Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Teatr Muzyczny w Lublinie wystąpi na Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy Zdroju. Na październik przygotował kilka atrakcji dla lublinian

Pomimo wciąż niezbyt sprzyjającego okresu dla kultury Teatr Muzyczny w Lublinie nie pauzuje, cały czas pracuje i dumnie zaznacza swą pozycję na muzycznej mapie kraju. Jest jednym z ambasadorów Lubelszczyzny.

– Liczne zaproszenia naszej instytucji na prestiżowe wydarzenia artystyczne są dowodem poziomu i profesjonalizmu naszego zespołu – zauważa Ewa Joanna Sobkowicz, kierownik działu sprzedaży i promocji TM oraz specjalista ds. kontaktów z mediami i sponsoringu. Cieszymy się, że weźmiemy udział w tegorocznym Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy Zdroju. Zaproszenie na 54. edycję tego festiwalu to dla nas wielkie wyróżnienie. Z dumą będziemy reprezentować Lubelszczyznę 14 sierpnia 2021 roku – dodaje.   Na zakończenie festiwalu artyści z Lublina wykonają koncertową wersję operetki „Kraina uśmiechu” Franza Lehára. Wystąpią soliści: Anna Barska (Liza), Sławomir Naborczyk (Su-Czong), Jakub Gąska (Hrabia Gustaw von Pottenstein), Paulina Janczaruk (Mi, siostra Su-Czonga) oraz balet i orkiestra Teatru Muzycznego w Lublinie pod kierownictwem Przemysława Fiugajskiego.

„Krainę uśmiechu” – ten wielki i jeden z najczęściej wystawianych szlagierów Franciszka Lehára, twórcy „Wesołej wdówki” i „Cygańskiej miłości” – węgierskiego kompozytora operetkowego, którego twórczość porównywana jest do muzycznego dorobku słynnej wiedeńskiej rodziny Straussów, zespół Teatru Muzycznego zaprezentuje również w swojej lubelskiej siedzibie już 29 i 30 października br. o godz. 18.00.

– Ktoś kiedyś powiedział, że operetka to najpiękniejsza baśń dla dorosłych. I właśnie jedną z tych niezapomnianych i nietuzinkowych baśni zaprezentujemy na naszej scenie – zachęca Ewa Sobkowicz. – Operetka ta opowiada historię wielkiej miłości Hrabianki Lizy do Księcia Su-Czonga. Akcja utworu rozgrywa się w Wiedniu i w Pekinie w roku 1912. Liza zakochuje się z wzajemnością w księciu Su-Czongu, chińskim pośle w Wiedniu. Ich miłość jest tak ogromna, że Liza postanawia wyjechać ze swoim ukochanym do dalekich Chin. Ale czy małżeństwo Europejki z chińskim następcą tronu jest możliwe? Przecież zgodnie z tradycją pielęgnowaną przez kilka tysięcy lat książę ma obowiązek poślubić cztery chińskie dziewice. A Liza? Liza za przyzwoleniem cesarza może zostać jego piątą żoną… Jak zakończy się ich wielka miłość i jedna z najpiękniejszych muzycznych historii? Czy ta miłość, która pomimo różnic kulturowych nie będzie mogła trwać wiecznie, zostawi niezatarty ślad w ich sercach?

W ten sposób pod romansowym konwencjonalnym kostiumem pojawia się inny temat: spotkanie dwóch równorzędnych kultur – Zachodniej Europy i Chin, jak również próba dialogu pomiędzy nimi. To zapisany w libretcie ślad po autentycznej fascynacji Orientem, potęgą starej, wielkiej cywilizacji z jej osobnymi wartościami i zwyczajami.

– Ale ten metaforyczny, podwójny romans Europy i Chin – księcia Su-Czonga i Lizy Lichenfelds oraz księżniczki Mi i porucznika Gustawa von Pottensteina – nie kończy się happy endem – zauważa Ewa Sobkowicz. – Fascynacja zamienia się w gorzką wiedzę, różnice kulturowe i społeczne okazują się nieprzekraczalne, a marzenia o miłości i emancypacji – niemożliwe do zrealizowania ani w Chinach, ani w Europie. Orient okazuje się początkowo pięknym snem, który zmienia się w odzierający ze złudzeń koszmar. Liza i Gutek odjeżdżają, żegnani arią Su-Czonga. „Nie płacz, mała Mi”… „Uśmiech na ustach na dobre i złe”… Finał ujawnia ironiczny, pełen tragizmu sens tytułu tej późnej operetki z okresu tauberowskiego, trudnej do zakwalifikowania, spoglądającej w stronę opery.

O tym widzowie dowiedzą się, słuchając muzyki węgierskiego kompozytora i oglądając „Krainę uśmiechu” na lubelskiej scenie. Ta historia z pewnością wywoła ogromne wzruszenie, a niejednemu widzowi wyciśnie łzy.

W drugi weekend miesiąca – 9 października (sobota), o godz. 18.00 oraz 10 października (niedziela), o godz. 17:00 widzowie będą mieli możliwość obejrzenia widowiska „Hallo Szpicbródka” w reżyserii Mirosława Siedlera. Jest to adaptacja sceniczna według scenariusza filmowego Ludwika Starskiego. Jeśli film Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody z 1978 roku „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy”, jest wciąż jednym z największych przebojów w historii polskiego kina, to lubelski spektakl również staje się wielkim teatralnym przebojem.

– Dwudziestolecie międzywojenne, Warszawa – przypomina czas i miejsce akcji kierownik działu sprzedaży i promocji Teatru Muzycznego Ewa Sobkowicz – teatrzyk rewiowy „Czerwony Młyn” przeżywa finansowy i artystyczny kryzys. Na scenie i za kulisami, szkoda gadać. Na widowni pustki, a właściciel nie ma już pieniędzy na wypłaty dla artystów. Gdy w teatrze pojawia się komornik i chce zająć majątek teatru, niespodziewanie zjawia się także elegancki dżentelmen, inżynier Fred Kampinos i proponuje swoją pomoc w ratowaniu sceny bo… kocha teatr? A może ma zupełnie inny cel? Bardziej od tego, co dzieje się na scenie, interesuje go jednak tancerka Anita i sąsiadujący z teatrem bank… Jak potoczą się losy bohaterów? Czy Fred Kampinos zakocha się… w teatrze? Przekonamy się o tym już niebawem. Szpicbródka w Lublinie!!!

Dwukrotnie 13 października (środa), bo o godz. 9.00 i 12.00 artyści Teatru Muzycznego wystawią widowisko dla dzieci.

„O krasnoludkach i sierotce Marysi” – to bajka przygotowana została na podstawie baśni literackiej Marii Konopnickiej pod tym samym tytułem – informuje Ewa Sobkowicz. – Jerzy Turowicz, autor scenariusza i jednocześnie reżyser, wprowadził do spektaklu nowe postaci, uwspółcześnił bajkę. Młodziutka publiczność będzie więc mogła śledzić nieznane dotąd historie o krasnoludkach i o sierotce Marysi. Wśród wielu przygód spotykają oni na swojej drodze gęsi, żabę która śpiewać nie potrafi, ale śpiewa, lisa Sadełko…

16 października (sobota) br. o godz. 18.00 oraz 17 października (niedziela) o godz. 17.00 TM zaprasza na muzyczne show dla zakochanych.

– Koncert „W duecie z Muzycznym” to koncert o miłości – romantycznej, nostalgicznej, twórczej, nieszczęśliwej, a nawet tragicznej, której zawsze towarzyszą oczarowanie i tęsknota… – obiecuje Ewa Sobkowicz. – Publiczność będzie mogła zatopić się w całej palecie tych uczuć. I będzie też mogła ona przeżyć niezwykłe chwile z naszymi artystami. Solistom towarzyszyć będzie zespół muzyczny. Ze sceny rozbrzmiewać będą najpiękniejsze utwory z musicali oraz piosenki o miłości wielkich diw muzyki rozrywkowej. Mamy nadzieję, że wzruszymy naszą publiczność, ale i porwiemy ją do tańca, bo miłość ma wiele odcieni!

Wystąpią: Kamila Lendzion, Anna Barska, Paulina Janczaruk, Dorota Szostak-Gąska, Jakub Gaska i Patryk Pawlak. Znakomici soliści zaśpiewają miłosne hity wszech czasów. W programie koncertu znalazły się najpiękniejsze utwory muzyki rozrywkowej i musicalowej traktujące o miłości, m.in. takie jak”: „Woman in Love”, „Memory”, „I will always love You” czy „Only You”.

Duża gratka czeka wielbicieli musicali 23 października (sobota) br. o godz. 18.00 oraz 24 października (niedziela) o godz. 17.00, kiedy to zaprezentowany zostanie nieśmiertelny  Skrzypek na dachu”, tym razem w reżyserii Zbigniewa Czeskiego. Premiera lubelskiego przedstawienia „Skrzypka…”, który już od 27 lat gości w naszym mieście, miała miejsce na scenie legendarnego Domu Kultury Kolejarza 20 listopada 1994 roku. Wciąż cieszący się wielką popularnością wśród widzów musical powraca.

– To jeden z najsłynniejszych musicali, którego fabułę oparto na prozie tworzącego w jidysz pisarza Szolema Alejchema – konstatuje Ewa Sobkowicz. – Osadzony w realiach carskiej Rosji sprzed wieku ukazuje codzienne życie mieszkańców Anatewki – i Żydów, i gojów. Głównymi postaciami są mleczarz Tewje, jego żona Gołda i ich młode córki. Ale w „Skrzypku na dachu”, jak zresztą już na początku mówi sam mleczarz, są i inni. Piosenka „Gdybym był bogaczem”, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na całym świecie, jest sztandarowym utworem spektaklu. Nie mniej piękne i wzruszające są „To świt, to noc”, „Kwiatku mój”, czy też finałowa „Anatewka”.

Aktualności Teatru Muzycznego w Lublinie można na bieżąco śledzić na www.teatrmuzyczny.eu. Bilety można zakupić zarówno w kasie, jak i przez Internet. Dostępna jest też wstępna rezerwacja biletów.

(fot. Dorota Dee Bielak/Teatr Muzyczny w Lublinie)

Jeden komentarz

  1. Cieee chorobaaaa !!!

    Pracowałem tam w latach 70-tych ub. w. jako rekwizytor.
    Wtedy ten obecny teatr nazywał się : Państwowa Operetka.
    Z wymienionego wyżej składu nikogo nie znam, a z tego co znałem wielu już nie żyje…

Z kraju