Poniedziałek, 16 września 202416/09/2024
690 680 960
690 680 960

Samochody osobowe nie wrócą na przejście graniczne w Dorohusku. „Nie ma obecnie żadnych rozmów na ten temat”

Ponownie poruszony został temat powrotu aut osobowych i busów na przejście graniczne w Dorohusku. Okazuje się jednak, że nie ma co na to liczyć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wskazuje, iż nie są prowadzone żadne działania w tym kierunku.

Od ponad dwóch lat polsko-ukraińskie przejście graniczne w Dorohusku obsługuje jedynie samochody ciężarowe i autobusy. Zmiany wprowadzono w czerwcu 2022 roku aby usprawnić ruch ciężarówek, których długie kolejki ustawiały się przed terminalem. Oczekiwały w nich po kilka dni setki pojazdów.

Tego typu rozwiązanie nie wszystkim jednak się spodobało. Pojazdy o masie do 7,5 tony zostały bowiem skierowane na mniejsze przejścia w Dołhobyczowie i Zosinie. To oznacza, że kierowcy z Chełma i okolic aby dostać się na Ukrainę muszą nadrabiać kilkadziesiąt kilometrów. Powstała nawet inicjatywa , której celem było przywrócenie odpraw w Dorohusku dla samochodów osobowych i busów. Prowadzono w tej sprawie nawet rozmowy z wojewodą lubelskim, jednak bez skutku.

W ostatnim czasie temat nieco przycichł, nie oznacza to jednak, że właściciele przygranicznych firm czy też osoby trudniące się drobnym handlem pogodzili się z tą sytuacją. Wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa skierował pismo w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Z odpowiedzi wynika, iż na powrót aut osobowych na przejście w Dorohusku nie ma co liczyć.

Dyrektor Departamentu Porządku Publicznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Agata Furgała przypomniała, że ograniczenia zostały wprowadzone jednostronną decyzją strony ukraińskiej w celu zwiększenia możliwości przepustowych w ruchu towarowym w związku z działaniami wojennymi. Jednak przedstawiciele obu krajów nie prowadzą obecnie żadnych rozmów na temat przywrócenia ruchu osobowego w tym miejscu. Nacisk jest kładziony za to na utrzymanie przepustowości w ruchu towarowym na polsko-ukraińskim odcinku granicy.

Wójt Dorohuska zainteresował się także sprawą przedsiębiorców, którzy ucierpieli na wprowadzonych ograniczeniach. Okazuje się, że jednak w obecnym stanie prawnym nie istnieje żaden system rekompensat oraz bezpośrednich form pomocy dla firm w sytuacji, gdy państwo sąsiednie zawiesiło lub ograniczyło ruch graniczny na mocy jednostronnej decyzji.

10 komentarzy

  1. Zamknąć to całkowicie. To przejście graniczne generuje tylko straty dla kraju.

  2. Wszystkie granice z tymi trzeba zamknąć.

  3. nikt nie tęskni za nimi.Jest ich i tak za dużo

  4. A co wjeżdża od ich strony? Śmiecie żywnościowe i socjalne pijawy. A co wjeżdża do nich? Nasze dobra za które oni grosza nie płacą a my bulimy z podatków. Ciekawe ile bierzemy za paliwo które tam jedzie.

  5. W weekendy wszystkie ciężarówki stoją tylko ruskie jadą jeden za drugim. Dlaczego ich nie dotyczą zakazy? Niszczą drogi i zatruwają środowisko.

Dodaj komentarz

Z kraju