Nie rozumiem co jest z tymi ludźmi. Wczoraj na kunickiego miałem podobną sytuację. Jakiś człowiek wbiegł mi centralnie przed maskę samochodu w miejscu niedozwolonym. Chwilę później poczęstował mnie jakąś wiazanką przekleństw, chyba po ukraińsku. Niektórzy już tracą instynkt samozachowawczy.
Norma. Jak Kunickiego miała wszędzie 4 pasy ruchu to było jeszcze gorzej (na odcinku od Nowego Świata po Kotlarską, gdzie większość „ciekawego” elementu mieszkała wtedy).
Ale ciemno + Kunickiego = wzmożona ostrożność.
Pamiętam, że kilka lat temu taki stojący na środku jezdni napruty bałwan, którego strąbił kierowca (zmuszony przez niego do zatrzymania się), pobił tego kierowcę i uszkodził mu samochód. Wtedy to był do tego „autochton” a nie przyjezdny.
Rob Maz
Przeciez to ukrainiec, to jak to jest tragedia ha ha
do ciekliwy
Niby w miejscu niedozwolonym , a zaraz obok pasy….
lindemann
Pasy obok, ale przecież sygnalizacja działała, to raz, a dwa, że ten człowiek leży przed pasami dobrych kilka metrów, a uderzył w bok pojazdu, więc zapewne poleciał jeszcze do przodu. To było mniej więcej na wysokości Pochyłej, więc najmniej jakieś 20-30 metrów przed przejściem.
Nie rozumiem co jest z tymi ludźmi. Wczoraj na kunickiego miałem podobną sytuację. Jakiś człowiek wbiegł mi centralnie przed maskę samochodu w miejscu niedozwolonym. Chwilę później poczęstował mnie jakąś wiazanką przekleństw, chyba po ukraińsku. Niektórzy już tracą instynkt samozachowawczy.
Norma. Jak Kunickiego miała wszędzie 4 pasy ruchu to było jeszcze gorzej (na odcinku od Nowego Świata po Kotlarską, gdzie większość „ciekawego” elementu mieszkała wtedy).
Ale ciemno + Kunickiego = wzmożona ostrożność.
Pamiętam, że kilka lat temu taki stojący na środku jezdni napruty bałwan, którego strąbił kierowca (zmuszony przez niego do zatrzymania się), pobił tego kierowcę i uszkodził mu samochód. Wtedy to był do tego „autochton” a nie przyjezdny.
Przeciez to ukrainiec, to jak to jest tragedia ha ha
Niby w miejscu niedozwolonym , a zaraz obok pasy….
Pasy obok, ale przecież sygnalizacja działała, to raz, a dwa, że ten człowiek leży przed pasami dobrych kilka metrów, a uderzył w bok pojazdu, więc zapewne poleciał jeszcze do przodu. To było mniej więcej na wysokości Pochyłej, więc najmniej jakieś 20-30 metrów przed przejściem.
Ajj to tylko ukrainiec
Jeden mniej