Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Podróże po Polsce nawet o 1/3 krótsze. Najwięcej zyskała zachodnia część kraju, najmniej wschodnia

Dzięki inwestycjom w drogi ekspresowe nawet o 1/3 skróciły się krajowe podróże, a 12,5 mld zł rocznie zostaje w kieszeniach Polaków – wynika z raportu przygotowanego przez prof. Przemysława Śleszyńskiego.

W 2004 roku w Polsce było niecałe 800 km dróg szybkiego ruchu; w końcu listopada 2021 roku do ruchu udostępnionych było już 1706 km autostrad i 2693 km dróg ekspresowych. Łączna ich długość w stosunku do 2004 roku wzrosła więc pięciokrotnie. Zdecydowana większość tych inwestycji drogowych została zrealizowana ze środków unijnych. W latach 2004-2020 na budowę dróg w Polsce trafiło z budżetu UE ponad 100 mld zł.

Dla potrzeb opracowania obliczono zmiany dotyczące podróży po drogach szybkiego ruchu do Warszawy, 18 miast wojewódzkich, 66 miast na prawach powiatu i 322 miast będących siedzibami powiatów.

Jak wynika z analiz, w latach 2004-2021 w Polsce nastąpiła bardzo wyraźna poprawa drogowej dostępności. Efekt skrócenia czasów podróży można oszacować na około 1/4 – 1/3 w skali kraju, w zależności od badanych wskaźników.

W przypadku podróży dla stolic 332 powiatów czas podróży zmniejszył się z potrzebnych na to 611,2 tys. godzin (w obie strony) do 424,8 tys. godzin, a więc o 30,5 proc. W przypadku miast na prawach powiatu było to 32,7 proc., a miast wojewódzkich – 34,3 proc. Z kolei relacje miast powiatowych z Warszawą skróciły się o 31,6 proc., na prawach powiatu – o 32,6 proc., a stolic województw – o 36 proc.

– Niestety, faktyczny efekt skrócenia czasu podróży w latach 2004-2021 jest niższy z uwagi na rosnące natężenie ruchu na drogach i tym samym kongestię (popularne – korki) – zauważa prof. Śleszyński.

W latach 2004-2021 ruch na drogach znacznie wzrósł, zarówno w powiązaniach międzyregionalnych, jak i wewnątrz aglomeracji. Liczba samochodów osobowych wzrosła z 12 do 25 mln (2005-2020).

Powstałe oszczędności czasu przekładają się na oszczędności finansowe, które w skali roku można oszacować według prof. Śleszyńskiego na 12,5 mld zł. Szacunek ten wynika z przyjęcia potrzeb transportowych w skali roku dla jednego mieszkańca na poziomie podróży „tam i z powrotem” do Warszawy raz na kwartał, do stolic województw – raz na dwa tygodnie, do miast na prawach powiatu – raz na tydzień i do stolic powiatów ziemskich – trzy razy w tygodniu.

W oszacowaniu ekwiwalentu zaoszczędzonego czasu przyjęto, że czas poświęcony na przejazd jest tak samo wart, jak gdyby były to godziny pracy. Przyjęto stawki przeciętnego wynagrodzenia w powiecie w 2020 r. Szacunek nie obejmuje natomiast wpływu opłat autostradowych, amortyzacji samochodów, a przede wszystkim kosztów paliwa (przy dużych prędkościach spalanie jest znacząco wysokie).

Analiza pokazuje też, że zmiany w dostępności czasowo-przestrzennej i tym samym pozytywne skutki rozbudowy były istotnie zróżnicowane w regionach. Generalnie najwięcej zyskała zachodnia część kraju, najmniej wschodnia.

– Z jednej strony wskazuje to na priorytety inwestycyjne po wejściu Polski do Unii Europejskiej, z drugiej – na potrzeby zmian w tym zakresie, już zresztą wdrażane, ale na których efekty trzeba będzie jeszcze poczekać – wyjaśnia prof. Śleszyński. – W polityce transportowej nadal brak jest pierwszeństwa dla tych ciągów drogowych, które w największym stopniu mogłyby się przyczynić do postępu w czasowej efektywności i spójności sieci (np. układ Warszawa-Płock-Włocławek-Toruń-Bydgoszcz i generalnie powiązania stolicy kraju z Trójmiastem wzdłuż Wisły) –  wskazuje.

Na różnice między wschodem a zachodem zwraca także uwagę prof. Andrzej Szarata.

– W przypadku układu dróg ruchu szybkiego, wyraźnie uwidacznia się różnica między wschodnią i zachodnią częścią Polski. Może to wynikać z racjonalnych przesłanek wykorzystanych w procesie planowania i ustalania rankingu inwestycyjnego – w pierwszej kolejności drogi zostały zbudowane tam, gdzie jest największy ruch. Oczywiście z całą pewnością nie było to jedyne kryterium, ale osiągnięty efekt może tak być wyjaśniony – ocenia.

Podkreśla przy tym, że dynamiczny rozwój infrastruktury drogowej w Polsce, jaki miał miejsce w ostatnich 20 latach, należy traktować jako duże osiągnięcie transformacji ustrojowej.

Podobnie prof. Tomasz Komornicki.

– Opracowanie jest kolejnym dowodem, iż rozwój sieci drogowej po roku 2004 należy uznać za sukces oraz jeden z bardzo pozytywnych efektów polskiego członkostwa w Unii Europejskiej – komentuje prof. Komornicki. – Przyczyny tej pozytywnej oceny leżą przy tym nie tylko w samym dostępie do środków w ramach polityki spójności, ale także w konieczności prowadzenia wieloletniego planowania inwestycyjnego, przy jednoczesnej obligatoryjnej ewaluacji ex ante i ex post zrealizowanych programów – ocenia.

Jak dodaje, pokazana w Raporcie dynamika zmian dostępności drogowej dowodzi także ciągłości procesu inwestycyjnego niezależnie od zmieniających się ekip rządzących.

Raport „Wpływ rozbudowy sieci drogowej w Polsce w okresie członkostwa w Unii Europejskiej (2004-2021) na dostępność czasową, transportową, przestrzenną i ekonomiczną dla ludności w różnych skalach terytorialnych”. Opracowanie autorstwa prof. Przemysława Śleszyńskiego z Polskiej Akademii Nauk powstało w ramach projektu „EuroPAP News”.

(fot. GDDKiA, źródło EuroPAP News)

14 komentarzy

  1. Oszczędności czasu idą w wyższe spalanie. Jak jeżdżę eska i to mam 7 l/100 km i więcej a jak wracam drogami starymi to 5,5 nie przekracza. No i coś można świata zobaczyć, zatrzymać się wszędzie a nie ekrany z lewej i prawej.

    • za to dokładasz kilkaset PLN na remont zawieszenia 🙂
      PS. nie każdy ma czas jechać 70 km/h i zwalniać w każdej wiosce

      wszystko ma plusy i minusy

    • Ale ten zaoszczędzony czas możesz realnie poświęcić na rozrzucenie gnoju na polu.Czyli realnie zyskujesz jako chłop małorolny.

    • To jedź wolniej i też będziesz miał spalanie 5,5l/100 km. Nikt ci nie każe jechać 120 km/h. Druga rzecz, to dla wilu ludzi deficytowym dobrem jest czas, a nie pieniądze.

  2. no wiadomka jak to mawiali pełowcy u sowy ” chu.. z tą polską wschodnią” :/ od zawsze tak były traktowane te tereny 🙁

    • Bo PIS traktuje lepiej. Gdzue te śmigłowce z PZL Świdnik? Gdzie to wsparcie? Tylko niedojda Soboń wlizał się do rządu i będzie jeszcze bardziej psuł (anty)polski ład/wał.

      • Mati gdzie te wasze autostrady na wschodzie? A ch z wami? Jak mawiała PO? Dla nich byliście i jesteście kupą głupich naiwnych widzów TVN czytających antypolskie teksty w gw. Kpią sobie z was, plują wam w twarz a wy radośnie się do nich śmiejecie. Gardzą wami na każdym kroku.

  3. …” Ch.. z tą Polską wschodnią” …

  4. Polska klasy B a teraz będzie klasy C

  5. Pamiętacie co mówił Schetyna z PO o Polsce wschodniej. Otóż a ch z tą Polską wschodnią. Tak nas traktowała PO z PSL.

    • Maciuś nie z Klanu.

      Od 7 lat rządzi PiS. Coś się zmieniło?? Otóż nie!!! PiS ma w czterech literach Polskę wschodnią bo ta i tak na nich zagłosuje, więc stara się nadrobić na linii Wisła i na zachód…….. Coś jeszcze wyjaśniać??

  6. Brawo brawo brawo Panie Redaktorze. Amerykę Pan odkrył . Myśli Pan że czytelnicy L112 to nie przekraczają linii Wisły? Zawsze tak było, jest i będzie.

Z kraju