Urodziła dziecko w zakładzie pracy. Odpowie za usiłowanie zabójstwa
12:41 05-06-2019
Zakończyło się śledztwo w sprawie Ukrainki, która podczas pracy zakładzie przetwórstwa owocowo-warzywnego w Milejowie urodziła dziecko. Wszystko wydarzyło się 25 lipca ub. roku. Nadia K. odeszła od taśmy produkcyjnej. Kiedy przez dłuższy czas nie wracała, zaniepokojone tym faktem współpracownice kobiety, udały się na jej poszukiwania. Znaleźli ją w łazience, leżała zakrwawiona na podłodze.
Jak się okazało kobieta urodziła dziecko, jednak nigdzie w pobliżu go nie było. Pracownice zakładu znalazły je w plastikowym koszu. Noworodek nie oddychał, jednak udało się uratować jego życie. 36-latkę wraz z noworodkiem przetransportowano do szpitala. Córeczka, którą urodziła ważyła 2,5 kg i była w ciężkim stanie. Z biegiem czasu dziecko doszło do zdrowia.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Podczas przesłuchania Nadii K. przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa swojego nowo narodzonego dziecka. Kobieta złożyła w tej sprawie wyjaśnienia. Nie przyznała się jednak do zarzucanego jej czynu tłumacząc, że nie chciała pozbawiać życia noworodka. Ukrainkę skierowano na badania psychiatryczne i psychologiczne. Zdaniem biegłych kobieta była poczytalna i miała pełną zdolność rozpoznawania czynów.
Z uwagi na fakt, iż kobieta jest Ukrainką, akt oskarżenia musi również zostać przetłumaczony na jej ojczysty język. Niebawem akta sprawy mają zostać przekazane do sądu. Nadii K. grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
fot. pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne)
już jedna taka 2000 lat temu urodziła i położyła dziecko w żłóbku, bo nie miała gdzie…i nikt ją na dożywocie nie skazał…
Gosia jesteś durna *izda…
Jedna taka?? Plastikowy kosz to nie żłóbek
ZPOW w Milejowie to całkiem inna firma. Rzecz miała miejsce w firmie Kampol Fruit znajdującej się obok.