Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Skontrolowali kilkadziesiąt autobusów komunikacji miejskiej w Lublinie. Nie wszystkie były w dobrym stanie

Kolejna akcja związana kontrolą pojazdów i kierowców zajmujących się transportem osób na terenie Lublina. Tym razem kontrolowano autobusy komunikacji miejskiej.

W środę na terenie Lublina odbyła się kolejna wspólna akcja funkcjonariuszy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie oraz Komendy Miejskiej Policji w Lublinie związana z transportem osób. Tym razem mundurowi przeprowadzili kontrolę autobusów komunikacji miejskiej. Głównym celem działań było sprawdzenie stanu technicznego pojazdów oraz trzeźwości kierujących.

Mundurowi starali się, aby akcja nie zakłóciła punktualności na poszczególnych liniach. Dlatego też kontrole prowadzono tuż po porannym szczycie na największych przystankach końcowych m.in. przy ul. Paderewskiego, Granitowej, Żeglarskiej, czy też na os. Felin. Ogółem skontrolowano 71 autobusów należących do różnych przewoźników.

Z powodu stwierdzonych usterek funkcjonariusze zatrzymali sześć dowodów rejestracyjnych. W dwóch przypadkach powodem były nieszczelności w układzie pneumatycznym, w dwóch kolejnych stwierdzono niesprawności systemu ABS zaś jeden autobus miał uszkodzoną szybę czołową. Największe zastrzeżenia związane ze stanem technicznym stwierdzone zostały w jednym z pojazdów.

Autobus miał uszkodzony układ wspomagania kierownicy, niesprawne w nim były prędkościomierz, drogomierz i manometr ciśnienia w układzie pneumatycznym, do tego w pojeździe było uszkodzone oświetlenie zewnętrzne a dostęp do wyjść awaryjnych był mocno utrudniony. Jednak jak podkreśla Paweł Gruszka, Naczelnik Wydziału Inspekcji WITD w Lublinie, biorąc pod uwagę wyniki kontroli należy stwierdzić, iż na przestrzeni ostatnich lat stan techniczny autobusów poruszających się po Lublinie uległ znaczącej poprawie. Jednak nadal w tym zakresie jest jeszcze sporo do zrobienia.

(fot. WITD)

14 komentarzy

  1. Teraz, po wymianie taboru MPK przeciętny autobus jest o 10 lat młodszy od przeciętnej osobówki.

    • wiek to nie wszystko. Wystarczy spojrzeć jak są utrzymane. Chyba najwięcej czarnej taśmy klejącej na kontrolkach jest u…..

  2. Ja się pytam gdzie na Żeglarskiej jest duży koncowy? Rozjezdzone przez autobusy czyjeś pole i tak piszecie głupoty że to duży końcowy. Weźcie się w końcu za rzetelne przedstawianie informacji. A tak w nawiasie to inspekcja też stała w tym miejscu? A czy ktoś w ogóle się zastanowił czy można stawać tam tylko dlatego że to pole wygląda jak poligon wojskowy po którym jeżdżą czołgi?

    • Prosimy się aż tak nie ekscytować. U zbiegu ul. Żeglarskiej i ul. Nałkowskich jest dawna zatoka, która służy jako końcowy. Autobusy też stają wzdłuż ul. Nałkowskich. Wyraźnie jest napisane na przystankach końcowych. Tam też przeprowadzano kontrolę.
      Pozdrawiamy.

  3. a komu abs potrzebny ,w rzeczywistości wydłuża drogę hamowania

  4. Ciekawe jak wypadły dwuletnie autobusy Warbusa pozbawione opieki serwisowej?

  5. Brakuje najważniejszej informacji. Jakiego przewoźnika były niesprawne autobusy.

  6. Jak zwykle Franio alfa i omega i te jego mądrości życiowe.Jego durne komentarze powinny być blokowane!!!

  7. Pfff też mi kontrola !!!! Zaczęli kontrolować komunikacje miejska jak autobusy z mpk głownie te co nie nadają się do jazdy stoją na zajezdni bo na ferie dali mniej rozkładów i strucle na zajezdni stały a w poniedziałek wyjada jakby niby nic się nie stało. Kontrole to trzeba po feriach zrobić jak te sztrucle wyjada na trasę!!!!

  8. W ferie… jak MPK nie puszcza swoich największych trupów… a i tak 6 na 71 skontrolowanych nie powinno wyjechać na miasto !!!

  9. Pan Cieć z Alei Lubartowskich w Mieście Inspiracji (dawniej Lublin koło Świdnika)

    Za „moich” czasów w MPK, bywało, że wskazana przez kierowcę usterka do naprawy, kwitowana była pieczątką kontrolera technicznego i wóz był „naprawiony” gotowy do wyjazdu na linię. Kierowca pierwszej zmiany o np. nie wyregulowanych hamulcach dowiadywał się podczas jazdy, na Al. Racławickich, albo Kraśnickich, wzywał pogotowie techniczne, które „zganiało” wóz na Zajezdnię. Kierowca brał inny „gotowy” do jazdy autobus czy trolejbus i co prawda z innej przyczyny, ale bywało, że sytuacje się powtarzały.
    Nie wiem jak jest teraz z usuwaniem usterek na warsztatach w MPK, bo po szczęśliwym odejściu na emeryturę trzymam się od tej „zarazy” jak najdalej, a na Zajezdnię zaglądam jak mi raz do roku potrzeba „podbić” bilet emerycki na kolejny rok.

    • Apostazy Pierdółko, brat Eustachego (też Pierdółki i mąż starej Pierdółkowej

      I ja „pamiętam jak dziś”, że w praktyce „empekowskiej”, kierowca często okazywał się jedynym i ostatecznym ogniwem kontrolnym, doświadczającym łajania za czepianie się stanu technicznego „jego” wozu.
      Kiedyś przez tydzień w „Księdze Napraw” wpisywałem, że jeden reflektor świeci światłem mijania, a tymczasem drugi ma włączone światła drogowe… codziennie też obok mojej notatki widniał napis: „Sprawdzono” i pieczątka Szanownego Kontrolera technicznego (których to kontrolerów wtedy na jednej zmianie było 7 słownie: siedmiu).
      Widząc pieszy patrol policyjny, zatrzymałem się i poprosiłem o zabranie mi dowodu rejestracyjnego – zabrali. Następnego dnia Kierownik Zajezdni Trolejbusowej (z wykształcenia inż. pszczelarz) zarzucił mi, ze po 1, jestem sprzedawczykiem, a po 2 to ja na jednym z przystanków końcowych wymieniłem reflektor trolejbusu na taki tym, którego się w MPK nie spotyka.
      Na moje szczęście byłem wtedy w Radzie Pracowniczej tej firmy i kiedy przerabiała ona tematy kadrowe, pod głosowanie poddałem konieczność zatrudniania inżyniera pszczelarza jako kierownika od trolejbusów.
      Na 17 głosów Rady, 13 było przeciwnych i pan kierownik został skierowany do hodowli pszczół.

Z kraju