Po ulewie znów zalało posesje. Strażacy pompują wodę na ul. Dzierżawnej i Wapiennej (zdjęcia)
20:45 14-08-2022

Tak jak po każdej większej ulewie mieszkańcy ul. Dzierżawnej i Wapiennej znów zmagają się z zalanymi uliczkami i posesjami. Te pierwsze zamieniły się w rwące błotniste potoki, w przypadku tych drugich, woda wdarła się do domów. Na miejscu pracują strażacy zarówno z Lublina jak też z jednostek OSP z okolicznych miejscowości.
Podtopienia w tej okolicy zdarzają się od wielu lat. Wpływ na to ma m.in. ukształtowanie terenu i położenie w pobliżu rzeki Bystrzycy, jednak mieszkańcy winią też elektrownię wodną, jaka działa przy pobliskim jazie. Jak wskazują, w wyniku spiętrzania rzeki, cały czas zamknięte są przepusty, przez co woda nie ma jak spływać i pozostaje właśnie na ich posesjach.
Również strażacy potwierdzają, że ich interwencje w tej okolicy są bardzo częste. Zwłaszcza po obfitych lub długotrwałych opadach deszczu lub w czasie wiosennych roztopów. Niejednokrotnie działania trwają wiele godzin, a zastępy przemieszczają się od posesji do posesji wypompowując wodę z zalanych piwnic czy budynków.
(fot. lublin112)
Wysiedlić powiadasz „iksie” – a ile z własnych pieniędzy dasz na te przeprowadzki do nikąd ?
Miałeś szczęście, że twoi starzy mieli na tyle hektarów do sprzedania, że im na mieszkanie w bloku wystarczyło.
Te niektóre chałupki to powstały jeszcze w XIX w. Większość z okresu międzywojennego, a komuna nie ma nic do tego. Tyle że stąd dawno już ludzie powinni się wymeldować i wynieść.
Gdyby mieli za co i gdzie pewnie by się wynieśli. Zarządź jakąś zrzutę i zaproponuj mieszkania… z całą pewnością się wyniosą.
Tak mi sie przypomniało…
Za czasów kiedy miłościwie nam panował, pan towarzysz (dzięki Bogu, już były) prezydent „Bolek”, jakaś biedna kobieta poprosiła go o pomoc w znalezieniu pracy…
„Pan” i władca (2w1) jak to on, nadął się i udzielił „porady”: Ja jak nie miałem pracy to prezydentem zostałem. Polecam”.
To może troszkę historii prawdziwej. Socjalizm jak coś budował to wysiedlanym darował mieszkania. Jako że w tamtych czasach był problem z mieszkaniami a planowana była Trasa Zielona to każdy kto mógł udawał że tam zamieszkał. Plany trasy uleciały a mieszkać gdzieś trzeba,więc każdy coś tam kleił.