Przepuszczał pieszą, wjechał w niego kierowca fiata (zdjęcia)
12:11 19-04-2019
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 11:20 na ul. Unickiej w Lublinie. W rejonie skrzyżowania z ul. Walecznych zderzyły się dwa samochody osobowe: honda i fiat. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespoły ratownictwa medycznego, straż miejska oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, oba pojazdy jechały w tym samym kierunku, w stronę al. Spółdzielczości Pracy. Kierowca hondy zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, na którym znajdowała się kobieta. Poruszający się za nim fiatem starszy mężczyzna nie wyhamował i wjechał w tył jego auta.
W zdarzeniu poszkodowana została jedna osoba, której ratownicy medyczni udzielili pomocy. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Przez ok. 30 minut występowały utrudnienia w ruchu. Obecnie przejazd odbywa się bez większych problemów.
(fot. lublin112, nadesłane – Magdalena)
Jazda na zderzaku. Franiu, co ty na to?
Ewidentnie. Nie ma wątpliwości. Co tu komentować?
Tempra… już prawie zabytek.
Tempra w kombi… Tego już nie ma na drogach…
I to nie pognita…
Wwaga dla wszystkich, dziś na odcinku 2 km miałem 4 wymuszenia pierszeństwa! Ostrzegam, dziś wyjechali niedzielni kierowcy.
Chyba piątkowi?!!!
Kolejny gentelmen skoro kobieta stała to nie ma obowiązku stawać dęba no chyba że była już na przejściu.
Raczej normalny koleś, nie musiał stawać dęba, wystarczy lekko przychamować.
Irytujące jest permanentne i arbitralne stwierdzanie przez 112, że że pieszy już znajdował się na pasach i kierowca zahamował przed nim, by dać mu pierwszeństwo. Skąd wiadomo, jak to faktycznie wyglądało? A może kolejny uprzejmy kierowca wbrew przepisom NAGLE zahamował widząc pieszego stojącego na chodniku i czekającego na możliwość przejścia.
Tym zachowaniem zaskoczył jadącego za nim kierowcę. Takie sytuacje są na porządku dziennym i stąd dochodzi do najechań i potrąceń. I nie ma sensu gadać o konieczności zachowania ostrożności w okolicach pdp. Sam zawsze to robię, a mimo to dzięki kolejnym uprzejmym, którzy nie znają przepisów nie raz byłem zmuszony do nagłego hamowania, gdy ktoś obok lub przede mną „stanął dęba”. To jakieś szaleństwo i nowa moda.
Jakby drugi zachował bezpieczną odległość to nie ma znaczenia jak ten pierwszy zahamował – powinien drugi zdążyć.
Jak najbardziej pieszemu trzeba umożliwić przejście przez jezdnię.Ale wielu kierowców nie upewnia się ze jego zachowanie w stosunku do pieszego jest bezpieczne dla innych uczestników ruchu.Tylko hamują bo pieszego zobaczą.
kurde dziadek skasował tani unikat…