Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pod prąd w ul. Piaskową. O mało nie doszło do zderzenia (wideo)

Od naszego Czytelnika otrzymaliśmy nagranie dość niebezpiecznej sytuacji drogowej na ul. Kunickiego w Lublinie. Kierowcy dwóch pojazdów świadczących usługi przewozu osób, jadąc w kierunku centrum, nagle wjechali pod prąd w ul. Piaskową.

Do tej niebezpiecznej sytuacji drogowej doszło wczoraj po godzinie 22 na ul. Kunickiego w Lublinie. Kierowcy dwóch pojazdów świadczących usługi przewozu osób, jadąc w kierunku centrum, nagle skręcili w prawo, w ul. Piaskową.

Kierujący zignorowali oznakowanie, tak pionowe jak i poziome, a następnie kontynuowali jazdę pod prąd. Obaj kierowcy o mało nie doprowadzili do zderzenia z pojazdem naszego Czytelnika.

Nagranie ku przestrodze!

(fot. wideo Google Street View/Czytelnik)

48 komentarzy

  1. Uwaga. Litania pisana z palca. Mam dość tych drani. Nie nurkuje w prawo do zarabiania pieniędzy jako TAXI, Uber… Bolt czy co tam jeszcze. Ale poruszając się po ulicach miasta, a mam sporo motogodzin dziennie, wiem co oznaczają: się spieszy, trzeba się wyrobić lub mam czas na dryfowanie.
    Poniżej tylko trzy wybrane wątki dotyczące wyczynów kierowcy wspomnianych korporacji. Oczywiście korporacji w „cudzysłowie”, bo większość z tych ludzi jest najemnikami samochodów i użytkownikami aplikacji ww. firm. Z korporacją mają tyle wspólnego, co ich wspólne rozliczenia.
    Wątek pierwszy. Korzystam osobiście z usług. Jest git. Apka, wygoda, szybko. Cena? Generalnie o 5 zeta nie będziemy rozmawiać. Zamawiam – znam markę, kolor i Imię kierowcy. Ups. przejechał adres – punkt spotkania. Chwila i wrócił – machałem mu jak „dziewica” przy starcie do wyścigu na ćwierć mili – to zobaczył. Jak wiecie, lub nie, można pisać do niego na czacie – jestem tu i tu – ale chłop przecież prowadzi. Niebezpiecznie, kiedy by czytał kierując. Gwiazda za kierownicą ma 20 – 21 lat. Już na start – totalnie nie znała miasta. Jak to powiedział – nie było mu rto dotychczas potrzebne. Jechał na Google Maps – tylko!. W trakcie jazdy ze mną – ciągle zerkał i pilnował, czy aby trzyma się trasy. W takiej sytuacji kilka razy ustawił się na pasie „na wprost” chcąc jechać w prawo lub w lewo. Akurat, nie popatrzył na czas w mapę. Walił w takich przypadkach bez namysłu pod samochód za pleców. Aby skręcić. Jadąc do celu – nerwowo pływał po pasach. Notorycznie poszukiwał, między zerkaniem na mapę, którędy ominie samochody i będzie szybciej. To po chwili zaczęło mnie to irytować. Wyrobi się? W trakcie zapytał – Ile może przejechać na benzynie – samochód to on wynajmuje a wskaźnik paliwa ma uszkodzony. Ciągle pusto i chyba mu gazu to wystarczy! Ups – myślę. Ale klu to był smartfon z mapą. Postawiony na zegarach, zasłaniający prędkościomierz i kontrolki – ciągle zerkał gdzie ma jechać. Klapka ze smartfona opadała, wtedy podnosił plecy i między ramionami kierownicy – poprawiał. Musiał klapkę ową sobie podnosić co kilka manewrów. W takich momentach, zerkałem. On nie koncentrował wzroku kompletnie na drodze. Zaliczyliśmy kilka ostrych hamowań. Generalnie zacząłem się troszczyć o swoje zdrowie i ewentualny czas. Czas, kiedy przy, nie daj Boże, kolizji trzeba było by na nowo organizować transport – pod warunkiem, że nie wylądował bym w karetce lub w niebie. Z miejsca patrzyłem ze zrozumieniem na kierowców z sąsiedztwa. Nie zawinili, a mieli bałwana za kierownicą. Z ulgą wysiadłem z samochodu. Nigdy więcej. Po co dawać przewóż ludzi takim głupkom. A jak zawierzysz i posadzisz tam dziecko, dziewczynę, czy kogokolwiek. Kto kurka weryfikuje typa i stan techniczny pojazdu?
    Wątek dwa. Pozdrawiam Bolta 1016. Film z kamery pokładowej zachowuję do dzisiaj. Jakieś 5 km wspólnej jazdy. Wspólnej bo w tym samym ruchu – korkach – kierunku. Kierowca, jak ten z wątku pierwszego, notorycznie skakał z pasa na pas. Nie było ważne, do skrętu, czy na wprost, aby ominąć inne samochody i znaleźć szczeliną. Na centymetry. Kierunkowskaz włączał – po skończonym manewrze. Widocznie ręce były zajęte kierownicą i przypominał sobie po. Zaliczył dwa przejazdy. Jeden na późnym zielonym i but przez dwa kolejne pasy. To już na czerwonym. Drugi – but na żółtym – prosto przed nos już ruszającego autobusu. Zdążył. Żyją. Ale po 200 metrach – kolejny slalom między pojazdami. Nie miało to sensu, przejście dla pieszych. Na ch. pędzić bez sensu. Super kierowca z Bolt’a dorwał prostą – 50 km/h. Przycisnął – aż siadła ta Corolka na tylnej osi. Była to droga z górki – ciekawy byłem ile pojedzie – tak na oko wg własnego prędkościomierza – było grubo – ponad 100. Chyba gazu nie oszczędzał. Zobaczył z górki korek. Pas „na wprost” – i myk na pałę. Kierunkowskaz mignął w połowie manewru i… wprost pod koła innego, tego na pasie w prawo… odbił. Było bogato. Gdzie się baran tak bezmyślnie się śpieszy? Ma pasażera? Co na to ta osoba? Nie mogła mieć zamkniętych oczu. Najwyżej na bani – ale to też rzuca po kanapie. Osobiście zasunął bym mu kopa w d. w imieniu wszystkich którym wyprawiał numery. Ja byłem tym „dużym”. Jak coś by źle obliczył – zmiótł bym Bolta z drogi. Kłopotu co nie miara.
    Wątek trzeci. Motocykl. Jadę wartko. Generalnie jak litr pod tyłkiem – można sprawnie gazem regulować. Wolniej – szybciej. Duże skrzyżowanie. Z dala widać czerwone i kilka samochodów. Motur dolatuje – jest sporo miejsca między samochodami – tradycyjnie uwaga 100%, aby któryś nie zmienił psa lub nie otworzył drzwi 😉 W tym czasie zmienia się żółte i wskakuje zielone – odkręcam. Bolt! Skoda – biała. Wpada na czerwonym i ryp skręt w lewo. Pełny but, by uciec przed wq.rwionymi ruszającymi na zielonym. Widziałem tego byka nad dachami samochodów i odruchowo zrezygnowałem z wystrzelania między samochodami. To było szczęście. Automat w głowie. Oczy zarejestrowały – ale ciało było w tym przypadku szybsze. Motogodziny w korkach miejskich przynoszą efekty. Dojechałem bez tempa faceta w Bolcie na kolejnych światłach. Młody był. Bardzo młody. Udawał, że ogląda ekrany dźwiękochłonne. Miał pasażera. Na szczęście przeżyli obaj. Nie było sensu wymieniać uwag – on wiedział że miał szczęście. Ja też wiedziałem. Dotyczyło to też tych kilku kierowców ruszających na zielony, Wszystko mam utrwalone na kamerze. Zostawiam jako pamiątkę.
    Generalnie po tych epizodach każdy sam niech odpowie. Ile jeszcze? Co musi się stać, aby przepisy weryfikowały takie zachowania?

    • Danuta Ojsterbaumer33

      Taka prawda…. Biorą kogo popadnie bez doświadczenia….. Niestety, ale tragedia jest nieunikniona 🙁 To musi się stać…. Tak bardzo mi przykro :((((

    • Jak sprawdzić czy ktoś się nadaje? Można mieć prawko i 10 lat a nie być czynnym kierowcą.

  2. Bolt – stan umysłu…

  3. Ja jeżdżę od lat tylko z radio taxi CZWÓRECZKI. Kierowcy rozważni, uprzejmi i czuje się bezpieczeństwo jazdy. W niedzielę jadąc znad Zalewu do Aqua zapłaciłam 24 zł. Pewnie BOLT wyniósłby mniej, ale na rozsądku nie ma co oszczędzać.

Z kraju