Przyłożył wiatrówkę do skroni i strzelił. W mieszkaniu były dwie pijane kobiety i dwójka małych dzieci (zdjęcia)
11:18 04-10-2022
W poniedziałek w jednym z mieszkań przy ul. Odlewniczej interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policjanci. Ratownicy otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że znajduje się tam mężczyzna, który miał „strzelić sobie w głowę”.
Na miejscu zastano 38-latka, który był nietrzeźwy. Mężczyzna miał ranę w okolicach skroni. Jak oświadczył policjantom, chciał sobie tylko „zażartować”, dlatego przyłożył do głowy wiatrówkę, a później nacisnął spust, myśląc, że jednak nie wystrzeli. Ranny 38-latek został przewieziony do szpitala. Tam się okazało, że śrut wystrzelony z wiatrówki utkwił pod skórą. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo. Ponieważ, 38-latek był upojony alkoholem, miał w organizmie prawie 4 promile, ostatecznie został przewieziony do izby wytrzeźwień.
Nie był to jednak koniec policyjnej interwencji. W mieszkaniu znajdowały się jeszcze dwie pijane kobiety, matka i siostra 38-latka oraz dwójka dzieci w wieku 3 i 9 lat, które znajdowały się pod ich „opieką”. 40-latka, matka dzieci, miała w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu, zaś babka 0,8 promila. W dodatku w mieszkaniu panował brud i bałagan. Ponadto pijane kobiety zagroziły policjantom, że zrobią sobie krzywdę, jeśli zostaną im odebrane dzieci.
Zespół ratownictwa medycznego przewiózł dzieci do szpitala na badania. Ich matka oraz babka po konsultacji w jednym z lubelskich szpitali, zostały umieszczone w izbie wytrzeźwień. Policjanci z VI komisariatu, którzy zbierają materiały w tej sprawie, o całym zdarzeniu poinformują Sąd ds. Rodziny i Nieletnich, który podejmie decyzję, co do dalszych losów rodziny i sprawowania opieki nad małoletnimi dziećmi.
(fot. Policja Lublin)
PiS i Donald i wszystko jasne
„Szczelił” jak Milik w bramkę.
Opieka społeczna zapewnie nie ma sobie nic do zarzucenia…
Pincet plus…
na wariatów i tysiacpincet nie ma rady
Tak czytam te wszystkie komentarze i jest to jeden lincz. To prawda że w tym domu jest patologia.Matka ,brat,jeszcze jedna siostra.Ale matka tych dzieci nie zasłużyła na taki lincz.Dziewczyna potrzebuje pomocy.W tamtym roku straciła męża i po jakimś czasie wylądowała w tym zoo. Jakby ją z tąd zabrać i pomóc wszystko by wyglądało inaczej,pogubiła się i mam nadzieję że dostała nauczkę na całe życie.
I rozumiem , że zrobiłaś coś w tym kierunku..?
Alo alo do Git z Tatar gdzie jesteś? może coś napiszesz na ten temat.
U nas żadnej pomocy nie dostanie ,chyba że załatwi sobie papiery wiadomo z jakiego kraju ( tego pisać nie wolno) , to dostanie natychmiastowo wszystko.
Szkoda tych dzieciaków, patologia pełna gębą
Odlewnicza… I wszystko jasne.