Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Stoją wszędzie. Czasem są potrzebne, ale częściej irytują (zdjęcia)

Jak to właściwie jest z tymi kontenerami na używaną odzież? Stanowią własność różnych instytucji pomocowych, już dawno wrosły w pejzaż naszych miast i miasteczek, a nawet wsi. Korzysta z nich wiele osób, lecz dla wielu też są możliwością pozbycia się niepotrzebnych już ubrań, a nawet najzwyklejszych śmieci.

Pojemniki te ustawiane są w miejscach ogólnodostępnych, nierzadko tuż przy chodnikach, alejkach, w bezpośrednim sąsiedztwie przystanków komunikacji miejskiej. Lecz podmioty decydujące się na taką czy inną ich lokalizację nie zawsze posiadają na to właściwą zgodę.

– Zasady stawiania pojemników na odzież używaną oraz utrzymania porządku wokół powinny być uregulowane umowami zawartymi między firmą stawiającą pojemniki a właścicielem danego terenu – informuje Monika Głazik z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – Jeśli chodzi o grunty miejskie to dysponują nimi poszczególne jednostki organizacyjne. Zarządcą działek położonych w pasach drogowych dróg publicznych a także nieruchomości zajętych pod drogi wewnętrzne jest Zarząd Dróg i Mostów w Lublinie, natomiast działki zajęte pod budynki znajdują się w dyspozycji Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie.  Na gruntach nieprzekazanych w zarząd wyżej wskazanym jednostkom, czyli pozostającym w dyspozycji Wydziału Gospodarowania Mieniem, Gmina Lublin nie posiada zawartych umów z przeznaczeniem na kontenery z odzieżą używaną – dodaje.

Z wypowiedzi wynika jednoznacznie, że samowolne ustawienie kontenera na używaną odzież nie jest legalne. A zatem może skutkować wezwaniem jego właściciela do usunięcia pojemnika.

– Również Zarząd Dróg i Mostów do tej pory nie wydawał zgód na zajęcie pasa drogowego w celu postawienia takich pojemników – doprecyzowuje Monika Głazik. – W związku z tym Miasto nie pobierało z tego tytułu żadnych opłat.

Na wszelki wypadek zwróciliśmy się z podobnym zapytaniem jeszcze do dwóch podmiotów miejskich. Ponieważ stosunkowo często przedmiotowe pojemniki pojawiają się przy przystankach komunikacji miejskiej, zatem przedstawiciel tej instytucji odpisał nam krótko:

– Zarząd Transportu Miejskiego w  Lublinie nie pośredniczy w żaden sposób w wydawaniu decyzji dot. posadowienia takich kontenerów – tłumaczy Monika Fisz, inspektor ds. marketingu i kontaktu z mediami. – Decyzje w tym zakresie wydawane są przez Zarząd Dróg i Mostów. Oczywiście, reagujemy na takie zdarzenia. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zarządem Dróg i Mostów, wiemy, że w najbliższym czasie zajmą się tą kwestią.

Powyższe wypowiedzi korespondują z opinią rzecznika prasowego Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie:

– Co do zasady, ustawienie tego rodzaju kontenerów na odzież winna regulować zgoda właściciela/zarządcy terenu – wyjaśnia Łukasz Bilik – lub zawarta z nim umowa, która określałaby warunki wykorzystania gruntów i ewentualne sankcje za ich uchybienia. Jeśli chodzi o tereny, które zostały powierzone w nasz zarząd, to faktycznie otrzymujemy wiele propozycji i wniosków o dzierżawę od firm komercyjnych. Z uwagi na ryzyko tego rodzaju zjawisk tzn. przepełnień, podpaleń, wywrotów, co negatywnie wpływa zarówno na estetykę jak i bezpieczeństwo mieszkańców, nie jesteśmy zainteresowani tego rodzaju współpracą i każdorazowo odmawiamy zawarciem umów dzierżawy. Jedynym odstępstwem jest PCK, z którym współpracujemy od lat. Z uwagi na charytatywny charakter ich działalności, nie pobieramy z tego tytułu żadnych opłat – dodaje.

Każdorazowo więc właściciel kontenera na używaną odzież musi wystąpić do właściwego podmiotu o wyrażenie zgody na jego ustawienie w obrębie terenu zamieszkałego. A zgoda zazwyczaj wiąże się z pewnymi opłatami. Ci zaś, którzy tego unikają, muszą liczyć się z konsekwencjami.

– W przypadku bezumownego korzystania z nieruchomości gminnych na ten cel, a także zajęcia pasa drogowego bez zezwolenia, wzywamy właścicieli do natychmiastowego zabrania kontenerów i uprzątnięcia zajmowanego terenu – potwierdza Monika Głazik z lubelskiego ratusza. – Ze zdjęć wynika, że kontener ustawiono przy przystanku autobusowym (…). W związku z tym właściciel kontenera został wezwany do jego zabrania i posprzątania terenu.

Ale jest i druga przysłowiowa strona medalu. Są przecież ludzie dokonujący zakupu takich kontenerów, rozwożący je po miastach, miasteczkach i wsiach, aby inni nie musieli wyrzucać na śmietnik ubrań, które nie są jeszcze zniszczone, a mogli oddać je potrzebującym.

– Kontenery na odzież używaną z logo Fundacji „z Sercem” zlokalizowane są w Lublinie na terenach spółdzielni mieszkaniowych na podstawie stosownych porozumień oraz w innych miejscach na wyraźną prośbę mieszkańców – zauważa Sylwia Ostrowska, prezes Fundacji „z Sercem”. – Pojemniki na odzież używaną spełniają wiele ważnych funkcji. Przede wszystkim, dzięki nim, możemy organizować pomoc dla najbardziej potrzebujących rodzin w Lublinie, a obecnie pomagają wspierać naszą akcję „z Sercem dla Ukrainy”.  Ponadto,  dzięki pojemnikom z naszym logo na odzież używaną, miasto oszczędza na kosztach wywozu odpadów, a tym samym troszczymy się o nasze środowisko.

Powyższe słowa są ze wszech miar prawdziwe i nacechowane niezaprzeczalną racją. Ale o ile na obszarach podległych spółdzielniom mieszkaniowym czy innym podobnym podmiotom wystarczy dowolnej formy porozumienie z właścicielem danego terenu, o tyle w pasie drogowym już instytucją właściwą do wydania zgody jest kto inny. A o tym, mimo dobrej woli, właściciele kontenerów nie zawsze pamiętają.

– Dotarły do mnie zdjęcia kontenera, przy którym znajdowały się worki. Jest mi niezmiernie przykro, że (…) mieszkańcy okolic ul. Zbożowej patrzyli na „bałagan” przy kontenerze, co jednocześnie godzi w dobre imię naszej fundacji – wyjaśnia Sylwia Ostrowska. – (…) nasza pracownica udała się na ul. Zbożową, aby uprzątnąć teren wokół pojemnika. Kontener był pusty, ale „wrzutka” została zablokowana przez pokaźnej wielkości walizkę. Niestety, dookoła kontenera, oprócz ubrań, znajdowały się również worki ze śmieciami. Z wielkim żalem, musiałam podjąć decyzję o zabraniu pojemnika z tego miejsca, ponieważ wielokrotnie znajdowały się przy nim nieczystości – dodaje.

Trudno wymagać od tej i podobnych fundacji czy innych organizacji, aby codziennie monitorowały wszystkie swoje kontenery pod kątem ich zapełnienia. Osoby pragnące umieścić rzeczy w kontenerze również powinny zadbać o ich prawidłowe wrzucenie do niego, zaś absolutnie nie mogą pozostawiać przyniesionych ze sobą ubrań wokół pojemnika. Nie może też zdarzać się wrzucanie do niego najzwyklejszych śmieci. Wprawdzie kontener z ulicy Zbożowej został usunięty, bo tego wymagała estetyka otoczenia przystanku, ale nie było to dążeniem ani mieszkańców, ani Fundacji „z sercem”. Szkoda jednakże, iż jego usytuowanie nie było do końca zalegalizowane… Mimo to prezes danej fundacji ma pewne prośby do mieszkańców. A oto i one:

– Cieszę się jednak, że dzięki zaistniałej sytuacji, mam możliwość zaapelowania do mieszkańców naszego miasta – tłumaczy Sylwia Ostrowska – aby zgłaszali telefonicznie wszelkie nieprawidłowości dotyczące pojemników na odzież używaną z logo Fundacji „z Sercem”. Na każdym naszym kontenerze umieszczony jest nr telefonu 882 130 888, pod który można zadzwonić i umówić się na bezpośredni odbiór rzeczy z domu – w przypadku ich większej ilości lub dużych gabarytów. Chcę również prosić mieszkańców Lublina, aby nie pozostawiali worków z ubraniami przy kontenerach, bo zaburza to estetykę naszych osiedli oraz naraża ubrania na zniszczenie np. przez opady deszczu. Pod wyżej podany numer telefonu można również zgłosić rodzinę, która znajduje się w trudnej sytuacji.

Być może zarząd fundacji „z Sercem” przeanalizuje możliwość powrotu z kontenerami do poprzedniej lokalizacji. Może też wnioskował będzie o inne miejsca, pozostające w gestii Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie. Taka jednak procedura wymagała będzie odrębnej zgody administratora danego terenu, której formalnie do tej pory nie było. Ale i na mieszkańcach wraz z podjęciem zamiaru o umieszczeniu zbędnych ubrań w kontenerze spoczywać będzie konieczność większej niż dotychczas dyscypliny.

Stoją wszędzie. Czasem są potrzebne, ale częściej irytują (zdjęcia)

Stoją wszędzie. Czasem są potrzebne, ale częściej irytują (zdjęcia)

Stoją wszędzie. Czasem są potrzebne, ale częściej irytują (zdjęcia)

Stoją wszędzie. Czasem są potrzebne, ale częściej irytują (zdjęcia)

Stoją wszędzie. Czasem są potrzebne, ale częściej irytują (zdjęcia)

(fot. tekst Leszek Mikrut)

 

14 komentarzy

  1. Rozumiem,że dla p komuchów owsikowe konterenery byłyby ok i nie paliły by swoim widokiem diabelskich ślepi?

    • Piłeś nie pisz!

    • X-X-X-X-X--X-X-X

      Komuchów to masz w PiS. Pierwszy z brzegu prokurator PRL tow. Piotrowicz, oskarżał w stanie wojennym aresztowanych opozycjonistów. W latach 90 był obrońcą księdza pedofila z Tylawy. Bronił księdza mówiąc, że ksiądz dawał dzieciom tylko”ciumka” jak brał je na kolana.
      Teraz jest z nadania PiS-u sędzią w tzw. TK Julii Przyłębskiej.

      • Próżny Twój trud,oni ze swoimi upranymi mózgami,a raczej pustymi łbami tego nie dostrzegają.

      • Bolesław się wałęsa

        Za to belka cimoszewicz zemke boni rosatti miller to dopiero patryoci. Europejczycy ,demokraci, łobroncy konstytucji,jak to dobrze że mamy takich łełropejczykow w łełrokołchozie co donoszą na swój kraj. Nawet na kulkę „nesquika”nie zasługują;)

  2. Bardziej zastanawiam się nad tym kto się zgodził zeby pod przykrywka fundacji ustawiać na mieście kontenery za free, a jak wiadomo większość tych szmat po przebraniu trafia do lumpeksow… kasa do prywatnej kieszeni jakiś ułamek tego trafia na cele statutowe jakimi jakimi jest pomoc innym…. Kto na to wyraża zgodę ?

  3. Pełowce to zdrajcy narodu Polskiego.

  4. Ludzie zostali oszukani ,ta odzież powinna trafiać do biednych za darmo ,a nie do prywatnych sklepów na handel a co nie nadaje się to komuś wysypią na pole .

  5. fundacje to dobry sposób na biznes i łupienie z kasy naiwniaków i frajerów

    • Naprawdę? Jakieś to złodziejskie podejście do tematu, że kto daje, ten frajer ? Naiwnością jest sądzić że to nie jest biznes. A darczyńców trzeba szanować, a nie okazywać wzgardę – mają co dać i chcą dawać potrzebującym, czują się przez to szczęśliwsi. Jeżeli fundacja nadużywa przekazywanych funduszy, wtedy dopiero jest problem i powód do negatywnej oceny i ścigania oszustw.

  6. Chłop z milionami

    Każda fundacja to wał.

  7. Przecież te pojemniki nie są z żadnych fundacji. To prywatne firmy, które sortują zuzyta odziez. A odprowadzają 1% na fundacje charytatywne tak jak każdy z nas może

Z kraju