kiedyś widziałem podobne zdarzenie na Lipowej, ostatnie przejście dla pieszych przed Narutowiacza, zatrzymał się samochód, pani z wózkiem zaczyna wychodzić… nagle lewym pasem poszedł dziadek jak lokomotywa na torach, kobieta przytomnie szarpnęła wózek do tyłu, siedziała potem 30 minut na murku i nie mogła dojść do siebie, z tego co widziałem dziadzio nawet nie wiedział co zrobił, kapelusz był oczywiście na głowie, znajoma fryzjerka stamtąd mówiła, że to przejście to codzienna bonanza, pisk opon co chwila
Tam to nagminne. Powinni kamerę nadzoru ruchu z Narutowicza skierować na to przejście przy Rowerowej i łoić po 10 punktów i 5 stów za każde takie naruszenie (a gdyby pieszy był na przejściu już – z miejsca zabierać uprawnienia).
bar
Mnie 17 lat temu na kursie uczyli: Nie zapraszaj pieszych na przejscie. Myśle ,ze to była ,jest i bedzie DOBRA RADA.
kiedyś widziałem podobne zdarzenie na Lipowej, ostatnie przejście dla pieszych przed Narutowiacza, zatrzymał się samochód, pani z wózkiem zaczyna wychodzić… nagle lewym pasem poszedł dziadek jak lokomotywa na torach, kobieta przytomnie szarpnęła wózek do tyłu, siedziała potem 30 minut na murku i nie mogła dojść do siebie, z tego co widziałem dziadzio nawet nie wiedział co zrobił, kapelusz był oczywiście na głowie, znajoma fryzjerka stamtąd mówiła, że to przejście to codzienna bonanza, pisk opon co chwila
Tam to nagminne. Powinni kamerę nadzoru ruchu z Narutowicza skierować na to przejście przy Rowerowej i łoić po 10 punktów i 5 stów za każde takie naruszenie (a gdyby pieszy był na przejściu już – z miejsca zabierać uprawnienia).
Mnie 17 lat temu na kursie uczyli: Nie zapraszaj pieszych na przejscie. Myśle ,ze to była ,jest i bedzie DOBRA RADA.