Od dwóch lat walczą o odszkodowanie za rozbite auta. Sprawczyni wypadku była bowiem niepoczytalna (zdjęcia, wideo)
18:35 25-04-2021 | Autor: redakcja

Wszystko wydarzyło się 1 sierpnia 2019 roku na al. Tysiąclecia w Lublinie. Kierująca oplem kobieta, jadąc od strony Świdnika, na łuku drogi na wysokości młyna Krauzego straciła panowanie nad pojazdem. Rozpędzone auto zjechało na pas zieleni, przebiło się przez metalowe barierki a następnie znalazło się na przeciwległym pasie jezdni. Tam zderzyło się z nadjeżdżającymi z naprzeciwka pojazdami.
W wyniku zdarzenia pięć osób odniosło obrażenia i przetransportowano je do szpitali. Wśród nich były dzieci. Kiedy poszkodowani doszli do siebie, zaczęli załatwiać sprawy związane z uzyskaniem odszkodowania. Szybko jednak okazało się, że pojazd sprawczyni wypadku nie posiadał ważnego ubezpieczenia OC. Dlatego też firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty środków. Sprawa wypadku trafiła do sądu, gdzie poszkodowani domagali się, aby szkody naprawiła z własnej kieszeni kierująca autem.
Ku ich zdumieniu sąd uznał, że kobieta jest niewinna. Wszystko dlatego, iż leczy się psychiatrycznie i przyjmuje leki, które pozwalają jej normalnie funkcjonować. Jednak w dniu wypadku świadomie z nich zrezygnowała. Dlatego też w momencie zdarzenia miała być niepoczytalna, a więc nie może odpowiadać za swoje czyny.
Sprawą zajęli się dziennikarze programu „Państwo w Państwie”. Okazało się bowiem, że sąd jednocześnie zwrócił sprawczyni wypadku prawo jazdy, które zostało jej zatrzymane przez policjantów zaraz po zdarzeniu. Uznał bowiem, że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, iż tego typu sytuacja może się powtórzyć. Biegli przebadali bowiem kobietę i przekazali sądowi, że ryzyko spowodowania przez nią wypadku po raz kolejny, jest takie samo, jak w przypadku osoby zdrowej.
Wypłaty odszkodowania poszkodowanym odmówił również Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Wszystko dlatego, iż instytucja ta wypłaca pieniądze tylko w sytuacjach, kiedy jest wskazany sprawca wypadku. W tej sytuacji winnego nie ma. Poszkodowani się nie poddają i walczą o odzyskanie pieniędzy. W przypadku jednego z nich poniesione koszty wynoszą blisko 100 tys. zł. Chcą jednocześnie, aby kobiecie zatrzymano uprawnienia do kierowania. Ich zdaniem stwarza ona zagrożenie na drodze i spowodowanie przez nią kolejnego wypadku jest tylko kwestią czasu.
Galeria zdjęć





(fot – lublin112, nadesłane, wideo – Polsat)
Witamy w Polsce, kraju absurdów. Swoją drogą mieć auto za 100kPLN a nie mieć AC to jak strzał w kolano
niekoniecznie mogło być AC ale ubezpieczyciel chce mieć winnego, tutaj nie ma winnego.
Absurdem jest, że mając żółte papiery można być bezkarnym, można nie mie mieć OC mając auto i prawko.
a co z tym mitycznym regresem i UFG ???
To jak jest sprawca tak działa.
Było zainwestować w papugersa i jako oskarżyciel posiłkowy przystąpić do sprawy, to może taki cyrk by nie przeszedł.
Po co głupio pytasz?
Przeczytaj cały artykuł zamiast komentować.
Jest tam również odpowiedź na twoje pytanie.
Absurd
(…) Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem (…)
I pomyśleć, że Kult nagrał to w 1987 roku mając jednocześnie problem z opublikowaniem (cenzura).
Czas mija a czasami jakby nic się nie zmieniło.
Co ten Kazik narobił 🙂
Wiwat sądy! Brawooo. To jest dopiero decyzja.
Raczej chore prawo na wiejskiej ustawiane pod przykrywką nocy…
Cała prawda o sądach i prawie w tym kraju. A raczej braku prawa. A może jest, tyle tylko, że dla wybrańców, tfuuuu. Ich mać.
A może warto się zainteresować rodziną, znajomymi tej pani. Czy nie ma wśród nich prawników, sędziów? Ta kasta jest nietykalna, poczytalna czy nie. Pamiętacie pomroczność jasną pewnego synalka?
Musi mieć Baba mega znajomości.ja mieszkam w takiej głupiej gminie Radecznica w powiecie zamojskim i od wielu lat boli mnie silnie głowa,mam migreny od 1990 r.mam prawo jazdy, dojeżdżam do pracy własnym samochodem.Od wielu lat ludzie mnie prześladują w tej mojej gminie-mowia , że jestem głupi albo narkoman,a ja nie leczyłem się psychiatrycznie,ale mam bardzo silne migreny, które powodują wytrzeszcz oczu.Byli tacy że zgłaszali na policję aby ta mi odebrała prawo jazdy .To jest Polska,u nas tu cierpiący z bólu człowiek będzie pracował zawodowo i wszyscy będą go poniżać i prześladować przez długie lata .A tutaj sprawczyni wypadku ma mega znajomości,bo jak to można odstawić leki i rozwalić komuś samochód i poturbować ludzi i uniknąć odpowiedzialności ,jak bym ją coś takiego zrobił,to i prawo jazdy by mi zabrali i zapłacił bym wielkie odszkodowania z odsetkami poszkodowanym.
Przebadaj się u DOBREGO endokrynologa pod kątem problemów z tarczycą. Może się okazać, że część problemów zniknie.
Wniosek -wystarczy w tym kraju mieć znajomości i układy i wpływy i można wszystko-mozna jeść leki psychotropowe, później je odstawić i spowodować wypadek i uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności .Polska to fajny kraj,gdzie są równi i równiejsi
cyt. ,, Jednak w dniu wypadku świadomie z nich zrezygnowała. Dlatego też w momencie zdarzenia miała być niepoczytalna, a więc nie może odpowiadać za swoje czyny.” – czemu posiadała/posiada jeszcze uprawnienia ? Z jakiego klanu jest ?
Wooolnnneeee sądy !!!