W sobotę zostanie otwarty ośrodek Słoneczny Wrotków nad Zalewem Zemborzyckim. MOSiR zapewnia, że czynne będą wszystkie atrakcje a ceny pozostaną na poziomie tych, z ubiegłego roku.
i znowu lubelacy bedą mieli gdzie walic kloce i szczać
otoja
Do wszystkich durni komentujących otwarcie basenów akurat w ten weekend, nie mając pojęcia o procedurach, umowach, badaniach itp….:
Otwarcie takiego obiektu planuje się na kilka-kilkanaście tygodni przed planowanym otwarciem!!!
Co roku Wam nie pasuje, ale gdy ogłasza się kiedy otwarcie to nikt nie przyjdzie, nie zapyta dlaczego, nie zaprotestuje, nie zaproponuje innego terminu odpowiednio motywując.
Mietek
Wystarczy popatrzeć na wysokość temperatur z ostatnich paru lat i gamoń zobaczy, że już od maja mamy upały. Ale to firma podlegająca pod urzędników a ci utrzymywani są z naszych podatków. Dziw, że w ogóle otwierają. Lepiej siedzieć na tyłku i nic nie robić przez cały rok i brać pensję, która się należy.
QWERTY
Popatrz. Jakoś za parking potrafią haracz ściągać od 1 maja. Tutaj się nie dało?
Aaa
Po to ktoś tam bierze pieniądze, aby ogarnąć tak procedury, umowy i badania, żeby spółka osiągała zysk. W prywatnej firmie taki ktoś po jednym sezonie wyleciałby już dawno, ale w miejskiej spółce widać jak to funkcjonuje. Mocne plecy wystarczą żeby zasłaniać się procedurami i rozłożyć ręce w stylu „taki mamy klimat”.
i znowu lubelacy bedą mieli gdzie walic kloce i szczać
Do wszystkich durni komentujących otwarcie basenów akurat w ten weekend, nie mając pojęcia o procedurach, umowach, badaniach itp….:
Otwarcie takiego obiektu planuje się na kilka-kilkanaście tygodni przed planowanym otwarciem!!!
Co roku Wam nie pasuje, ale gdy ogłasza się kiedy otwarcie to nikt nie przyjdzie, nie zapyta dlaczego, nie zaprotestuje, nie zaproponuje innego terminu odpowiednio motywując.
Wystarczy popatrzeć na wysokość temperatur z ostatnich paru lat i gamoń zobaczy, że już od maja mamy upały. Ale to firma podlegająca pod urzędników a ci utrzymywani są z naszych podatków. Dziw, że w ogóle otwierają. Lepiej siedzieć na tyłku i nic nie robić przez cały rok i brać pensję, która się należy.
Popatrz. Jakoś za parking potrafią haracz ściągać od 1 maja. Tutaj się nie dało?
Po to ktoś tam bierze pieniądze, aby ogarnąć tak procedury, umowy i badania, żeby spółka osiągała zysk. W prywatnej firmie taki ktoś po jednym sezonie wyleciałby już dawno, ale w miejskiej spółce widać jak to funkcjonuje. Mocne plecy wystarczą żeby zasłaniać się procedurami i rozłożyć ręce w stylu „taki mamy klimat”.