Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sygnał od Czytelnika. Ktoś zniszczył zasadzone drzewa. Spółdzielnia poinformowała, że zapłacą za to mieszkańcy

W rejonie jednego z budynków na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej Klakson doszło do zniszczenia zasadzonych drzew. Spółdzielnia poinformowała mieszkańców, że kary i obciążenia finansowe za to zdarzenie poniosą mieszkańcy jednego z budynków.

O sprawie powiadomił nas jeden z mieszkańców budynku przy ul. Szafirowej. Zaniepokoił go komunikat spółdzielni mieszkaniowej umieszczony na klatce schodowej, z którego wynika, że za zniszczone w rejonie budynku drzewa mają zapłacić mieszkańcy.

– Chciałem zainteresować pewną sprawą, nie ma ona z pewnością ogromnego znaczenia, ale moim zdaniem świadczy o niesprawiedliwym traktowaniu mieszkańców przez Spółdzielnię Mieszkaniową Klakson przy ul. Szafirowej 8 w Lublinie. Lokatorzy jednego konkretnego bloku mają pokryć koszty zniszczonych nasadzeń drzewek. Szczerze powiedziawszy nawet nie wiedziałem o ich istnieniu, poza tym nie sądzę, aby mieszkańcy odpowiadali np. za drzewa stojące koło ich bloku, wydaje mi się to niepoważne. Najważniejszy w tej sytuacji jest dla mnie traktowanie mieszkańców „z góry”, a koszt (w moim przypadku) to około 38 złotych. Problem w tym, że brak reakcji, to otwarcie furtki dla kolejnych tego rodzaju decyzji Spółdzielni – napisał nasz Czytelnik.

O całą sprawę zapytaliśmy przedstawiciela Spółdzielni Mieszkaniowej Klakson. Jak się okazuje, spółdzielnia w rejonie budynku wycięła dwa drzewa, które uszkadzały linię gazową. Było na to zezwolenie Miejskiego Architekta Zieleni, w zamian za wycięte drzewa Spółdzielnia została zobligowana do nasadzeń dwóch drzew. W tym przypadku były to lipy.

Po nasadzeniu, ktoś wyrwał jedno z drzew. Brakujące drzewo zostało więc dosadzone. Po pewnym czasie oba drzewa zostały przez nieznaną osobę ścięte piłą. Sprawa została zgłoszona na policję. Jak tłumaczy przedstawiciel Spółdzielni, koszt kolejnych nasadzeń i ewentualnej kary za brak drzew będzie musiała ponieść Spółdzielnia. Jednocześnie wyjaśnia, że ogłoszenie umieszczone w budynku zostało nieco źle sformułowane. Chodziło tutaj o to, że wszelkie koszty działania wandala ponoszą niestety mieszkańcy. Ma to związek z kolejnymi nasadzeniami i ryzykiem kar za ich brak.

Sygnał od Czytelnika. Ktoś zniszczył zasadzone drzewa. Spółdzielnia poinformowała, że zapłacą za to mieszkańcy

(fot. pixabay.com, nadesłane)

5 komentarzy

  1. Jeśli drzewa były ścięte piłami to należy zastanowić się komu w oknie te lipy będą zasłaniały widok jak trochę podrosną… Przechodzący wandale raczej wyrywają i łamią drzewka i pił ze sobą nie noszą…

  2. Bardzo dobrze, jak się nie da prośbą to groźbą. Komuś kto tam mieszka nie pasowało, to mógł złożyć petycje że nie chce drzewa, a nie samowolka. Tak samo wkurza jak szczęką psami na nowo zasądzone drzewa, zwłaszcza iglaki nie mają szans z psią uryną.

  3. No żart jakiś i kpina :-O To tak jakby mieszkańcy zebrali się razem i wyrwali czy wycięli drzewka… a prawda jest taka, że nawet gdyby mieszkańcy coś widzieli i zawiadomili policję, to oni i tak nie przyjadą – to nie przypuszczenie, tylko doświadczenie – bo zwyczajnie nikogo to już nie obchodzi. Oczywiście, jak widać mieszkańcy za to zapłacą. A jaśnie prezydent Lublina w ramach walki ze smogiem wycina drzewa na potęgę – chociażby takie górki czechowskie.

  4. hahahaha odpowiedzialność zbiorowa jak za hitlera !!!!! Banda nieudaczników zamiast się wszyscy postawić prezesowi i nie dać ani złotówki to się skarżą do portali 🙂 jak zapłacicie to w przyszłości jak „prezesowi” przyjdzie do głowy remont bloków to podpali elewację i powie ze wandale a Wy barany zapłacicie !!!!

Z kraju