Przyniósł kolegom żółte tabletki. Po ich spożyciu jeden 17-latek zmarł, drugi trafił do szpitala. Marcel G. zapewniał, że nie był dilerem, sąd jednak nie uwierzył w jego słowa.
Jak by zjedni gów*o i poczekali pare godzin to skutki były by podobne.
On
A wtedy jeszcze Państwo nie płaciło za hodowanie dzieciaków. Hodujesz takiego kilkanaście lat, łożysz na utrzymanie, wozisz po lekarzach, aż tu nagle bierze procha i go nie ma. Naści tu osiem klocków odszkodowania, biedny rodzicu… Fajne prawo.
Jasio
dobrowolnie łyknął to świństwo, stąd pewnie taki wyrok.
Mirek
Za moich czasów to taką używką był kotlet albo jakieś dobre ciacho. Teraz jest bieda.
równie dobrze mogli zjeść „kreta” albo mydło
Jak by zjedni gów*o i poczekali pare godzin to skutki były by podobne.
A wtedy jeszcze Państwo nie płaciło za hodowanie dzieciaków. Hodujesz takiego kilkanaście lat, łożysz na utrzymanie, wozisz po lekarzach, aż tu nagle bierze procha i go nie ma. Naści tu osiem klocków odszkodowania, biedny rodzicu… Fajne prawo.
dobrowolnie łyknął to świństwo, stąd pewnie taki wyrok.
Za moich czasów to taką używką był kotlet albo jakieś dobre ciacho. Teraz jest bieda.