danych osobowych, informacji o rachunkach bankowych i kartach kredytowych lub zainstalowania specjalnego oprogramowania na swoich urządzeniach, które daje im zdalny dostęp do komputera.

Jeśli padliśmy ofiarą oszustwa na inwestycje, należy jak najszybciej skontaktować się z policją i bankiem, z którym mamy konto, aby powiadomić ich o zdarzeniu i zablokować nasze konto. Należy również pamiętać, że ryzyko inwestycyjne zawsze istnieje, a żaden rzeczywisty inwestor nie gwarantuje zysków w krótkim czasie bez żadnego ryzyka. Dlatego należy zachować ostrożność, rozwagę i zawsze dokładnie sprawdzać osoby lub firmy, które proponują nam inwestycje, a także unikać podejrzanych ofert i nieufnych ofert.

(fot. Policja)

7 komentarzy

  1. Idziecie ludzie do banku i tam jest komputer i można się zalogować , kiedyś można było się zalogować bez telefonu a teraz trzeba mieć telefon na który przychodzą dwa razy smsy z kodem,banki tak się bronią przed złodziejami,ale i nad tym już pewnie złodzieje pracują jak to obejść

  2. frazę baiance albo krakren już trudno wpisać tylko najpierw pewnie facebook w googlach :p

  3. Kiedyś można było bez weryfikacji zadzwonić na infolinię banku i uzyskać informacje,teraz przechodzi się weryfikację i też prawie żadnych informacji się nie uzyska,Tak banki bronią się przed szalejącym złodziejstwem,a ludzie dalej ,jak widać są nieostrożni

  4. Strach komuś nazwisko podać a co dopiero inne dane

  5. znowu ? ja pierd …..

  6. JA taj samo słucham TVP , po 2o latach rządów PIS tusk bedzie winny , Putin za ich złodziejstwo albo unia ….

Z kraju