Wtorek, 16 kwietnia 202416/04/2024
690 680 960
690 680 960

Piknik „Bezpieczni na drodze”: Chciał pojeździć na jednym kole, przecenił swoje umiejętności. Niebawem stanie przed sądem

Na pikniku promującym bezpieczeństwo na drodze, swoim zachowaniem sprowadził realne i bezpośrednie zagrożenie dla uczestników festynu. Zostały mu zatrzymane uprawnienia, niebawem stanie przed sądem.

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę w Kraśniku. Na parkingu przed Fabryką Łożysk Tocznych został zorganizowany Moto Piknik „Bezpieczni na drodze”. Oprócz propagowania bezpiecznych zachowań podczas kierowania pojazdami, był on jednocześnie otwarciem sezonu motocyklowego. Przed godziną 14 jeden z uczestników festynu zaprezentował jednak zupełnie odmienne zachowanie.

Kierujący motocyklem marki Honda mężczyzna podczas przejazdu postanowił postawić jednoślad na tzw. „tylnym kole”. Zrobił to w miejscu dostępnym dla przechodniów. Przecenił jednak swoje umiejętności, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem. Po chwili motocykl przewrócił się a następnie sunął ulicą ponad 120 metrów.

– Kierujący jednośladem 42-letni mieszkaniec Biłgoraja, swoim zachowaniem naruszył przepisy ruchu drogowego oraz sprowadził realne i bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa dla uczestników festynu motocyklowego, w tym rodzin z dziećmi. Za powyższe wykroczenie funkcjonariusze zabrali mężczyźnie prawo jazdy. Niebawem za swoje zachowanie odpowie też przed sądem – wyjaśnia oficer dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.

43

41

42
(fot. nadesłane – 112Kraśnik)
2017-04-10 17:30:38

14 komentarzy

  1. Moto piknij a widownia nie zabezpieczona i nie odgrodzona od drogi? W takim razie gratulacje należą się organizatorom. Chłop chciał zaszaleć i się popisać, nie wyszło mu, trudno, sama redakcja w artykule opisuje że nastąpiło to „podczas przejazdu”. Więc jeśli wszystko było by odpowiednio zabezpieczone pod taką imprezę, to jedynie sam sobie krzywdę mógł zrobić. Tym bardziej droga publiczna podczas takiego „przejazdu” powinna być zamknięta dla ruchu i stanowić teren pokazów. Zabranie uprawnień temu gościowi i skierowanie sprawy do prokuratury to jakiś noonsens. Zgodził bym się jeśli pozwał by go sam organizator, który jak widać sam nie dopełnił wszystkich obowiązków. Na mandacie powinno się skończyć, a jak nie chciał by przyjąć to dopiero sąd grodzki.

    • Popis tego Pana nie był w żaden sposób związany z odbywającym się Piknikiem, a droga na której doszło do zdarzenia, była drogą publiczną na której obowiązywały normalne zasady ruchu drogowego. Sam piknik zorganizowany był na terenie zamkniętym.

Z kraju