Pożar mieszkania w bloku. Właścicielka uciekła, pies nie zdążył (zdjęcia) 16:30 30-08-2019

Pożar w budynku wielorodzinnym przy ul. Polnej w Parczewie został zauważony w czwartek około godziny 9. Natychmiast powiadomione zostały służby ratunkowe. Kiedy na miejsce dojechali strażacy okazało się, że pali się mieszkanie.
Wnętrze w całości objęte było ogniem. Pożar został szybko opanowany a następnie ugaszony. Na szczęście płomienie nie zdołały się rozprzestrzenić na kolejne mieszkania.
Mieszkająca tam kobieta w porę zdołała uciec z mieszkania. Ratownicy, z uwagi na duże zadymienie, ewakuowali na zewnątrz również sąsiednich mieszkańców. W pożarze zginął pies przebywający w mieszkaniu.
Wstępnie przyjęto, że przyczyną pojawienia się ognia mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej. Mieszkanie spłonęło doszczętnie. Trwa też szacowanie strat. W działaniach brało udział pięć zastępów straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego, policja i pogotowie energetyczne.
(fot. OSP Jasionka)
Nosz ku*wa?! Co za babsko!!!!!!!!!!!!!!! Jak można zapomnieć o psie?!
Jak zwykle przez głupich ludzi giną zwierzęta. Prędzej bym tam sam został, niż zostawił w ogniu swojego psa.
Zgadzam się!
nie ma do czego wracać i jakiś głupek o psie biadoli których człowiek przez swoje życie ma kilka.
niech ci się spali mieszkanie to zobaczysz jak to dobrze jest i co potrzebuje cżłowiek po pożarze
Po pierwsze nie znamy szczegółów, przecież to jasne, że gdyby pies był na siłach pobiegłby za właścicielką, może leżał gdzieś nieprzytomny i nie mogła go znaleźć, nie wiemy ile ta pani miała lat. Byłeś kiedyś jeden z drugim w płonącym mieszkaniu, jak nic nie widzisz od dymu , jesteś w panice i śmierć zagląda ci w oczy?
To logiczne, że od dymu nie będzie na siłach… Skoro była w stanie uciec to byłaby w stanie uratować psa! Poza tym dym od tak się nie pojawił tylko trwało to chwilę!!!!! No chyba, że zamknęła psa w łazience to inna sprawa…
Jakby dziecko zostawiła to też byś pisał/a, że nie wiadomo ile miała lat?! Co za głupie tłumaczenie…
100% racja. Babsko i tyle.
Bywa, że w czasie pożaru rodzice nie zdążą uratować swoich dzieci, więc nie wyzywaj ludzi bo podejrzewam , że nigdy nie byłaś w płonącym mieszkaniu. A ty kochasz zwierzęta a nienawidzisz i poniżasz ludzi.
Dym zawsze zbiera się u góry, więc właścicielka pierwsza musiała poczuć dym niż zwierzę. Więc skoro ona była w stanie uciec to pies tym bardziej powinien jeżeli pies nie był zamknięty.
Naprawdę ten świat schodzi na psy. Żeby dziecko stawiać na równi ze zwierzęciem … jak ta ekologiczna Ewelka
Tak, bo dla mnie jedno i drugie jest członkiem rodziny i nie każdy to zrozumie.
To teraz powiedz swojemu dziecku, że Twój pies jest dla Ciebie równie ważny co ono. I że prędzej pozwoliłabyś obojgu zginąć w płomieniach niż miałabyś ratować dziecko kosztem psa.
się tak przyczepił,chyba nigdy psa nie miałeś