Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Polski Związek Łowiecki wydał oświadczenie. „16-latka nie zastrzelił myśliwy, lecz kłusownik”

Mężczyzna, który strzelił do 16-latka w Kluczkowicach, był członkiem jednego z kół łowieckich. Polski Związek Łowiecki w wydanym oświadczeniu wyjaśnia, że mężczyzna ten złamał wszelkie obowiązujące myśliwych zasady bezpieczeństwa, jak i normy etyczne. Tym samym był kłusownikiem a nie myśliwym.

W czwartek Polski Związek Łowiecki wydał oświadczenie w sprawie tragicznej śmierci 16-letniego Imaliego, który stracił życie w przyszkolnym sadzie w Kluczkowicach. Jak już informowaliśmy, mieszkańcy od początku podejrzewali, że do chłopców strzelał myśliwy lub kłusownik. Jak nam wyjaśniali, po ciemku mógł on zobaczyć, że wśród drzew coś się rusza i strzelił. Kiedy zaś usłyszał krzyki chłopców, rzucił się do ucieczki.

Potwierdziły to ustalenia policjantów i prokuratury. Zatrzymany został bowiem 51-letni Dariusz Ch. Posiadał broń legalnie, gdyż był myśliwym, członkiem jednego z kół łowieckich. Jak wyjaśniał, był przekonany, iż celuje do dzika. Nie przyznał się do winy, jednak złożył obszerne wyjaśnienia.

Łowczy Krajowy Paweł Lisiak wyjaśnia, że cała społeczność myśliwych jest niezwykle poruszona tą tragedią. Podkreśla jednak, że Dariusz Ch. w momencie popełnienia czynu nie wykonywał polowania, lecz kłusował. Dodatkowo złamał wszelkie obowiązujące myśliwych zasady bezpieczeństwa, jak i normy etyczne.

Myśliwi złożyli wyrazy szczerego współczucia bliskim zmarłego chłopca. Zapewniają również, że podjęli kroki, aby skontaktować się z jego rodziną w celu udzielenia wsparcia. Zadeklarowali też wszelką pomoc organom ścigania w ukaraniu sprawcy. Jednocześnie Polski Związek Łowiecki zwrócił się do właściwego rzecznika dyscyplinarnego o podjęcie natychmiastowych działań, aby wykluczyć 51-latka z szeregów organizacji.

– Robimy wszystko, aby podobna sytuacja już nigdy się nie wydarzyła. W październiku wprowadziliśmy program „Bezpieczeństwo przede wszystkim”, którego jednym z celów jest eliminacja zagrożeń. Jest nam niezmiernie przykro, że to tragiczne zdarzenie kładzie cień na dobre imię wszystkich myśliwych – tłumaczy Łowczy Krajowy Paweł Lisiak.

Dariusz Ch. będąc członkiem koła łowieckiego rozpoczynając polowanie powinien dokonać wpisu w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym. Nie uczynił tego, więc zgodnie z przepisami nie był myśliwym, lecz kłusownikiem.

(fot. policja)

56 komentarzy

  1. Czyli co, został już wydalony ze Związku, czy pozostaje myśliwym bez broni? Jak składkę opłacił……

  2. Należą się podziękowania dla Policji. Bo to bydle samo by się nie zgłosilo , przyznało.

  3. Przykre,ale w PZŁ myśliwi zapominają dość często o zadadach.Wydaje się przez to,że PZŁ jest tylko przykrywką.

  4. a ilu członków pzł wie co to etyka

  5. Czyli jak by go nie złapali to dalej by był myśliwym. A jak go złapali to kłusownik .

  6. myśliwcy to b***dło. won z Polski

  7. kłusownik, myśliwy, jeden pies

Z kraju