Prace drogowe na obwodnicy Lublina. Zderzyło się kilka pojazdów (zdjęcia)
16:11 27-09-2023
W środę po południu na obwodnicy Lublina rozpoczęły się prace drogowe. Jak wyjaśniają przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, prowadzone są one na wysokości Łagiewnik, na jezdni w kierunku Warszawy/Rzeszowa. Wykorzystywana do tego celu jest m.in. koparka, przez co wyłączony z ruchu został jeden pas jezdni.
Zgodnie z planem prace miały potrwać około trzech godzin. W związku z utrudnieniami w ruchu, zaczął tworzyć się korek. Chodzi o odcinek między węzłami Tatary a Rudnik.
Jak jednak alarmują czytelnicy, nie wszyscy potrafili zachować ostrożność. Przed chwilą rozpędzone auto wjechało w zwalniające pojazdy. Uszkodzonych jest kilka samochodów. Na miejsce dopiero jadą służby ratunkowe. Zdarzenie spowodowało jeszcze większe utrudnienia z przejazdem tą trasą. Obecnie korek ma już blisko trzy kilometry długości i wciąż się powiększa.
AKTUALIZACJA:
Jak ustaliliśmy, kierująca audi kobieta nie zachowała ostrożności podczas jazdy i wjechała w zwalniające auta. Uszkodzone zostały cztery pojazdy. Kolejne to: renault, jeep i volkswagen. Na szczęście podróżujące nimi osoby nie doznały obrażeń ciała. Na miejscu pracują już policjanci.
…jak zwykle prestiżowóz z trzema literami na rejestracji ?
Leming bezodstępowy.
Powinni stawiać fotoradar przy prowadzeniu prac. Jeździliby 80 a nie zapiewdalają jakby nic się nie działo a tam ludzie pracują.
Były już daleko znaki informujące o zwężeniu i ograniczeniu do 80.
Większość zwalniała do 30 i patrzyła co się dzieje. Fotoradar by tu nic nie pomógł.
Ludzie z wiochy i z miasta,sluchacie czasem informacji o zmianie przepisów ,to wystarczy pomyśleć i jechać np z odstępem połowy prędkości od poprzedzającego pojazdu,to np jest 70 metrów przy prędkości 140km/h
Zachowanie bezpiecznej odległości było od zawsze w kodeksie.
Nikt tak nie karze jechać,ale jeśli z zachowaniem tego odstępu ktoś zacznie hamować,to mamy szansę bezpiecznie się za nim zatrzymać
Jechałem tam wczoraj i to ja powiadomiłem redakcje o zdarzeniu. Dwie kwestie chciałbym poruszyć. Jak dla mnie ciała dała tutaj GDDKiA. Nie sztuką jest ustawić znak o zwężeniu 200 m przed koparką, pierwszy znak o ograniczeniu prędkości powinien być z 1 km wcześniej zwężenie powinno być także dużo wcześniej najlepiej zablokować pas pachołkami wtedy zmusi się kierowców do zjazdu na pas który ma być przejezdny tak jak widziałem robi się w Niemczech. Co do kierowców niestety mamy zwyczaj cisnąć na maksa aż do końca potem chcemy wjechać na suwak a tak naprawdę wszystko stoi. Kierowcy nie patrzą na znaki, dlatego trzeba odgradzać jezdnie pachołkami z zmuszać fizycznie „barany” do zmiany pasa.
TYLKO DLACZEGO ZABLOKOWALI PAS I NIE ZJECHALI PO KOLIZJI .W KODEKSIE JEST WYRAŻNIE NAPISANE ZE JEZELI NIE MA OFIAR W LUDZIACH TO NALEZY JAK NAJSZYBCIEJ USUNAC AUTA T DROGI TYM BARDZIEJ EKSPRESOWEJ.!!!!!!!!
Oczywiście suvy i drogowi poganiacze. Oni są lepsi i szybsi od innych.
Przykład waszej jazdy był na A1 jak jeden z was doprowadził do tego ze spłoneła rodzina z dzieckiem w aucie.
Bezpieczny dystans to słyszał któryś o tym? Żeby na zderzaku nie jechać???