Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pułapka dla kierowców na puławskiej stacji paliw. Kilkanaście aut uszkodzonych

Nawet kilkanaście aut zostało uszkodzonych na jednej z puławskich stacji paliw, zanim oznakowano i podniesiono metalową barierę przed dystrybutorem. Ubezpieczyciel nie widzi problemu.

Na jednej ze stacji paliw w Puławach przez kilka miesięcy na kierowców czekała pułapka, w postaci metalowej bariery przed jednym z miejsc na dystrybutor paliwa. Nie było tygodnia, żeby jakiś kierowca nie wjechał w przeszkodę, powodując uszkodzenia pojazdu. Problemem było to, że metalowy odbijacz, mający zgodnie z założeniem chronić dystrybutor paliwa przed uszkodzeniem, był zamontowany kilka centymetrów nad nawierzchnią, zaś dodatkowo był niewidoczny dla kierowców, gdyż jego szary kolor zlewał się z kostką brukową, którą wyłożony jest teren stacji.

O sprawie poinformowali nas czytelnicy, którzy wielokrotnie zgłaszali problem oznakowania odbijacza pracownikom stacji, jednak ci nic sobie nie robili z powagi problemu. W metalową przeszkodę co kilka dni uderzało jakieś auto, na jej powierzchni można było zauważyć chyba większość dostępnych na pojazdach kolorów lakieru, który to pozostał po bliskich spotkaniach z autami niewidzących przeszkody kierowców. Jednak większość z nich po uderzeniu w odbijacz nie nadawała sprawie dalszego toku. Dopiero jeden z nich, który na słabo widocznej przeszkodzie uszkodził bok auta, postanowił zareagować.

-Po wjechaniu w niewidoczny z punktu fotela kierowcy odbijacz, który to dodatkowo zabezpieczał nieistniejący dystrybutor, czyli de facto był w tym miejscu niepotrzebny, i nikt nie mógł się tu spodziewać tego typu przeszkody, postanowiłem domagać się od stacji prawidłowego oznakowania terenu a także naprawy uszkodzonego auta –wyjaśnia nasz czytelnik. Początkowo sprawa wydawała się na prostą do załatwienia. Pracownicy stacji z rozbrajającą szczerością wyznali, że co chwila ktoś ląduje na odbijaczu. Poinformowali również, ze stacja jest ubezpieczona, i firma bez problemu załatwi sprawę.

Jednak po kilku tygodniach przepychanek okazuje się, że niewidoczny odbijacz został szybko doprowadzony do prawidłowego stanu, lecz co do naprawy samochodu, nie można znaleźć winnych. Właściciel stacji tłumaczy że oznakowanie jest zgodne z prawem, dodają że zrobili wszystko żeby pozytywnie załatwić sprawę, lecz to firma ubezpieczeniowa nie chce pokryć kosztów. Z kolei ubezpieczyciel wyjaśnia, że szybka naprawa bariery nastąpiła ze względu na uszkodzenia, powstałe po otarciu przez naszego czytelnika. –Jak taka bariera ma chronić dystrybutor, np. przed uderzeniem rozpędzonego auta, skoro twierdzą, że po lekkim otarciu została zniszczona i nadawała się do wymiany- ironizuje nasz czytelnik.

Próbowaliśmy skontaktować się z firmą ubezpieczeniową, jednak poinformowano nas, że do zakończenia sprawy, nie są udzielane żadne informacje. Z kolei nasza wizyta na stacji paliw potwierdziła, że odbijacz był bardzo często powodem zdenerwowania kierowców –Wiele osób uszkodziło na nim auto, jednak już jest wszystko dobrze widoczne. Został on podniesiony i oznakowany jaskrawymi kolorami – tłumaczy anonimowo jeden z pracowników stacji. Sprawą zainteresował się także Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Lublinie, który polecił naprawę auta w autoryzowanym salonie. Tam koszty zostały oszacowane na kwotę ok. 4 tysięcy złotych.

Pułapka dla kierowców na puławskiej stacji paliw. Kilkanaście aut uszkodzonych
Pułapka dla kierowców na puławskiej stacji paliw. Kilkanaście aut uszkodzonych
Pułapka dla kierowców na puławskiej stacji paliw. Kilkanaście aut uszkodzonych
Pułapka dla kierowców na puławskiej stacji paliw. Kilkanaście aut uszkodzonych

(fot. nadesłane)
2014-05-13 10:03:26

8 komentarzy

  1. Pułapka na kierowców…ale tych niedzielnych !

  2. Lotos na wylotówce do Lublina, Robię tę trasę 2 razy tygodniowo (Lublin-Radom-Lublin) i zawsze tankowałem tam bo mają dość tanie paliwo… NIGDY NIE ZDARZYŁO MI SIĘ UDERZYĆ W OWĄ BARIERKĘ ! jak babska nie potrafią jeździć samochodem i chcą jeździć po krawężnikach to ich sprawa.. przecież nawet jak nie było widać tej barierki to był tam krawężnik i każdy normalny kierowca zrobi większy promień skrętu.. nie rozumiem o co afera

  3. Haha, niezła pułapka. Naprawde. Wstyd w to przywalić.

  4. Chyba nie na niedzielnych skoro i na tygodniu ktos sie na to nabijał, a widzicie jaki to krawęznik? cięzko nazwac krawęznikiem, niskie bardzo. Ja uwazam ze skoro zmieniona na wyzszą oznakowaną tzn ze mała była jednak nie prawidłowa i powinni dojść do porozumienia z poszkodowanymi

  5. CIEK….ja bym spuściła tonu bo to mężczyźni częściej są sprawcami wypadków i kolizji.O swojej matce,żonie,córce też mówisz BABSKO?

  6. Tacy cwaniacy jesteście przecież z za kierownicy tego nie widać , szkoda było materiału żeby zrobić takie zabezpieczenie metr wyższe , to jest niebezpieczne i nie trzeba być niedzielnym kierowcą . A może to chłop z brodą w sukience???jak na eurowizji.

  7. Patrzy sie przez siebie

  8. Nie czytacie artykułu ze zrozumieniem, tam było napisanie przy otwieraniu drzwi zostały robione uszkodzenia a nie przy „zawracaniu” jak ktoś wcześniej napisał. Normalnie mnie tym rozbawiliście bo jak by na tej barierce zawracały samochody to uszkodzenia by były dużo większe a nie rysy i wgniecenia.

Z kraju